Mąż i żona? Nie.
Mąż, żona i dzieci? Nie.
Mąż, żona, dzieci, zwierzęta domowe? Też nie.
Prób zdefiniowania pojęcia rodziny obecnie jest tak dużo, że istnieje mnóstwo możliwości, by się pomylić. Dyskusje toczą się wokół tego, czy za rodzinę powinno się uważać osoby żyjące razem czy do statusu rodziny konieczne są więzi małżeńskie.
A może rodziny nie ma tam, gdzie nie ma dzieci?
W rzeczywistości wszystko jest znacznie prostsze. Jeśli jesteś chrześcijaninem, wszystko powinieneś widzieć wyraźnie, bez absurdalnych rozważań, ponieważ wiele odpowiedzi daje nie społeczeństwo czy media, a Bóg.
W chrześcijaństwie rodzina zaczyna się od małżeństwa mężczyzny i kobiety, ale w żaden sposób nie ogranicza się ona tylko do tych dwóch osób. Małżeństwo jest połączeniem dwóch ludzi, którzy są oddani Bogu i gotowi Jemu służyć. Dwa serca łączą się w jednym celu - by być z Bogiem i spełniać ten obowiązek najlepiej, jak to jest możliwe.
Zatem w chrześcijaństwie rodziną jest przede wszystkim mąż, żona i Bóg.
Małżeństwo nigdy nie jest związkiem dwojga. Wyjątkowość miłości chrześcijańskiej polega właśnie na ofiarowaniu jej drugiej osobie, dążeniu do wyższego celu, unikaniu egoizmu. Miłując się wzajemnie, małżonkowie sławią Boga, pielęgnują pierwotną ideę nieskończonej miłości, tworzą czystą i świętą przestrzeń rodzinną, mały raj na ziemi, roztaczając wokół ciepło, dzieląc się dobrem.
W małżeństwie chrześcijańskim nie powinno być miejsca na egoizm, odosobnienie, wyobcowanie, tak nazywany nie może być związek dwojga oddalonych od siebie indywiduów. Stanowią je jedynie miłość, Bóg i oddanie.
Przypomnieć o tym należy wówczas, gdy nadchodzą trudne dni, gdy małżeństwo przyćmiewają spory, gniew, zazdrość, złośliwość. Za każdym razem, gdy źle życzycie swojemu małżonkowi, tego samego życzycie również Bogu, ponieważ on jest częścią tego małżeństwa, tej miłości.
Jeśli nie jesteś wierzący, relacje są bardzo proste: pogniewaliście się, trzasnąłeś drzwiami i wyszedłeś. Jesteś pewien, że druga połowa popłacze, ale w końcu wszystko się ułoży. Tymczasem w małżeństwie chrześcijańskim jest inaczej: tu jest ważny nie własny interes, ale służba, poświęcenie, pokora, zdolność do myślenia o wyższej idei, sensie, ażeby czuć jedność siebie, małżonka i Boga. Dbać nie tylko o siebie, dbać się wzajemnie, ale również o to, jak pielęgnować dojrzałą wiarę w swojej rodzinie, być przykładem dla innych. W małżeństwie chrześcijańskim nie ma miejsca na puste samolubne myślenie: czego bym chciał? Należy myśleć, czego chciałby Bóg, co robić, aby spełniać jego wolę.
Tak, to może wydać się zadaniem trudnym! Ale małżeństwo w swej istocie jest zadaniem, celem – jest to połączenie dwóch osób w celu jak najlepszego służenia Bogu. Sami jesteśmy słabsi, bardziej podatni, dlatego Bóg proponuje bycie razem, wspólne podążanie drogą wiary, doczekanie się dzieci i wychowywanie ich na uczciwych chrześcijan.
Bóg zawsze jest częścią miłości. Zatem, jak zachowujemy się z bliskimi, tak zachowujemy się z Bogiem. Jest to wielka zachęta, aby postarać się dla swojej rodziny, nieprawdaż?
Gintarė Pugačiauskaitė
Komentarze
Nie inaczej jest z nami Polakami. Tylko razem jesteśmy w stanie wszystko przetrwać. Zwłaszcza kiedy będziemy podążać drogą wiary. A własnie tu na Litwie tak jest. Jesteśmy silni, bo jesteśmy RAZEM i kierujemy się wartościami chrześcijańskimi. Mamy prawdziwą chrześcijańską partię oraz inne organizacje, które swoją działalność opierają na hasłach Bóg,Honor i Ojczyzna. Dokonaliśmy intronizacji Jezusa na Króla. Zawierzamy nieustannie nasz los Matce Bożej Ostrobramskiej. Wszystkie nasze wydarzenia czy to kulturalne czy jakieś inne rozpoczynamy Mszą Świętą, więc w naszym centrum nieustannie znajduje się Jezus. Jesteśmy jedną wielką rodziną.
Gdyż ludzie odchodzą od Boga. Łatwiej jest trzasnąć drzwiami niż porozmawiać, wybaczyć, iśc na kompromis. Ludziom coraz trudniej przychodzi okazywanie emocji i coraz trudniej prowadzić dialog. wszystko przez wszechobecne komunikatory, które ograniczają nas do napisania kilku słów.
„Pośród tych wielu dróg rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą. Jest drogą powszechną, pozostając za każdym razem drogą szczególną, jedyną i niepowtarzalną, tak jak niepowtarzalny jest każdy człowiek. Rodzina jest tą drogą, od której nie może on się odłączyć. Wszak normalnie każdy z nas w rodzinie przychodzi na świat, można więc powiedzieć, że rodzinie zawdzięcza sam fakt bycia człowiekiem. A jeśli w tym przyjściu na świat oraz we wchodzeniu w świat człowiekowi brakuje rodziny, to jest to zawsze wyłom i brak nad wyraz niepokojący i bolesny, który potem ciąży na całym życiu. Tak więc Kościół ogarnia swą macierzyńską troską wszystkich, którzy znajdują się w takich sytuacjach, ponieważ dobrze wie, że rodzina spełnia funkcję podstawową. Wie on ponadto, iż człowiek wychodzi z rodziny, aby z kolei w nowej rodzinie urzeczywistnić swe życiowe powołanie. Ale nawet kiedy wybiera życie w samotności - to i tutaj rodzina pozostaje wciąż jak gdyby jego egzystencjalnym horyzontem jako ta podstawowa wspólnota, na której opiera się całe życie społeczne człowieka w różnych wymiarach aż do najrozleglejszych. Czyż nie mówimy również o «rodzinie ludzkiej», mając na myśli wszystkich na świecie żyjących ludzi?”.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.