Sinica i socdemi w jednym zaprzęgu

2025-03-29, 13:06
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Partie o lewicowej wrażliwości zawsze lubią eksponować swe wielkie przywiązanie do praw człowieka, praw mniejszości.

Mniejszości narodowe – zanim przyszły nowe – były oczkiem w głowie europejskiej lewicy, socjalistów, którzy chętnie deklarowali swe poparcie dla praw człowieka oraz postulatów mniejszości narodowych. Gdy idzie o warstwę narracyjną, również na Litwie socjaldemokraci chętnie na swe sztandary z czerwonym goździkiem brali sprawy litewskich mniejszości narodowych. Zdarzało się w przeszłości, że niektórzy z polityków tej partii robili to szczerze, by wspomnieć tylko o nie żyjącym już premierze Gediminasie Kirkilasie. Dziś litewska lewica też epatuje tematami praw człowieka i mniejszości właśnie. Z tym, że w tym ostatnim zdaniu kluczowe jest słowo „epatuje”. Socdemi – zdawałoby się – doznają poruszenia wewnętrznego, gdy zachodzi mowa na ten temat. Hołubią werbalnie mniejszości, licząc przy tym, nie ukrywajmy, na ich głosy podczas wyborów.

Tylko że z tego hołubienia nie wiele wynika. Gdy trzeba realnie rozwiązać problem dotyczący mniejszości narodowych, socdemi głosują w zasadzie w jednym chórze z konserwatystami, a nawet skrajną prawicą. Klasyczny wręcz przykład ich hipokryzji sala sejmowa oglądała dosłownie kilka dni temu, gdy głosowano nad wciągnięciem projektów ustaw pod obrady wiosennej sesji parlamentu. Do porządku obrad posłowie AWPL-ZChR zgłosili projekty poprawek do niedawno uchwalonej przez Sejm Ustawy o mniejszościach narodowych. Sejm jesienią zeszłego roku, obradując jeszcze w składzie z większością konserwatywną, przepchnął rzeczoną ustawą nadając jej regresyjny bieg. Wyciął z zapisów poprzedniej ustawy dla mniejszości przepisy pozwalające na publiczne używanie języka mniejszości narodowych w przestrzeni urzędowej w miejscach zwartego zamieszkania tych mniejszości.

Teraz przy nowym składzie Sejmu, gdzie większość wraz z koalicjantami zdobyli socjaldemokraci, posłanka Rita Tamośiuniene zgłosiła przepisy wcześniej bezprawnie zabrane mniejszościom w postaci poprawek do Ustawy o mniejszościach narodowych i tym samym powiedziała partii czerwonego goździka: „sprawdzam”. Sprawdzam, na ile wasze publiczne deklaracje szacunku do praw mniejszości narodowych są prawdziwe.

Sprawdzian socdemi, niestety, obleli z kretesem. Odważnie zagłosowali na nie. Woleli posłuchać argumentów posła skrajnej prawicy z Tautinio Susivienijimo Vytautasa Sinicy. Ten perorował – żądając utrącenia poprawek posłów AWPL-ZChR – że inicjatywa zezwalająca na używanie języka mniejszości w użytku publicznym obok języka państwowego stwarza w obecnej sytuacji geopolitycznej „zagrożenie dla integralności terytorialnej państwa”. Więcej, może stać się przyczynkiem do „wojny kulturowej”. Co za piękny absurd, chciałoby się powiedzieć. Gdybyśmy mieli posługiwać się rozumkiem posła Sinicy, to niechybnie musielibyśmy dojść do wniosku, że cała Europa jest dzisiaj zagrożona wojną kulturową, a jej państwa płoną wewnętrznie z powodu zagrożeń integralności terytorialnych. Wszędzie bowiem na Starym Kontynencie obowiązują normy prawne zezwalające autochtonicznym mniejszościom na publiczne (również w urzędach) używanie ich ojczystego języka. Norma ta nie tylko nie narusza integralności tych państw, tylko państwa te scala. Łagodzi potencjalne napięcia na tle narodowościowym, jakie występowały w wielu państwach europejskich jeszcze po II wojnie światowej.

Sinica wymyśla fake-argumenty, by ograniczyć prawa litewskich mniejszości narodowych, a socdemi, niestety, ochoczo go w tym wspierają...

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#7 Darek 2025-03-30 15:26
To hipokryzja w czystej postaci! W obliczu realnych potrzeb mniejszości narodowych socjaldemokraci zamiast podejmować konkretne działania oferują jedynie puste słowa i polityczne zagrywki. Oszukiwali nas 30, 20 lat temu i oszukują także teraz! Przed wyborami deklarowali, że są za mniejszościami narodowymi, a wyszło tak, że są to tylko iluzoryczne obietnice, które mają tylko na celu zdobycie poparcia. Nie można dłużej tolerować takiej hipokryzji!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 A. 2025-03-30 14:09
Trzeba stale przypominać i upominać się o zapewnienie praw mniejszości narodowych na Litwie, bo wciąż jest dużo problemów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Stanisław 2025-03-30 14:08
Dyskryminacja polskiej rdzennej mniejszości narodowej na Litwie jest pogwałceniem prawa międzynarodowego i wyrazem złej woli państwa w podejściu do ratyfikowanych traktatów i konwencji. Pacta sunt servanda, umów należy dotrzymywać, to jedna z podstawowych norm w stosunkach międzynarodowych, potwierdzana w wielu aktach prawa międzynarodowego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Jagmin 2025-03-30 14:08
To co wyprawia sejmas i lietuviscy politycy w sprawie ustawy o mniejszościach narodowych to bezczelne łamanie Traktatu polsko-litewskiego i Konwencji Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, które to Litwa ratyfikowała. To skandal na całą Europę i de facto metody państwa totalitarnego depczącego elementarne prawa obywatelskie!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 PL-LT 2025-03-30 14:05
Litewskiej władzy dedykuję znaną i ważną zasadę: Z umów należy się wywiązywać! To dotyczy zarówno prawa międzynarodowego, standardów unijnych, jak też traktatu dwustronnego z Polską.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 z Wilna 2025-03-30 14:03
Nigdy nie będzie naszej zgody na ograniczanie praw mniejszości narodowych. Będziemy się upominali i dochodzili należnych nam praw.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Bogusław 2025-03-29 18:09
Kolejny antypolski akt na Litwie. Litewski Sejm na wniosek posła partii nacjonalistycznej V. Sinicy razem z antypolskimi socdemami wykreślił z porządku obrad sesji wiosennej projekt nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych przygotowany przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie - Związek Chrześcijańskich Rodzin. Projekt zawierał między innymi przepis zezwalający mniejszościom na oficjalne używanie ich języka w urzędach, na tablicach z nazwami topograficznymi w jednostkach administracyjnych, gdzie stanowią co najmniej 10% mieszkańców. Przypomnę, że tego wymaga Konwencja ramowa rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, którą Litwa łamie z premedytacją. Czas na mocną reakcję polskiej dyplomacji. Polacy na Wileńszczyźnie stanowią większość mieszkańców, a nie mogą zgodnie z prawem międzynarodowym używać swobodnie języka polskiego. To więcej niż skandal, to haniebna dyskryminacja.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24