Nagłe odstawienie trunków może z kolei wywołać objawy bezsenności – informuje czasopismo „Alcohol".
Eksperci z Uniwersytetu Missouri (USA) ostrzegają, by nie stosować alkoholu jako środka nasennego, bo może on rozregulować procesy snu i czuwania, i zamiast zapewnić efektywny wypoczynek w ciągu nocy, sprowokować częste budzenie się i niemożność ponownego zapadnięcia w drzemkę.
„Alkohol zaburza sen i obniża jego jakość. Dodatkowo stanowi środek moczopędny, który nasila potrzebę udania się do łazienki, powodując wcześniejsze budzenie się w godzinach porannych" – przekonuje Pradeep Sahota, współautor badania.
Alkohol, co prawda, ułatwia zasypianie i do tej pory sądzono, że dzieje się tak na skutek zmiany rytmu okołodobowego człowieka. Jednak ostatnie eksperymenty pokazały, iż alkohol zaburza homeostazę snu, czyli procesy snu i czuwania, wywołując wzrost poziomu adenozyny we krwi.
Adenozyna to naturalnie występujący związek chemiczny, który hamuje obszary mózgu odpowiedzialne za podtrzymanie stanu czuwania. Podczas długiego okresu aktywności, w organizmie wzrasta poziom adenozyny i człowiek robi się senny. Podobny efekt powoduje spożycie alkoholu.
Zakłócenie homeostazy snu pod wpływem działania napojów wyskokowych i związane z tym zbyt szybkie zapadanie w drzemkę prowadzi z kolei do częstego budzenia się w nocy i wstawania o zbyt wczesnej porze.
Odstawienie alkoholu po kilku dniach nadmiernego picia również sprzyja szybkiemu zasypianiu, ale może podwyższać ryzyko niespodziewanego przerwania wypoczynku i prowadzić do bezsenności.
„Nagłe odstawienie alkoholu idzie w parze ze zwiększonym prawdopodobieństwem pobudki oraz skróconym czasem trwania fazy snu paradoksalnego REM i snu wolnofalowego NREM" – mówi Mahesh Thakkar, jeden z badaczy.
„Jeśli doświadczasz trudności z zasypianiem, nie uciekaj się do picia alkoholu. Porozmawiaj z lekarzem lub ekspertem od medycyny snu, by ustalić, jakie czynniki nie pozwalają ci zasnąć. Identyfikacja tych czynników pozwoli na zastosowanie zindywidualizowanych metod leczenia" – radzi. PAP