Kanadyjscy badacze sugerują, że depresja to naturalny stan, w którym mózg odruchowo i całkowicie koncentruje się na skomplikowanym problemie w celu jego zrozumienia, co skutkuje spadkiem zainteresowania innymi dziedzinami życia i przejawia się zaburzeniami na tle odżywiania się, snu i interakcji społecznych.
Naukowcy stworzyli test do pomiaru skłonności do myślenia ruminacyjnego, czyli tendencji do przedłużającej się koncentracji uwagi na negatywnych emocjach i po przeprowadzeniu go na 600 ochotnikach doszli do wniosku, że myślenie ruminacyjne często pojawia się u osób cierpiących na depresję i może być sposobem na radzenie sobie ze złożonymi problemami, jak chroniczna choroba, czy rozpad małżeństwa.
„Depresja przez długi czas była postrzegana wyłącznie jako problem. My pytamy o to, czy może być ona naturalną formą adaptacji, którą mózg wykorzystuje, aby uporać się ze szczególnie trudnymi sytuacjami" – mówi współautor badania Paul Andrews.
Zdaniem ekspertów możliwość pomiaru myślenia ruminacyjnego stanowi krok na przód w rozwoju nowych i bardziej efektywnych metod redukowania szkodliwych skutków depresji.
„Nasz test pozwala szybko ustalić, kiedy ludzie walczą o to, by zdefiniować swój problem, kiedy próbują wyznaczyć sobie cele, a kiedy próbują ruszyć do przodu ze swoim życiem. Zakładamy, że każdy z tych etapów myślenia wymaga innego poziomu wsparcia i opieki" – mówi Zachary Durisko, jeden z badaczy.
„Proponowany przez nas zestaw pytań może sprowokować pojawienie się zupełnie innego rodzaju dyskusji pomiędzy klinicystą a pacjentem. Zamiast przedstawiać chorobę jako coś złego, klinicyści mogą pomóc pacjentom zrozumieć potencjalnie adaptacyjne aspekty ich myślenia i poradzić, w jaki sposób można je wykorzystać, by ruszyć dalej" – dodaje członkini zespołu Skye Barbic.
Rezultaty badania opublikowano w czasopiśmie „PLOS ONE". PAP