Częstokroć popełniamy błędy w odżywianiu się. Na przykład zjadając na śniadanie jajecznicę z boczkiem lub szynką… Jajecznica – to dobry pomysł, ale bez boczku lub szynki. Do wędlin dodawane są konserwanty, m. in. sól peklująca. Ta sól zapobiega tworzeniu się jadu kiełbasianego, sprawia, że mięso zachowuje ładny kolor, wydłuża jego trwałość. Niestety, jej skład chemiczny zmienia się pod wpływem temperatury dodatniej i powstają wtedy toksyczne, rakotwórcze nitrozaminy. Dlatego najlepiej jest przyrządzić jajecznicę z pomidorami, papryką, cukinią lub cebulką.
Koniecznie uważać należy także na temperaturę spożywanych posiłków. Chociaż wiele osób sądzi, że trzeba jeść gorące potrawy, jednakże jest odwrotnie. Bardzo ciepłe danie wcale zdrowiu nie służy. Wysokie temperatury jedzenia i picia mogą parzyć i podrażniać błonę śluzową jamy ustnej, gardła i przełyku. Najgorzej, że to sprzyja rozwojowi komórek nowotworowych! Chińscy naukowcy twierdzą, że szkodzić mogą pokarmy i płyny cieplejsze niż 65°C.
Im wyższa jest temperatura i im dłużej oddziałuje na jedzenie, tym więcej zawiera akrylamidu.
Mniemamy także, że frytki przygotowane we własnej kuchni są zdrowsze od tych z fast foodów. Okazuje się, że one też nie są wskazane. Każdy pokarm zawierający skrobię i poddawany obróbce w temperaturze powyżej 120°C, przestaje być wartościowy. Temperatura smażenia i pieczenia może osiągać 150-200°C. Wytrąca się w nim akrylamid. Związek ten może uszkadzać DNA komórek i w ten sposób zapoczątkować proces nowotworowy. Dlatego najbezpieczniej jest gotować na parze, blanszować, dusić.
Lubimy bardzo, gdy w domu przyjemnie pachnie, więc używamy odświeżaczy powietrza i świec zapachowych. Lepiej z nich zrezygnować. Świece zapachowe oraz odświeżacze powietrza mogą zawierać składniki, które nie tylko mogą być powodem bólu głowy lub podrażnią drogi oddechowe. Dla astmatyków takie „perfumowanie” powietrza może być powodem ataku duszności. Niektóre substancje są wręcz niebezpieczne. Np. limonen, stosowany do tworzenia cytrusowych zapachów. Sam jest niegroźny, ale w połączeniu z ozonem tworzy formaldehyd, uznawany przez Światową Organizację Zdrowia za związek rakotwórczy. Wywołuje on niekiedy krwawienia z nosa, podrażnienie oczu, kaszel oraz katar. Najlepiej jest odświeżać powietrze naturalnymi metodami, np. nabijając pomarańczę goździkami, hodując lawendę czy geranium. Można nawet skorzystać z kominka aromaterapeutycznego z naturalnymi olejkami…
Jednakże jednym z najbardziej rozpowszechnionych groźnych dla zdrowia nawyków jest niepoprawne podgrzewanie wczorajszego obiadu. Chociaż nie ma nic złego w podgrzaniu wczorajszego obiadu, ale po podgrzaniu bakterie mnożą się o wiele szybciej. A więc, jeśli chcemy uniknąć zatrucia, nie odgrzewajmy jedzenia więcej niż trzy razy. W przypadku, gdy się podgrzewa, należy doprowadzić potrawę do wrzenia, w ten sposób zabijając drobnoustroje.
Jedzenie nie należy zbyt długo przechowywać. Nawet w lodówce będą się w nim rozwijać bakterie. Dania gotowane z rybą, jajkiem czy mięsem można przechowywać do 4 dni; dania smażone – do 2 dni, sosy i sałatki – do 3 dni, buliony i wywary mięsne, warzywne oraz mięsa w sosie – do 2 dni, jaja na twardo – 7 dni, otwarte opakowania suchych wędlin – do 5 dni, wilgotne wędliny – do 4 dni, ryby wędzone – do 8 dni; „rekord” stanowią ryby wędzone na zimno – do 14 dni.
Konserwy po otwarciu można trzymać w lodówce nawet 4 dni, ale pod warunkiem, że przełożymy je do innego naczynia. Zostawione w opakowaniu, mogą zmienić smak i stracić na wartości odżywczej. Zwłaszcza w puszce o białym wnętrzu – zawiera szkodliwy bis fenol!
Na podst. Interia.pl