W tłusty czwartek w Polsce panuje prawdziwe pączkowe szaleństwo. Już w przeddzień tego dnia ustawiają się kolejki do cukierni. A rozmaite organizacje, redakcje gazet i portali internetowych organizują testowania, zestawienia i rankingi pączków, by wybrać te najsmaczniejsze. Środki masowego przekazu informują też swych czytelników o tym, gdzie można kupić najtańsze, a gdzie w ofercie są najdroższe pączki.
„Jeśli w tłusty czwartek nie zjemy ani jednego pączka – nie będzie się nam wiodło przez cały rok” – głosi jeden z przesądów. Czy przypadkiem nie wymyślił go obrotny cukiernik?
Policzono, że w tłusty czwartek Polak zjada kilka pączków – średnio 2,5 pączka, a łasuchy-rekordziści nawet kilkanaście.
Istnieje ogromna różnorodność smakowa pączków – nadziewane dżemem, twarogiem, budyniem, makiem, jabłkami, czekoladą. Lukrowane, oprószone cukrem pudrem, oblane czekoladą, posypane cykatą. Albo bez żadnego nadzienia.
Ale pamiętajmy, że ta rumiana kulka drożdżowa dostarcza 200-400 kilokalorii, w zależności od wielkości i nadzienia. Chrusty, równie popularny przysmak zapustowy, nie są wcale mniej kaloryczne.
Pączkami raczyli się już Rzymianie. Przepis na ten specjał zamieścił już rzymski mówca, polityk i pisarz Katon Starszy (95 p.n.e. - 45 p.n.e.) w dziele „O gospodarstwie wiejskim”. Początkowo pączki nie były słodkie i kuliste. Słodkie stały się dzięki wpływowi kuchni arabskiej, a puszyste – kiedy zaczęto używać do wypieku drożdży (XVIII wiek).
Pączek to tradycyjny przysmak również w Polsce. Pisał o nim już Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”: „Mnieysi stanowie pieką kreple, więtsi torty”. Po staropolsku krepel to pączek właśnie.
Na Litwie nie ma tradycji objadania się pączkami w tłusty czwartek. Ten zwyczaj przejął się jedynie wśród polskiej społeczności Wileńszczyzny, ale i tak jej większość woli chrusty czy bliny na zapusty.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.