Chuligaństwo liberalnej demokracji

2025-04-14, 10:06
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Marine Le Pen, liderka francuskiej prawicowej partii Zjednoczenia Narodowego oraz faworytka wyścigu do fotela prezydenckiego (wybory odbędą się za 2 lata), właśnie się dowiedziała, że nie będzie mogła ubiegać się o najwyższy urząd w Republice. Francuski sąd wyeliminował ją z wyścigu prezydenckiego kuriozalnym wręcz orzeczeniem. Orzekli słudzy Temidy, którzy mają być ślepi na wszelkie rozgrywki polityczne, że Le Pen „en” lat temu pełniąc mandat posła do Parlamentu Europejskiego w sposób niewłaściwy obarczała pracą swych pomocników. Zamiast pracy dla europosłanki jej pomocnicy mieli pracować na rzecz partii, której wówczas Le Pen przewodniczyła. Kara za to „przestępstwo”, jakie można przypisać pewnie połowie innych europosłów, została wymierzona Francuzce przez francuski sąd surowa. Le Pen nie tylko ucierpiała finansowo i wizerunkowo, ale też została na 5 lat wyeliminowana z polityki na amen. I mimo że wyrok nie jest prawomocny (przysługuje od niego odwołanie), to nadgorliwi i bardzo „apolityczni” sędziowie już na tym etapie zamknęli drzwi faworytce sondaży do Pałacu Elizejskiego. Złośliwi tłumaczą to tym, że prezydent Macron chciałby zostać francuskim Nursułtan Nazarbajewym i rządzić nad Sekwaną jak prototyp w Kazachstanie rękawicą z kolczugi.

Nazarbajew rządził Kazachstanem – przypomnijmy – bez mała lat 28, zdobywając przy każdych „wolnych”, „równych” i „powszechnych” wyborach grubo powyżej 90 proc. głosów. Gdy już sterany na zdrowiu i syty władzy postanowił ustąpić (Kazachowie akurat podjęli bunt), to władzą namaścił swego delfina marionetkowego Kasyma-Żomart Tokajewa. Doszukując się analogii można chyba powiedzieć, że w Kazachstanie panuje liberalna demokracja, skoro mechanizmy władzy są tam tak bliźniaczo podobne do tych we Francji Macrona, która przecież uchodzi za kwintesencję europejskiej liberalnej demokracji. I tam i tu w wyborach ma prawo brać udział i wygrywać tylko ten kandydat, którego namaszczą „najwyższe usta” w Republice. Ale liberalną demokracją został zakażony i Uzbekistan, by mnożyć przykłady, gdzie „szczery demokrata” Islom Karimow rządził od 1991 do 2016. Po 2016 roku już nie startował, bo umarł. Ale gdy jeszcze startował – to z listy, a jakże Liberalno Demokratycznej Partii Uzbekistanu. W sąsiednim Tadżykistanie Emomali Rahmon urząd prezydencki dzierży od roku 1994 do dzisiaj. Ostatni raz wygrał wybory w roku 2020, w pierwszej turze, rzecz jasna. Turkmenistanem rządził do ostatniego tchu Saparmurat Niyazow w latach 1991 – 2006. Kazał wówczas nazywać siebie „ojcem wszystkich Turkmenów” czyli Turkmenbaszą. Po nim nastąpił Gurbanguły Berdimuhamedow, znany jako Arkandag czyli „obronna góra”. „Obronna góra” rządzi do dzisiaj, bo dobrze wie, jak trzeba czyścić przedpole przed konkurentami przed każdymi wyborami.

Ale wracając do Francji pamiętamy przecież, że prezydent Emmanuel Macron o „demokrację” zadbał jeszcze wiosną zeszłego roku, gdy jego liberalna partia  La Republique en Marche z kretesem przegrała wybory do Parlamentu Europejskiego ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen właśnie. Macron ogłosił wówczas histerycznie coś w rodzaju końca demokracji nad Sekwaną, bo wygrała „skrajna” prawica, którą Francuzi wybierać nie mają prawa, gdyż jest jej zabroniono rządzić. Potem rozwiązał parlament i ogłosił przedterminowe wybory, ku czemu nie było żadnych przesłanek. Ale francuski Nursułtan ogłosił alert na całą Francję, by bronić demokracji przed „skrajną” prawicą. Histeria była powszechna, która jednak w pierwszej turze nie dała pozytywnego rezultatu. Zwyciężyło Zjednoczenie Narodowe. Dopiero w turze drugiej wszyscy „szczerzy demokraci” poczynając od liberalnego mainstreamu, poprzez lewicę i na komunistach oraz masonach kończąc skrzyknęli się „hop do kuczy” i ostatecznie pokonali partię Le Pen. „Demokracja” triumfowała, bo wygrała skrajna lewica w sojuszu z komunistami czyli blok Jean-Luc Melenchona. Macron zląkł się czerwonych i ostatecznie władzą ich nie nadzielił, tylko sklecił rząd mniejszościowy, który dryfuje razem z Francją od kryzysu do kryzysu do dzisiaj.

Jan Rokita, niegdysiejszy prominentny polityk nad Wisłą, a dziś tylko obserwator życia politycznego, kazus francuskiej liberalnej demokracji komentuje bez owijania sprawy w bawełnę. Pisze na portalu wszystkoconajwazniejsze.pl, że europejski establishment w eliminowaniu niewygodnych konkurentów politycznych podąża drogą wytyczoną przez Moskwę i Mińsk. Nie jest gołosłowny w swych wywodach, tylko podaje konkretne przykłady eliminacji, a więc Rumunię, Francję, Turcję. Rumuński Trybunał Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich pod fałszywym pretekstem, bo wygrał ją niewłaściwy kandydat. Prawicowy Calin Georgescu, który wygrać nie miał prawa, bo nie został namaszczony przez establishment. Poszukano więc, czy nie jest przypadkiem jakimś defraudatorem albo podatkowym oszustem. I, o eureko, poszukiwania zakończyły się pełnym sukcesem. Geogescu został ogłoszony hochsztaplerem i wyeliminowany z wyborów. We Francji jak było z Le Pen, już opisaliśmy. W Turcji mer Stambuła Ekrem Imamoglu został zbyt popularny, aby mógł cieszyć się wolnością, więc prewencyjnie został zamknięty w więzieniu, bo też go sprawdzili, i cóż za niespodzianka, scenariusz powtórzył się jak w Rumunii i Francji. Europa „zaczęła eksperymentować z najprostszym i najbardziej chuligańskim sposobem radzenia sobie z politykami zagrażającymi hegemonii establishmentu: pod byle jakim pretekstem wyklucza ich z wyborów, posługując się przy tym politycznie kontrolowanymi, wiarołomnymi sędziami”, napisał Rokita i nie pomylił się ani o jotę. Dalej też napisał prawdę, gdy powyższe praktyki porównał do praktyk od lat stosowanych przez Moskwę i Mińsk. Stolice wschodnich reżimów perfekcyjnie wręcz te praktyki dopracowały. Stosują je od dawna ze 100-procentową niemalże skutecznością. Tam kandydaci zagrażający władzy albo lądują w więzieniach, albo muszą uchodzić „za kordon”, albo giną w niewyjaśnionych okolicznościach. „Mysz do wyborów nie prześliźnie się, jeżeli tylko byłaby to mysz, którą panujący establishment uważałby za groźną dla jego władzy i interesów”, ironizuje niedoszły „premier z Krakowa”.

Niestety, Rokita ma rację nie tylko komentując fakty już dokonane, ale też prognozując przyszłość Europy w ich kontekście. Polski ekspert przewiduje, że „wirus prewencyjnej eliminacji , który zakaził Francję, też dotknie całą Europę”. Straci ona na odporności wobec podobnych „demokratycznych” czystek przedpola przed wyborami w każdym właściwie państwie europejskim. Bo skoro można to zrobić we Francji, to co stoi na przeszkodzie, by analogicznie zachować się w krajach o znacznie mniejszej wadze politycznej.

W USA o mały włos byłoby też to samo. Donald Trump tylko dzięki swemu uporowi i sile amerykańskiej demokracji cudem uniknął francuskiego scenariusza. W szczytowym momencie miał z tuzin procesów i kilkadziesiąt zarzutów. Demokraci słusznie obawiając się go jako kandydata na prezydenta dwoili się i troili, aby sądownie uniemożliwić mu start. Groźnego rywala najchętniej widzieliby w więzieniu. Nie wypaliło. Amerykanie wybrali właśnie Trumpa na prezydenta.

Do niedawna jeszcze było nie do pomyślenia w Europie (a szczególnie na jej Zachodzie), by z wyborów eliminować opozycję. Skazywać jej liderów pod błahymi pozorami na drakońskie kary, które przekreślałyby ich udział w życiu politycznym. Nikt, absolutnie nikt z polityków, niezależnie z jakiej strony sceny politycznej by pochodził, takiego scenariusza nie brał pod uwagę. Wybory bez udziału opozycji nikt nie uznałby za demokratyczne, spełniające kryteria wolnej elekcji. A jednak dziś to już dzieje się na naszych oczach. Mainstreamowe media, jakby nie było czwarta władza, nie tylko że nie protestują, ale nawet ochoczo podbijają bębenek o potrzebie „ognia zaporowego” wobec „skrajnej prawicy”. Sprzedajni sędziowie wykonują brudną robotę. Demokracja staje się fikcją.

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#7 do autora 2025-04-23 10:55
Całkowicie zgadzam się z autorem, że Donald Trump tylko dzięki swemu uporowi i sile amerykańskiej demokracji cudem uniknął francuskiego scenariusza. W szczytowym momencie miał z tuzin procesów i kilkadziesiąt zarzutów. Demokraci słusznie obawiając się go jako kandydata na prezydenta dwoili się i troili, aby sądownie uniemożliwić mu start. Groźnego rywala najchętniej widzieliby w więzieniu. Nie wypaliło. Amerykanie wybrali właśnie Trumpa na prezydenta.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Paweł S. 2025-04-23 10:54
Do niedawna jeszcze było nie do pomyślenia w Europie (a szczególnie na jej Zachodzie), by z wyborów eliminować opozycję. Skazywać jej liderów pod błahymi pozorami na drakońskie kary, które przekreślałyby ich udział w życiu politycznym. Nikt, absolutnie nikt z polityków, niezależnie z jakiej strony sceny politycznej by pochodził, takiego scenariusza nie brał pod uwagę. Wybory bez udziału opozycji nikt nie uznałby za demokratyczne, spełniające kryteria wolnej elekcji. A jednak dziś to już dzieje się na naszych oczach. Mainstreamowe media, jakby nie było czwarta władza, nie tylko że nie protestują, ale nawet ochoczo podbijają bębenek o potrzebie „ognia zaporowego” wobec „skrajnej prawicy”. Sprzedajni sędziowie wykonują brudną robotę. Demokracja staje się fikcją.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Ryszard 2025-04-17 11:40
Francja najpierw zszokowała odcinając się od swych wielowiekowych bliskich związków z Kościołem, gdy z pozycji "pierwszej córy Kościoła" przeszła na pozycje ateistyczne. Teraz widzimy pogwałcenie fundamentalnych zasad demokracji poprzez prewencyjne eliminowanie politycznego konkurenta. Zdumiewające, że ludzie jeszcze to wszystko jakoś tolerują. Ale kto wie, może francuska scena polityczna doczeka się przewrotu na przykład po następnych wyborach, jeśli nie prezydenckich, to do Zgromadzenia Narodowego czyli tamtejszego parlamentu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 marcin 2025-04-15 10:40
Tytuł trafnie oddaje to co dzieje się z zachodnią tzw. demokracją: chuligaństwo liberalnej demokracji !
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Ola 2025-04-14 13:17
No cóż, demokracja powoli staje się demokraturą.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 E.A. 2025-04-14 11:06
Urzędnicze metody eliminowania konkurencji politycznej to przejaw panicznego strachu zachodnich pseudo-elit przed głosem ludu. Bo przecież to mieszkańcy w wolnych wyborach powinni podejmować decyzje, komu chcą powierzyć swoje losy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Janusz 2025-04-14 10:55
W sterowanej demokracji w wyborach ma prawo brać udział i wygrywać tylko ten kandydat, którego namaszczą „najwyższe usta”. Czyli tak naprawdę mamy do czynienia z karykaturą demokracji i jej całkowitym zaprzeczeniem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 24 kwietnia 2025

    Czwartek w oktawie Wielkanocy

    Łk 24, 35-48

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Uczniowie opowiadali o tym, co im się przydarzyło w drodze i jak Jezus dał się im poznać przy łamaniu chleba. Gdy o tym rozmawiali, On sam stanął pośród nich i powiedział: „Pokój wam!”. Zatrwożeni i przestraszeni sądzili, że widzą ducha. Lecz On im powiedział: „Czemu jesteście zmieszani i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Spójrzcie na moje ręce i nogi! To Ja jestem! Dotknijcie Mnie i przekonajcie się. Duch bowiem nie ma ciała ani kości, a widzicie, że Ja mam”. Gdy to powiedział, pokazał im ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i byli pełni zdumienia, zapytał ich: „Macie tu coś do jedzenia?”. Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. A On wziął i przy nich zjadł. Potem rzekł: „Oto moje słowa, które powiedziałem do was, gdy byłem jeszcze z wami: «Musi wypełnić się wszystko, co jest napisane o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach»”. Wtedy rozjaśnił im umysł, aby rozumieli Pisma. I powiedział: „Tak jest napisane: Chrystus będzie cierpiał, a trzeciego dnia zmartwychwstanie i w Jego imię zostanie ogłoszone nawrócenie na odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, rozpoczynając od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tych rzeczy”.

    Czytaj dalej...

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24