„Šiaudiniai patriotai” nie przepuszczą

2015-03-31, 15:45
Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Jeżeli odświeżymy sobie trochę pamięć, to z łatwością przypomnimy, jak zaledwie przed 5-6 latami jednogłośnie niemal optowaliśmy i w Sejmie, i poza nim za powołaniem na Litwie wojska zawodowego. Byliśmy wręcz dumni, że jako jedni z pierwszych w tej części Europy uzawodowiliśmy swoją armię, która w ten sposób miała być lepiej przygotowana do stawiania czoła współczesnym zagrożeniom.

Argumentów, jakie wówczas były wysuwane, nikt rozsądny nie śmiał negować. Mówiło się więc, że tylko zawodowcy są w stanie sprawnie i fachowo posługiwać się najnowocześniejszym sprzętem wojskowym, nowymi technologiami, skomplikowanymi systemami obronnymi, nie mówiąc już o lotnictwie czy broni rakietowej. Poborowi nie mają szans za rok służby wszystkiego tego opanować, zwłaszcza że wielu z nich w wojsku znalazło się z tzw. „łapanki" i wcale do służby w mundurach nie pali się. Wojsko poborowe, nawet liczne, to we współczesnych realiach prowadzenia konfliktów militarnych „mięso armatnie", padały argumenty, którym trudno było zaprzeczyć. W Sejmie więc bez trudu przegłosowano odpowiednie ustawy odwołujące obowiązkową służbę w wojsku, bo wszyscy uznali, że wydawanie pieniędzy na migających się od służby rekrutów, to to samo, co wyrzucanie ich w błoto.

Nie minęła nam dekada, gdy do Sejmu powrócił temat poborowej służby w wojsku. Znowu wszczęto dyskusję, tylko argumenty poszły w ruch takie, jakby kto ich czytał w krzywym źwierciadle. Czyli dokładnie odwrotne do tych, o których powyżej wspomniałem. Można by rzec: czasy się zmieniły i patriotyzm się zmienił. Dziś patriotyczną opcją stała się ta optująca za wznowieniem „karo prievolės". Dlaczego? Ano wiadomo, wróg u granic, bagnetów nigdy za dużo, musimy pokazać siłę itp. itd. Każdy, kto śmie wątpić w tę nową wersję patriotyzmu, z mety jest podejrzany, a nawet wróg.

Tymczasem, jak posłuchałem któregoś tam dnia wiadomości telewizyjnych naszego zachodniego sąsiada (więc chyba to nie wroga nam propaganda), poborowy patriotyzm na Litwie wynika z bardzo prozaicznego powodu. W naszym kraju brakuje po prostu chętnych do służenia w wojsku. „Šiaudinių patriotų" mamy, okazuje się, pod dostatkiem, zwłaszcza jeżeli trzeba zrobić jakąś zadymę w dniu święta narodowego, ale żeby tak służąc w wojsku okazać swój patriotyzm, to już całkiem inna bajka.

Prezydent Bronisław Komorowski, komentując sytuację, powiedział, że Polska nie pójdzie w ślady Litwy, bo nie widzi takiej potrzeby. Jako głównodowodzący Wojskiem Polskim zapewnił, że Polska nadal będzie stawiała na zawodowstwo sił zbrojnych, bo to najlepiej służy obronności kraju. Tym bardziej że w Polsce w odróżnieniu od nas nie brakuje chętnych do zawodowej służby. Jest wręcz nadmiar ochotników, dlatego prowadzona jest selekcja najlepszych.

Może by więc i nasi politycy, zamiast brnąć w populizm i tanie politykierstwo, zdecydowali się na popularyzację zawodowej służby w wojsku. Zamiast marnować pieniądze na rekrutów, lepiej wydaliby je na zwiększenie motywacji założenia munduru Wojska Litewskiego dla potencjalnych ochotników. W Stanach Zjednoczonych, dla przykładu, służba w US Army jest nie tylko że prestiżowa, ale i dająca dla młodych osób duże możliwości zawodowe, społeczne, socjalne, finansowe.

U nas ostatnia debata w Sejmie pokazała, że są tylko dwie opcje: albo zapisujesz się w szeregi „šiaudinių patriotų", albo jesteś niedruh Litwy. W tym drugim przypadku etykietka jest klejona natychmiast, co chociażby uwidoczniło się na przykładzie kilku posłów AWPL, którzy mieli odmienne zdanie w sprawie przywrócenia poborowej służby. Zresztą frakcja Akcji Wyborczej jest na szczególnym cenzurowanym. Niektórzy ostatnio larum próbowali podjąć już tylko dlatego, że nie ma ona daru bilokacji (bycia w dwóch różnych miejscach w jednym czasie). Mając uroczyste posiedzenie swej frakcji posłowie AWPL nie wzięli udziału w głosowaniu Sejmu nad rezolucją w sprawie Niemcowa. Klejenie etykietek znów poszło w ruch...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#14 WAWA PL 2015-04-08 09:44
Nie przestają mnie rozśmieszać ci lietuvisi... Co za "wesołe" państwo, zwracam honor Czechom, jakie to nietrafne powiedzenie: czeski film. Prawdziwą komedią idiotów jest: lietuviski film...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 hmm 2015-04-07 18:44
Można tylko się śmiać z tych żałosnych „Šiaudiniai patriotai”...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Wilk 2015-04-03 11:42
Moje zdanie jest takie,że Litwie wojsko zupełnie nie jest potrzebne.Najlepsze doświadczenie nasze państwo ma na kolaborancji,jest bogate doświadczenie i jak pokazał czas najlepiej i najwięcej z tego skorzystało.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 G.C. 2015-04-01 16:03
Cytuję makki:
landsbergis w kamasze... kalesony bojowe pewnikiem juz ma.


Landsberg jak Landsberg, ale Dalia już od dawna nosi gustowne mundurki i ma blond hełm na głowie. Widać od dawna szykowała się do wojny ;)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 makki 2015-04-01 12:25
landsbergis w kamasze... kalesony bojowe pewnikiem juz ma.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 oki 2015-04-01 12:23
Cytuję 08/15:
Armia zawodowa jest znacznie lepsza od amii z poboru, czego przykładem jest francuska Legia Cudzoziemska. Wojsko zawodowe sprawdza się doskonale w lokalnych konfliktach ograniczonych w czasie i przestrzeni. Jednak w przypadku konfliktu na wielką skalę i rozciągniętego w czasie, armia zawodowa się wykruszy i co dalej?
W Polsce dostrzegają ten problem ale nie zapadły jeszcze decyzje, jak go rozwiązać a pomysłów jest bez liku.

Uważam, że w przypadku Litwy żaden rodzaj konfliktu nie potrwa długo. Nawet przy wielotysięcznej armii nie utrzymają się długo. Armia zawodowa byłaby bardziej zdeterminowana, bardziej profesjonalna i wystarczyłaby do potrzeb lokalnych lub krótkotrwałego wstrzymania natarcia zanim nadejdzie pomoc.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 08/15 2015-04-01 01:42
Armia zawodowa jest znacznie lepsza od amii z poboru, czego przykładem jest francuska Legia Cudzoziemska. Wojsko zawodowe sprawdza się doskonale w lokalnych konfliktach ograniczonych w czasie i przestrzeni. Jednak w przypadku konfliktu na wielką skalę i rozciągniętego w czasie, armia zawodowa się wykruszy i co dalej?
W Polsce dostrzegają ten problem ale nie zapadły jeszcze decyzje, jak go rozwiązać a pomysłów jest bez liku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 mieszkaniec 2015-03-31 22:07
Armia poborowa to wyrzucanie pieniędzy w błoto, trzeba postawić na jakość a nie ilość, ważny jest nowoczesny sprzęt wojskowy i żeby żołnierz umiał się nim posługiwać. A Litwa wracając do armii poborowej chyba chce zrobić tzw. pokazówkę...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 nicer 2015-03-31 21:21
już mogę sobie wyobrazić jak zaciągnięci siłą do wojska młodzi chłopcy dają odpór rosyjskiemu niedźwiedziowi ;) Po co komu zabawa w wojsko kiedy trzeba żołnierzy z krwi i kości, specjalistów, zawodowców, a nie liczne mięso armatnie...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Kazek 2015-03-31 20:17
Ot lietuvisi błaznują na każdy możliwy (i niemożliwy zresztą też) sposób... Uchylają pobór, wznawiają pobór, dzisiaj tak, jutro inaczej, raz tak, raz siak, a zawsze dość idiotycznie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 21 grudnia 2024 

    św. Piotra Kanizjusza, prezbitera i doktora Kościoła, wspomnienie

    Łk 1, 39-45

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    W tych dniach Maryja wybrała się w drogę i spiesząc się, poszła w górskie okolice, do pewnego miasta judzkiego. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, podskoczyło dziecko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. I zawołała donośnym głosem: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona! Czemu zawdzięczam to, że matka mojego Pana przychodzi do mnie? Gdy tylko usłyszałam Twoje pozdrowienie, podskoczyło z radości dziecko w moim łonie. Szczęśliwa jest Ta, która uwierzyła, że wypełnią się słowa powiedziane Jej przez Pana”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24