Sól. Często określa się ją mianem „białej śmierci”. Wśród negatywnych skutków zdrowotnych nadużywania soli wymienia się zwiększone ryzyko rozwoju m.in. nadciśnienia tętniczego, chorób serca, cukrzycy, miażdżycy, nowotworów, otyłości, a także drażliwości układu nerwowego. Zalecana dzienna dawka soli wynosi 5 g, co odpowiada zawartości płaskiej łyżeczki.
Mięta. Polecana jest na problemy trawienne. Pomaga także w zwalczaniu migren i bólów głowy w zastosowaniu zewnętrznym, a także kamienia nazębnego oraz problemów z nieświeżym oddechem. Poważnym przeciwwskazaniem dla stosowania tej przyprawy są problemy związane ze śluzówką przewodu pokarmowego. Nadmierne spożycie mięty może doprowadzić do jej podrażnienia, a nawet uszkodzenia.
Glutamin sodu, czyli sól sodowa kwasu glutaminowego. Źródłem glutaminianu sodu jest listownica japońska, wodorost będący popularnym składnikiem dań z azjatyckiego menu. Za charakterystyczny smak tego glonu – nazywany umami – odpowiada jeden z jego składników: kwas glutaminowy. Niestety związkowi temu przypisuje się szkodliwy wpływ na ludzkie zdrowie. Spożyty w nadmiarze, wywołuje m.in. reakcje alergiczne, palpitacje serca, nadpobudliwość, wzmożoną potliwość, zawroty głowy.
Cynamon cassia to jedna z niewielu przypraw, które wzbogacają smak słodkich produktów i dań. Świetnie sprawdza się w domowych wypiekach, stanowi też popularny składnik gotowych wyrobów, np. pierników. Oprócz walorów smakowych, ma również wiele właściwości prozdrowotnych. Obniża poziom „złego” cholesterolu, hamuje rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych, działa korzystnie na układ pokarmowy. Problem w tym, że większość cynamonu dostępnego w sklepach to… niezupełnie cynamon. Ten „prawdziwy” to cejloński Cinnamomum verum. W dystrybucji najczęściej spotyka się Cinnamomum cassia. Obie przyprawy różnią się nie tylko pod względem smaku. Cinnamomum cassia zawiera dużą ilość kumaryny – związku, który ma toksyczny wpływ na wątrobę.
Ostra papryka, czyli chilli, habanero, jalapeno – czerwone papryczki różnych kształtów i rozmiarów. O ile duże papryki oferują zwykle doznanie soczystości i świeżości, o tyle te mniejsze są w stanie wywołać w ustach pożar. Mają one bardzo silne właściwości prozdrowotne. Po pierwsze, ze względu na wysoką zawartość witaminy C, po drugie, ze względu na wysoką zawartość kapsaicyny – związku o silnym działaniu przeciwnowotworowym, wykorzystywanym jednak również i w gazach bojowych. Spożywane w nadmiarze papryczki chili mogą doprowadzić do poważnego podrażnienia błon śluzowych i dolegliwości układu pokarmowego.
Ocet. Jest powszechnie stosowaną przyprawą w kuchni. Ocet stanowi również środek chętnie stosowany w terapiach odchudzających. Jednak jedną z najczęściej podkreślanych właściwości octu jest jego niszczący wpływ na czerwone krwinki. Wiążą się z tym podejrzenia – choć wciąż niepotwierdzone naukowo – że może on przyczyniać się do rozwoju białaczki. Ocet podrażnia także błonę śluzową żołądka.
Sos sojowy stanowi popularną przyprawę do zup i sosów. Wytwarzany jest z fermentowanych ziaren soi z dodatkiem prażonej pszenicy bądź ryżu. Problem polega na tym, że dawna receptura tylko w części zasadniczej przypomina dzisiejszą. Obecnie sosy sojowe wzbogacane są szkodliwymi substancjami dodatkowymi. Wiele z nich, importowanych z krajów takich jak Chiny, Tajlandia czy Tajwan, zawiera także toksyczne związki o działaniu rakotwórczym – co wielokrotnie było przedmiotem międzynarodowych „skandali spożywczych”.
Bazylia ma także szereg właściwości prozdrowotnych. Przede wszystkim wspomaga trawienie i przynosi ulgę w dolegliwościach gastrycznych. Zmniejsza także nadpobudliwość, poprawia nastrój, można ją też stosować zewnętrznie w miejscach ukąszeń przez owady. Niestety, bazylia wykazuje również szkodliwe działanie, jeśli jest stosowana w większych ilościach, szczególnie w postaci olejku. W bazylii jest zawarty estragol – związek o właściwościach genotoksycznych, który – jak wynika z badań na myszach – może doprowadzić do rozwoju nowotworu wątroby.
I wreszcie rozmaryn. Zioło o wyrazistym, leśnym zapachu, stosowane jako przyprawa do mięs. Wykazuje się działaniem przeciwbakteryjnym, przeciwzapalnym, przeciwgrzybiczym, przeciwnowotworowym. W stosowaniu rozmarynu szczególne środki ostrożności zaleca się kobietom w ciąży. Spożywanie tego zioła w nadmiernych ilościach może odbić się na zdrowiu płodu, a nawet doprowadzić do poronienia. Rozmaryn w bardzo ograniczonych dawkach powinny również stosować osoby mające problemy z krzepliwością krwi, napadami o charakterze padaczkowym, a także uczulone na aspirynę – rozmaryn zawiera kwas salicylowy, będący chemiczną podstawą tego leku.
Na podst. Onet.pl