Próby nawiązania kontaktu z zaginionymi górnikami jak dotąd bez rezultatu

2015-05-06, 14:45
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Próby nawiązania kontaktu z zaginionymi górnikami jak dotąd bez rezultatu Fot. wikimedia commons.org/Omega933

Próby nawiązania komunikacji głosowej z górnikami zaginionymi po wstrząsie w kopalni Wujek jak dotąd nie przyniosły rezultatu. Sprzęt łącznościowy opuszczono otworem wywierconym do wyrobiska położonego ponad kilometr pod ziemią.

We wtorek tą samą drogą opuszczono kamerę, która nie pokazała ludzi.

Prace poszukiwawcze będą kontynuowane poprzez dalsze drążenie chodnika ratunkowego pod ziemią – podał w środę po południu Wojciech Jaros - rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), do którego należy kopalnia Wujek.

Wiertnica od 23 kwietnia drążąca otwór z powierzchni na granicy Katowic i Rudy Śląskiej zakończyła pracę we wtorek w nocy. Odwiert trafił w zaplanowane wcześniej miejsce. Opuszczona przez ten otwór kamera pokazała, że pod obudowami jest pusta przestrzeń, osuwisko, trochę zniszczeń, nie pokazała jednak ludzi.

Po wyciągnięciu kamery rozpoczęły się próby nawiązania łączności głosowej. Jak poinformowali w środę przedstawiciele Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG), wywierconym otworem do wyrobiska ok. 1050 m pod ziemię opuszczono mikrofon z głośnikiem.

Na dół skierowano również źródło światła chemicznego, które może świecić nawet 12 godzin. Opuszczono także pojemnik z płynami izotonicznymi. Ratownicy nadawali też sygnały dźwiękowe. Rzecznik KHW Wojciech Jaros poinformował po południu, że dotychczas nie udało się nawiązać komunikacji z poszukiwanymi.

Za pomocą linii chromatograficznej badany jest skład atmosfery w wyrobisku. Jak podał Jaros, analiza powietrza pobieranego w obserwowanym rejonie wskazała, że jego skład „nie jest korzystny dla przebywania ludzi". „Występuje tam zwiększone, zmienne stężenie metanu, od początku pomiarów powyżej granicy wybuchowości oraz zmniejszona zawartość tlenu" - wyjaśnił rzecznik.

„Nie można na tej podstawie jednak wyciągać wniosków dotyczących składu atmosfery w rejonie innych wyrobisk, do których prowadzony jest chodnik ratunkowy np. w dowierzchni centralnej. Istnieje prawdopodobieństwo, że atmosfera w niej może być zdatna do przeżycia" - zaznaczył Jaros.

Prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk podsumowując we wtorek po południu dotychczasową akcję powiedział, że kamera, którą opuszczono wywierconym otworem bardzo dobrze pokazała przestrzeń wyrobiska - ścianę, stojaki i obudowę. „To daje nadzieję, że ta cała przestrzeń w sensie fizycznym stwarza warunki możliwe do przeżycia" – ocenił.

Niezależnie od otworu wydrążonego z powierzchni, pod ziemią cały czas pracuje kombajn. Wykonuje nowy chodnik do miejsca, gdzie prowadzący akcję spodziewają się znaleźć górników. Ma jednak do pokonania długą drogę. Drążenie chodnika może potrwać kilkanaście dni.

Prowadzona od 18 kwietnia akcja ratownicza jest następstwem wstrząsu w tzw. ruchu Śląsk - części kopalni Wujek znajdującej się w Rudzie Śląskiej. Był on skutkiem odprężenia górotworu na głębokości ok. 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano pracowników; dwóch górników przebywających w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się. Wstrząs spowodował ogromne zniszczenia w wyrobisku, m.in. jego znaczne zaciśnięcie i wypiętrzenie podłoża.

Zmierzający po górników ratownicy posuwali się bardzo wolno, przebijając się ręcznie przez rumowisko skalne i zniszczone części maszyn. Zapadła więc decyzja o drążeniu kombajnem nowego chodnika, który pozwoli dotrzeć do zaginionych, jak również o wykonaniu pionowego odwiertu z powierzchni, aby szybciej sprawdzić niedostępny rejon.(PAP)

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Wtorek, 31 grudnia 2024 

    Św. Sylwestra I, papieża, wspomnienie

    J 1, 1-18

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga – i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko zaistniało dzięki Niemu. Bez Niego zaś nic nie zaistniało. To, co zaistniało, w Nim było życiem. A życie to było światłością dla ludzi. Światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – miał na imię Jan. Przybył on, aby dać świadectwo: miał świadczyć o światłości, aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli. On sam nie był światłością, lecz miał świadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy przychodzi na świat. Na świecie było Słowo, świat dzięki Niemu zaistniał, lecz świat Go nie rozpoznał. Przyszło do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli. Tych zaś, którzy Je przyjęli, obdarzyło mocą, aby się stali dziećmi Bożymi. To są ci, którzy wierzą w Jego imię, którzy narodzili się nie z krwi ani z pragnienia ciała, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. Oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, którą jako Jednorodzony, pełen łaski i prawdy, ma od Ojca. Jan daje o Nim świadectwo i głosi: „To Ten, o którym powiedziałem: Ten, który przychodzi po mnie, istniał już przede mną, ponieważ był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełni otrzymaliśmy wszyscy łaskę zamiast łaski. Mojżesz bowiem przekazał Prawo, a łaska i prawda zaistniały przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, On nam Go objawił.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24