Oświata mniejszości narodowych – resort proponuje zmiany

2024-02-21, 22:51
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Janina Lisiewicz Janina Lisiewicz

We wtorek, 13 lutego, podczas zwołanej konferencji minister oświaty, nauki i sportu Gintautas Jakštas przedstawił do publicznej wiadomości szereg proponowanych przez resort zmian dotyczących nauczania w szkołach mniejszości narodowych.

Szczytne cele

Na wstępie minister zapewnił, że nie może być mowy o zamykaniu szkół z nie państwowym językiem nauczania, jak i pośpiesznych, kategorycznych decyzji, co do wprowadzania zmian - mają nastąpić w wyniku osiągnięcia porozumienia, niektóre mogą być długofalowe. Ministerstwo deklaruje, że chodzi o wypracowanie litewskiego modelu dla szkół, w których nauczanie jest prowadzone w językach mniejszości narodowych. I podstawowym celem poszukiwania takiego modelu jest stworzenie równych możliwości dla wszystkich uczniów na Litwie, niezależnie od ich ojczystego języka. Według resortu te „równe możliwości” da się stworzyć poprzez podniesienie poziomu nauczania języka litewskiego. Ma to być realizowane w trzech wektorach: stopniowego rozszerzania nauczania języka litewskiego i jego używania w szkołach mniejszości narodowych; doskonalenia znajomości języka litewskiego u nauczycieli; udzielania więcej samodzielności dla samorządów i samych szkół w kwestii podejmowania decyzji o nauczaniu w języku państwowym.

W tym celu proponuje się zwiększenie liczby godzin nauczania języka litewskiego (szczególnie dotyczy to przedszkoli oraz klas początkowych), jego używania do nauczania innych przedmiotów.

Wszystkie te propozycje już skonkretyzowane, wypracowane w ciągu ponad miesiąca w toku poszukiwania rozwiązań, ministerstwo postanowiło poddać publicznemu omawianiu, które ma potrwać miesiąc. Resort zaprosił wszystkich zainteresowanych do składania propozycji i wyrażania opinii, które będą zamieszczane również na stronie internetowej ministerstwa.

Polskie szkoły są konkurencyjne

Niejako dla uzasadnienia konieczności proponowanych zmian w procesie nauczania w szkołach mniejszości narodowych, minister przytoczył szereg wskaźników. Jak wynika z danych statystycznych dotyczących składania egzaminów państwowych, przynajmniej jeden takowy egzamin składa 93 proc. maturzystów szkół litewskich, 87 proc. – polskich i zaledwie (podkreślono) 83 proc. – rosyjskich. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w rosyjskich szkołach, jak powiedział minister,  kiedy patrzymy na dane dotyczące składania trzech egzaminów państwowych, co jest warunkiem dostania się na studia. Pomyślnie sobie z nimi radzi tylko 48,7 proc. maturzystów rosyjskich szkół. W litewskich wskaźnik ten wynosi ponad 74 proc. Spośród absolwentów rosyjskich szkół z lat 2022-2023 tylko 31 proc. kontynuowało naukę na uniwersytetach; polskich – 47 proc.; litewskich – 49 proc. Podobnie wyglądają procentowe ilości studiujących (w kolegiach i uniwersytetach), biorąc  pod uwagę język nauczania w 10 klasie: studiuje co drugi absolwent szkół polskich i litewskich i 38 proc. rosyjskich.

Według  ministra Jakštasa różnice są widoczne też na rynku pracy: o 50 proc. więcej absolwentów polskich i litewskich szkół  wykonuje pracę wymagającą wysokich zawodowych kwalifikacji niż rosyjskich.

Z raportu ministra wynika, że tragicznie wygląda sytuacja z nauczycielami w rosyjskich szkołach: trzecia część nauczycieli jest po 60. W polskich nauczycieli w tym wieku jest 15 proc., w litewskich – 19 proc.

Te dane posłużyły szefowi resortu oświaty do wyciągnięcia wniosku, że absolwenci rosyjskich szkół gorzej się realizują w dorosłym życiu. I taka sytuacja nie wynika, jego zdaniem, z braku finansowania szkół mniejszości narodowych. Twierdzi, że jest odwrotnie: na szkoły mniejszości narodowych państwo wydaje więcej pieniędzy (odpowiednio „koszyczek ucznia” wynosi w szkołach litewskich 2200 euro,  mniejszości – 2600, a w miejscowościach wiejskich ta różnica jest jeszcze większa).

Jest dobrze, czy jest źle

Po przeanalizowaniu przyczyn resort jest zdania, że przyczyna tkwi w  stopniu integrowania się młodzieży, czemu stoi na przeszkodzie słaba znajomość języka litewskiego. Po przeanalizowaniu ilości godzin nauczania litewskiego w placówkach mniejszości narodowych skonstatowano, że dopiero od 2021 roku w przedszkolach i „zerówkach” obowiązuje 5 godzin tygodniowo języka litewskiego i to jest zaledwie 10 proc. czasu spędzanego przez dziecko w przedszkolu. Nie satysfakcjonuje też resort sytuacja w klasach początkowych. W ciągu 4 lat nauki dzieci w szkołach mniejszości narodowych mają 665 lekcji języka litewskiego, a dzieci w litewskich - o 53 proc.(o 350 lekcji) więcej. Ponadto mają większy kontakt z językiem litewskim, a, jak wiadomo, program nauczania jest ujednolicony. (Tu należy zauważyć, że problem ten sygnalizowaliśmy od kilku lat). Jedynie w szkole podstawowej i  średniej ilość godzin jest jednakowa.

Jak odnotował minister, obecnie w szkołach mniejszości narodowych w języku litewskim naucza się też historii i geografii Litwy, poznawania świata i podstaw obywatelskiego wychowania.

Po przedstawieniu tego swoistego raportu z istniejącego stanu rzeczy mogliśmy, jako Polacy, być dumni - wypadliśmy praktycznie nie gorzej niż uczniowie szkół  litewskich (wiedzieliśmy o tym, ale teraz dowiedziała się cała Litwa i to z ust ministra oświaty), więc wynikałoby, że zmian nie potrzebujemy,  Ale pan Jakštas nas „rozczarował”. Powstał dysonans -  minister oznajmił, że zmiany mają dotyczyć też polskich szkół, chociaż zaznaczył, że wyniki mają podobne do litewskich i dlatego resort nie proponuje zmian, które by mogły je pogorszyć,  czy też uszczuplić język polski lub nauczanie w języku polskim. Zaakcentował, że nawet kiedy mówi się o zwiększaniu liczby godzin języka litewskiego, to nie kosztem polskiego, zadaniem jest dopełnić. niczego nie niszcząc. Pomimo takich deklaracji, kolejne propozycje ministra utwierdziły w przekonaniu, że „cudów nie ma”.

Zmiany dobrowolne, czy jednak przymusowe

Minister Gintautas Jakštas zaanonsował proponowane do omówienia zmiany w nauczaniu w szkołach mniejszości narodowych, które wyraźnie przeczyły poprzednim deklaracjom składanym wobec polskich szkół. Jedna z proponowanych nowości zakłada całkowite nauczanie geografii i historii w języku litewskim, ponieważ według nowych podstaw programowych zarówno historia, jak i geografia Litwy jest podawana w ogólnym kontekście.  Kolejna propozycja nagłośniona przez szefa resortu oświaty była wręcz szokująca: otóż stwierdził, że  w szkole średniej – klasach gimnazjalnych - uczniowie mają obowiązkowe lekcje  języka ojczystego, które to stwarzają uczniom ograniczenia w wyborze dodatkowych przedmiotów, które mogą być potrzebne do podjęcia studiów.  Była to wyraźna sugestia, że uczeń ma je wybierać kosztem rezygnacji z lekcji języka ojczystego. Jest to wręcz niemożliwe do zaakceptowania, bowiem pozbawia młodzież poznawania ojczystej literatury, kultury. Dopiero tego roku możemy się cieszyć z powrotu  języka polskiego na maturę w postaci egzaminu państwowego i już mamy „nową” propozycję. Czyżby minister nie wiedział o tej polskiej drodze przez ciernie do państwowego egzaminu z języka polskiego. Bo tylko brak rozeznania mógł skierować na taki tor myślenia.

Pośrednio szef resortu oświaty zasugerował  również nauczanie innych przedmiotów w klasach gimnazjalnych w języku państwowym, zaznaczając, że coraz bardziej jest odczuwalny brak nauczycieli.  I podkreślił, że z biegiem lat problem ten będzie się zaostrzał. Niestety, minister nie miał nic do powiedzenia w temacie, jak planuje się ten problem rozwiązać nie idąc drogą najłatwiejszą – zmianą języka nauczania. Chociaż i ta w dzisiejszych realiach jest praktycznie niemożliwa, bo nauczycieli po prostu brak, też Litwinów.

Obecny na konferencji wiceminister Ramūnas Skaudžius bardziej szczegółowo tłumaczył, jak mają działać mechanizmy wprowadzania języka litewskiego do szkół mniejszości narodowych. Wielkie nadzieje pokłada się we wzmocnieniu nauczaniu litewskiego w przedszkolach i klasach początkowych. Wykazał przy tym (wreszcie) zrozumienie, że nie litewskie dzieci nie mogą sprostać ujednoliconym wymaganiom przy mniejszej liczbie godzin. Ale ich zwiększanie ministerstwo planuje wprowadzać stopniowo, naradzając się i uzgadniając to ze społecznością placówek oświatowych. Będzie też stwarzana możliwość, jak mówił wiceminister, samorządom i szkołom poszukiwać odpowiadających im rozwiązań wprowadzając na szerszą skalę język litewski do szkół mniejszości narodowych.

Te deklaracje samodzielnego decydowania i wolności wyboru jednak bardzo się „kłóciły” z takimi propozycjami, by szkoły same zadecydowały o statusie nieobowiązkowego przedmiotu dla języka ojczystego i na własne życzenie zatrudniały nauczycieli do nauczania przedmiotów w języku  państwowym, czyli własnymi rękoma niszczyły tradycyjne, przynajmniej takimi są polskie, szkoły. Nie jest to budująca wizja.  Jest, jak zapowiedziało ministerstwo, miesiąc na dyskusje. Należy go wykorzystać i wyartykułować resortowi nasze dążenia i cele, jak też przypomnieć o zobowiązaniach Litwy w sprawach oświaty mniejszości, też polskiej.

Janina Lisiewicz

Komentarze   

 
#8 Janka 2024-02-25 18:32
Polskie szkoły są konkurencyjne, mają wysoki poziom nauczania, dodatkowo wychowują w ojczystej kulturze. A przede wszystkim ich atut, że są nasze, polskie, tak jak my i nasze dzieci.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Anna 2024-02-22 14:43
Szkoła to nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale odgrywa także wielką rolę w zachowaniu tożsamości narodowej, wychowaniu patriotycznym, kultywowaniu tradycji odziedziczonej po przodkach.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 E.A. 2024-02-22 13:00
Minister nieudacznik do dymisji!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 marcin 2024-02-22 12:59
Lepiej niech Jakštas nie wprowadza zmian tak jak on je rozumie - bo skończy się to znowu masowymi protestami, wiecami, a jak trzeba to i strajkami szkolnymi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Szary 2024-02-22 11:34
Wara od POLSKICH szkół!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Teresa 2024-02-22 02:25
Polskie szkoły są wartością same w sobie. To przyszłość naszych dzieci. To także kondycja polskości na Kresach w kolejnych pokoleniach. Szkoły są jakby przyczółkami, miejscami gromadzącymi lokalną społeczność. Dlatego zawsze będziemy bronili naszych szkół i nie pozwolimy władzy na żadne eksperymenty i ulepszanie "na siłę".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 A.J. 2024-02-21 23:27
Razem damy radę, obronimy nasze szkoły przed bezprawiem. Tym bardziej że prawo międzynarodowe jest po naszej stronie.
w 2000 roku Litwa ratyfikowała bez wyjątku Konwencję ramową o ochronie mniejszości narodowych, gdzie artykuł 22 stanowi, że nowa akta prawne nie mogą pogarszać nabytych praw mniejszości narodowych, w tym w oświacie”
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 D. 2024-02-21 23:17
Ręce precz od POLSKICH SZKÓŁ!!!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 23 grudnia 2024 

    Łk 1, 57-66

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy sąsiedzi i krewni dowiedzieli się, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, cieszyli się razem z nią. Przyszli ósmego dnia, aby obrzezać chłopca i nadać mu imię jego ojca Zachariasza. Lecz jego matka powiedziała: „Nic podobnego! Będzie miał na imię Jan”. Oni przekonywali ją: „Przecież nie ma nikogo w twojej rodzinie, kto by miał takie imię”. Za pomocą znaków pytali więc jego ojca, jak chce go nazwać. A on poprosił o tabliczkę i napisał: „Na imię mu Jan”. Wtedy zdumieli się wszyscy. I natychmiast otworzyły się jego usta, odzyskał mowę i wielbił Boga. Lęk padł na wszystkich ich sąsiadów. Po całej górskiej krainie Judei opowiadano o tym wszystkim, co się wydarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, zastanawiali się i pytali: „Kimże będzie ten chłopiec?”. Bo rzeczywiście ręka Pana była z nim.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24