Dechrystianizacja i nowy totalitaryzm

2024-06-07, 11:37
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Kardynał Gerhard Mülller jest dzisiaj jednym z najbardziej cenionych hierarchów Kościoła katolickiego w Europie. Wielu uważa go za wiernego naśladowcę nauk moralnych i teologicznych dwóch największych autorytetów Kościoła, gigantów intelektualnych i moralnych naszych czasów, czyli papieży Jana Pawła II oraz Benedykta XVI.

Kilkanaście dni temu ukazał się ciekawy wywiad, jakiego niemiecki hierarcha udzielił polskiemu portalowi „Fronda” na temat stanu dzisiejszej Europy. Sądzę, że analiza kardynała, który odważnie broni prawd wiary w swej coraz bardziej heretyckiej ojczyźnie oraz uniwersalnej prawdy, jaka nie jest dziś na świecie w cenie, pomoże nam zrozumieć, na jak radykalnym rozdrożu znalazła się Europa pod rządami oświeconych lewicowo-liberalnych elit.

Na początku kardynał Müller został zapytany, czy proces centralizacji Unii Europejskiej może jeszcze bardziej wpłynąć na dechrystianizację Europy. Hierarcha przypomniał w tym kontekście, że idea Unii Europejskiej narodziła się po II wojnie światowej w sercach i umysłach polityków głęboko chrześcijańskich takich jak Robert Schuman czy Alcide De Gasperi. I dziś rozwiązaniem na kryzysy współczesnej Europy może być jedynie chrześcijaństwo, podkreśla rozmówca „Frondy”. Ale niestety tak nie jest. Współczesne elity rządzące stawiają za wzorce ideologie wrogie chrześcijaństwu, choć doświadczenia historyczne uczą, że ludzkość już potężnie z tego powodu ucierpiała. Kardynał wskazuje, że niepodzielnie rządzące na Starym Kontynencie lewicowo-liberalne elity dziś raj na ziemi próbują budować w oparciu o kapitalizm (oczywiście bez Boga), poprawiony z błędów socjalizmu, jaki zbankrutował. Zatem jedna ideologia zastępuje inną. „Ale na końcu tego procesu jest piekło Gułagu”, przestrzega purpurat. I dodaje jeszcze za Janem Pawłem II, że „gdziekolwiek nie spojrzy się na jakąś ideologię, to widać, że ostatecznie prowadzi ona do śmierci człowieka”. I tym właśnie kończy się uporczywa próba dechrystianizacji Europy. Dalej zapytany przez dziennikarza, jaką rolę Kościołowi przewidują w chrześcijańskiej niegdyś Europie współcześni architekci nowoczesności, odpowiada, że Kościołowi jeszcze pozwala się zajmować tymi „nieoświeconymi”, co jeszcze mają jakieś potrzeby religijne. Ale w żadnym wypadku nie może on już prowadzić swej misji ewangelizacyjnej w całym społeczeństwie. To już jest traktowane przez nowoczesnych jako naruszenie świeckości państwa i jest karane. Dlatego to m. in. z przestrzeni publicznej są skrzętnie usuwane wszelkie znaki chrześcijańskie. Walczy się w pierwszą kolej z krzyżem, który ma ranić ludzi niewierzących, stara się usuwać pomniki ludzi związanych z Kościołem, niszczy się i usuwa  święte wizerunki. Penalizowane są też przekonania religijne, cytowanie Biblii, mówienie prawdy o człowieku w kontekście jego naturalnych i niezbywalnych praw. Oceniając takie praktyki hierarcha pyta retorycznie: „Jeżeli religijne przekonania, jakieś poglądy filozoficzne nagle zostają penalizowane, to gdzie jeszcze leży różnica między takim systemem, a systemem komunistycznym?”. Jest to najwyraźniej nowa forma totalitaryzmu, przestrzega niemiecki kardynał. Ten totalitaryzm jest jak na razie miękki – bez łagrów i wyroków śmierci. Ale hierarcha alarmuje, że jest to tylko początek. „Naprawdę z powodu nowoczesnego totalitaryzmu demokracja jest dziś u nas w niebezpieczeństwie”, napomina.

Wywiad niemieckiego kardynała można skonfrontować z najnowszym sondażem przeprowadzonym w 5 najważniejszych krajach Unii Europejskiej przez pracownię badań opinii publicznej Tyson Group. W sondażu współcześni Europejczycy z zachodu kontynentu byli pytani, czy są zadowoleni z życia w UE, czy widzą perspektywy na przyszłość? Jak oceniają swoją sytuację materialną, stan bezpieczeństwa w swych krajach, jak postrzegają kondycję demokracji m. in. w kontekście wolności słowa oraz stosowania przez władze cenzury prewencyjnej? I nietety odpowiedzi na te pytania tylko potwierdzają racje kardynała Müllera twierdzącego, że w systemach zideologizowanych obywatele nie są ani szczęśliwi, ani zadowoleni z życia, ani nie widzą perspektywy na przyszłość. Twarde dane wynikające z sondażu pokazują wyraźnie, że Europejczycy mają minorowe nastroje zarówno w odniesieniu do swego stanu aktualnego, jak też w stosunku do przyszłości. Uważają w przytłaczającej wręcz większości, że sprawy w Unii idą w złym kierunku. Zaledwie 24 proc. Holendrów, 29 proc. Włochów, 32 proc. Francuzów uważa, że UE zmierza we właściwym kierunku.

Jeżeli zaś chodzi o zagrożenia, to z sondażu jednoznacznie wynika, że zachodni Europejczycy najbardziej obawiają się nielegalnej migracji, z którą Bruksela sobie nie radzi wcale. Ba, nawet i nie zamierza sobie radzić przyjmując Pakt Migracyjny, który przewiduje relokację nielegalnych migrantów z południa Europy w jej głąb. To, że nielegalna migracja jest nierozwiązanym problemem, uważa 77 proc. Portugalczyków, 76 proc. Holendrów, Francuzów i Niemców oraz 63 proc. Włochów. Dodać w tym miejscu możemy jedynie, że z rozwiązania problemu zadowolona jest Komisja Europejska na czele z Ursulą von der Leyen oraz oficjalne czynniki z Berlina i Paryża, liczący na wypchnięcie niechcianych migrantów ze swych krajów do Europy Wschodniej.

Sondaż pokazał również, że zachodni Europejczycy dostrzegli wreszcie problemy wynikające z forsowanego przez Brukselę projektu Zielonego Ładu. Masowe protesty rolników w całej Europie obudziły obywateli, którzy nie życzą sobie szaleństw z ideologicznej grzędy klimatyzmu. Mimo ogromnej propagandy mediów mainstreamowych przekonujących o szkodliwości rolnictwa dla klimatu, za odbudową rodzimego rolnictwa opowiada się aż 89 proc. Portugalczyków, 85 proc. Francuzów i Niemców, 74 proc. Włochów oraz 72 proc. Holendrów. Absolutna większość indagowanych ze wszystkich wspomnianych krajów opowiedziała się odpowiednio za tym, by projekt tzw. Zielonego Ładu brukselscy klerkowie wrzucili do pojemnika na śmieci. W liberalnej demokracji, najlepszym ponoć z najlepszych ustrojów społecznych, według ideologów tegoż ustroju, obywatele musieliby się cieszyć z bogactw i dostatku. Tymczasem sondaż wykazał, że we wszystkich pięciu krajach mieszkańcy są pełni obaw za swój osobisty stan majątkowy, który w ich odczuciu tylko się pogarsza, a nie polepsza.

No i na koniec przepytywani Europejczycy z krajów liberalnej demokracji w rozkwicie zostali zapytani właśnie o stan demokracji. Obrazek wyszedł niepiękny. Uspaskich by powiedział: „nu, blin, vaizdelis”. Absolutna bowiem większość obywateli z najlepszego z możliwych ustrojów jest zdania, że stan demokracji w ich krajach więdnie, mówiąc delikatnie. 65 proc. Francuzów, 63 proc. Włochów, 57 proc. Portugalczyków, 51 proc. Holendrów oraz 46 proc. Niemców jest zaniepokojonych cenzurą i ograniczeniem wolności słowa przez władze liberalnej demokracji. Liberalna demokracja zatem – wygląda na to – że walczy z demokracją. Miał zatem rację mądry kardynał, gdy mówił, że z „powodu nowego totalitaryzmu demokracja jest dziś u nas w niebezpieczeństwie”. Potwierdzają to zgodnie i Francuzi, i Włosi, i Portugalczycy, i Holendrzy, i Niemcy niemal w połowie.

Sondaż swej pracowni spuentował Alex Alvarado, wiceprezes Tyson Group. Powiedział tak mianowicie: „Istnieje silny negatywny sentyment do kierunku, w jakim zmierza Unia Europejska i przywództwa w różnych krajach. Zjawisko to powoduje wzrost poparcia dla partii konserwatywnych (...)”.

Może Europa zatem jeszcze się podźwignie z upadku?!

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#6 Janusz 2024-06-12 16:27
Europa wyrosła na fundamencie chrześcijańskim i żadne zaklinania rzeczywistości przez neomarksistów (lewica, liberałowie...) tego faktu nie zmienią.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Tymon 2024-06-12 12:14
Św. Augustyn uczył nas:
"Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu, wszystko znajdzie się na właściwym miejscu".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Adam 2024-06-07 15:39
Europejska a raczej unijna demokracja więdnie... Swoją wolę narzucają mieszkańcom wszechwładni eurokraci, skrzywieni myśleniem liberalno - socjalistycznym (a właściwie neo-marksistowskim), pozostający wykonawcami poleceń napływających z Berlina - bo dzisiejsza Unia stała się zakładnikiem Niemiec jako dominującego i najsilniejszego państwa wspólnoty.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 pytanie 2024-06-07 15:29
Czy Europa raz jeszcze się podźwignie z głębokiego upadku?!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 E.A. 2024-06-07 15:27
Zachodni Europejczycy najbardziej obawiają się nielegalnej migracji, z którą Bruksela sobie absolutnie nie radzi wcale.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Janina 2024-06-07 13:26
Coraz wyraźniej widzimy, że dziś rozwiązaniem na kryzysy współczesnej Europy może być jedynie chrześcijaństwo, powrót do europejskich korzeni cywilizacyjnych.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Wtorek, 25 czerwca 2024 

    Mt 7, 6. 12-14

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł przed świnie, bo je podepczą, a potem rzucą się, aby was rozszarpać. Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Tego bowiem wymaga Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę, bo szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby, i liczni są ci, którzy tędy wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, i jakże nieliczni są ci, którzy ją znajdują!”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24