Najpopularniejszym wytłumaczeniem ziewania jest hipoteza, że w ten sposób organizm dopomina się tlenu.
Zwykle pojawia się, gdy chcemy spać lub przedłuża się nudne spotkanie w pracy. Ziewanie zapewnia „klimatyzację”. Gdy zwalniamy obroty, w organizmie zwiększa się produkcja tlenku azotu, który działa jak trucizna, drażniąc komórki pnia mózgu. Broniąc się przed zatruciem, mózg chce więcej tlenu i prowokuje ziewanie. Gdy pracujemy, mózg zużywa energię dostarczaną mu przez organizm, a ta zmienia się w ciepło. Dlatego po wysiłku umysłowym głowa nam się „przegrzewa”. Ziewanie usprawnia przepływ krwi i doprowadza chłodne powietrze do organizmu.
Co robić? Jeśli towarzyszy nam zbyt często, warto wybrać się do lekarza. Nagminne ziewanie pojawia się u osób cierpiących na migreny lub padaczkę. Bywa też oznaką bezdechu sennego. Wtedy potrzebna jest konsultacja u laryngologa.
„Rota”