Wielu politologów, obserwatorów i ludzi władzy jednogłośnie twierdzi, że mieszkańcy Litwy coraz mniej interesują się polityką. Twierdzi się, że mieliśmy „kryzys demokracji", a brak społeczeństwa obywatelskiego po upływie czasu jeszcze bardziej to pogłębi. Każde wybory są niby katastrofą i porażką, ludzie nie głosują, a jeśli głosują, swoich faworytów wybierają niemal na oślep. Mówią, że postanowienia władzy nikogo nie interesują, społeczeństwo jest prostackie, i w ogóle szybko nikogo nie będą interesowały żadne wybory...
Niewiarygodne. Dlaczego w taki sposób jest zniekształcany obraz społeczeństwa naszego kraju? W jakim celu to się robi? Na pewno nie kwestionuję faktu, że ludzie w wyborach uczestniczą niechętnie. Ale czynią to nie dlatego, że nie wiedzą/ nie rozumieją / ich nic nie obchodzi. Wręcz przeciwnie – obecnie społeczeństwo jest wysoko wykształcone, oświecone, czytające, myślące i krytyczne. Ludzie śledzą nowości, czytają, obserwują działalność polityków, ostatecznie wszystko to analizują i wyciągają wnioski. Społeczeństwo jest dobrze poinformowane – to dlatego dystansuje się od życia politycznego.
Ludzie po prostu zbyt wiele wiedzą. Wszyscy widzą, jak wiele skandali, intryg, korupcji, niesprawiedliwości i fałszu jest w polityce. Byłoby bardzo dziwne, gdyby społeczeństwo obywatelskie XXI w. głosowało w pośpiechu na tych, którzy ich rozczarowali, okradli, upokorzyli, zdradzili.
Niektórzy przedstawiciele władzy, którzy winni być wzorcami moralności, dobra i sprawiedliwości, pokazali pełną obojętność wobec problemów obywateli. A teraz oto społeczeństwo odwróciło się od polityków. To – tylko więź zwrotna, a nie znak, że nasze społeczeństwo jest obojętne i bierne.
Prawdziwy problem – nie wyborcy, a wybrani. Winne nie społeczeństwo, a politycy, którzy rozczarowali, oszukali i nie spełnili oczekiwań. Europejscy, demokratyczni, przewidujący ludzie Litwy nie będą głosowali na tych, którzy nie są godni ich głosów – prawda jest oczywista.
Więc i teraz, przed wyborami samorządowymi, politycy muszą wsłuchać się, podciągnąć się i przede wszystkim stać się warci tego, aby na nich głosowali. Ludzie u władzy muszą zapomnieć o korupcji, egoizmie, kłamstwie, nie myśleć tylko o pieniądzach i korzyściach materialnych. Bo dla takich ludzi wyborcy rzeczywiście nie przyjdą do urn.
Pierwsze zadanie w okresie wyborczym jest przeznaczone nie dla społeczeństwa, a dla polityków. Każdy, kto chce być osobą publiczną, musi zadać sobie pytanie – dlaczego jestem godzien, aby głosowali na mnie? I to jest bardzo poważne zadanie. Jestem pewna, że jeśli na Litwie będzie więcej uczciwych partii i polityków, wyborcy będą również o wiele bardziej aktywni.
Wszyscy działacze publiczni muszą zrozumieć – popularność rośnie wówczas, kiedy ludzie są jednomyślni z władzą, gdy mogą iść wspólną drogą. Więc nie zwracajmy uwagi na tych, którzy oskarżają społeczeństwo o bierność, obojętność, lub o inne wady. Gdy jesteś złym politykiem, pozostaje po prostu winić innych. Na szczęście, nadal dostrzegamy tych, którym naprawdę powodzi się w działalności politycznej – dlatego skupmy się na najlepszych.
Gintarė Pugačiauskaitė
Komentarze
natomiast ci, którzy pozostają uczciwymi, mogą liczyć na ciągły wzrost poparcia i zaufania. Tak jest właśnie w przypadku AWPL i Waldemara Tomaszewskiego, który jest nową jakością w polityce i nadzieją na to, że podstawowe wartości takie jak wiara i rodzina nie muszą zostać zepchnięte na margines, ustępując "nowoczesności" . Oby więcej takich osób w polityce!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.