Plan ekoterrorystów: robale i owady zamiast mięsa i nabiału

2023-02-24, 12:55
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski

Przyznaję, że jak dotąd niewiele słyszałem o zrzeszeniu dużych, uznających się za progresywne, miast świata, które funkcjonuje pod nazwą C40 Cities. Do zreszenia wchodzą m.in takie stolice jak: Nowy Jork, Pekin, Berlin, Londyn czy Warszawa. Ostatnio jednak o C40 stało się głośno, gdy jedna z polskich gazet „Dziennik Gazeta Prawna” ujawniła raport progresywnych miast na temat ambitnej walki z ociepleniem klimatu.

Raport przebrzmiał jak dzwon zygmuntowski w Krakowie na całą Polskę i wywołał ogromne kontrowersje, bo jest bezdennie wręcz absurdalny, spełniający wszelkie kryteria zamordyzmu i nawet ekoterroryzmu. Wystarczy powiedzieć, że „rekomendacje”, bo tak na razie określane są założenia progresywnych miast (z życia jednak wiemy, że po pewnym czasie w świecie liberalnej demokracji wszystkie rekomendacje stają się obowiązującym prawem), domagają się od wszystkich mieszkańców planety drastycznych samoograniczeń. Współczesny człowiek, by nie produkować za dużo CO2, powinien radykalnie ograniczyć spożycie mięsa, nabiału, używania nowych ubrań, elektroniki i innych dóbr. Powinien gwałtownie zmniejszyć swą mobilność – latać samolotem tylko raz na kilka lat i to na dystans nie przekraczający 1500 km, samochodem podróżować bądź poruszać się po mieście też niezwykle wstrzemięźliwie. W rekomendacjach C40 w tej materii wprowadzono dwa pojęcia. Pierwsze – to cel progresywny, który można by umownie nazwać też celem a’la Korea Północna, gdzie jada się na ogół rzadko i mało. W przypadku progresywnych miast limity w tej kategorii na jednego człowieka też są skąpe i wyglądają następująco: 16 kg mięsa i 90 kg nabiału na rok. Plus 8 sztuk nowych ubrań rocznie. Przeloty samolotem – raz na dwa lata na dystans nie przekraczający 1500 km.

Ale to i tak jeszcze nie koniec. Bo, oprócz celu progresywnego C40 zaleca też cel drugi – ambitny. W tym ambitnym kryteria też są – rzecz jasna – znacznie bardziej ambitne: 0 kg mięsa, 0 kg nabiału na rok na łebka i tylko trzy sztuki ubrań. Loty odpowiednio raz na trzy lata. Dystans krótki. W „celu ambitnym” mięso i nabiał ma zastąpić dieta owado-szarańczo-robakowa, bogata w białko i inne składniki odżywcze. Czyli menu w stylu Sylwii Spurek, zupełnie nawiedzonej europosłanki, weganki i ekspertki od „gwałconych krów”. Gdy wszyscy przejdziemy na tory realizacji celu ambitnego, dopiero Matka Ziemia odetchnie, CO2 radykalnie zjedzie w dół, rolnicy i hodowcy przejdą do historii, bo nikt ich mięsa spożywać nie będzie. Ludzie od tego staną się przeszczęśliwi jak u Klausa Schwaba: nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy (rzecz najoczywistsza, że ta zasada nie dotyczy wąskiej grupy ludzi rządzących Zieloną Planetą i opływających w dobra konsumpcyjne). Wtedy dopiero nastąpi „nowy wspaniały świat”, opisany, jak się wydaje, proroczo już kiedyś przez Georga Orwella.

Raport C40 Cities w zakresie ambitnej walki o klimat spotkał się z entuzjastycznym odbiorem w mediach czerwonej i żółtej proweniencji, wśród celebrytów, ekspertów od „pionierskiej hodowli owadów jadalnych” i polityków, którzy sami siebie zaliczają do elit. Mówią, że owszem jest on – być może – nazbyt ambitny, ale po lekkim liftingu, będzie w sam raz. Uratuje Ziemię i ludzkość, która przecież już kiedyś w czasach zamierzchłych jadała robale i owady i jakoś od tego nic się jej nie stało. Przyzwyczai się i teraz. Współcześni neomarksiści domagają się więc wręcz kontroli redystrybucji dóbr. Wiedzą, że jest to doskonały i sprawdzony sposób na kontrolę obywateli, który znakomicie się sprawdził i w Chinach, i na Kubie, i w Korei Północnej. Chodzi o zniszczenie klasy średniej i generalnie własności prywatnej, by ludzi zniewolić i upodlić. Wtedy bezwolni będą zmuszeni do nieustannego potwierdzania swej lojalności wobec władzy, jak starożytni niewolnicy ciągle będą zabiegać o łaski pana, by zasłużyć na przywilej w postaci kawałka schabowego czy przydziału nabiału, nie mówiąc już o takich luksusach jak samochód czy własne mieszkanie.

Dr Grzegorz Chocian, prezes fundacji konstruktywnej ekologii „Ekoprobono”, porównuje dzisiejszych zawodowych ekologów, straszących nieustannie ludzi katastrofą klimatyczną, do „gry kapłanów egipskich”. W odległych czasach w kraju faraonów ludźmi ciemnymi i niewykształconymi manipulowała wąska grupa kapłanów. Wykorzystywała ona swą wiedzę w dziedzinie astronomii i astrologii, by zastraszać i trzymać w uległości naród. Mówili, że słońce zgaśnie, jeżeli ludzie nie zrobią tego, czego od nich żądali kapłani. Dziś jest zupełnie podobnie. Wąska grupa radykalnych ekologów, którzy twierdzą, że posiądli tajemną wiedzę na temat globalnego ocieplenia, straszy zindoktrynowaną ludzkość katastrofą ekologiczną, którą może odwrócić tylko ich wiedza. Życie na Ziemi stanie się niemożliwe, o ile radykalnie nie zmienimy swych nawyków, zachowań, przyzwyczajeń, tłumaczą m. in. w raporcie progresywnych miast C40 Cities. Chcą zatem nam nie tylko układać menu, ale też nasz czas wolny, naszą aktywność, chcą totalnie ingerować w nasze życie.

Jak już wspomniałem, chcą wymusić na człowieku przejście do obowiązkowego weganizmu. Sylwia Spurek z tym nawet się nie kryje. W sprawie raportu narzeka, że „populiści przypuścili histeryczny atak, a opozycja nie ma odwagi przyznać, że bez tych działań nie zatrzymamy katastrofy klimatycznej. Jednym z tych działań jest 100-procentowa weganizacja i odesłanie sektora hodowlanego do historii”. Rafał Trzaskowski, prezydent miasta Warszawy, członka C40, ambitny program walki z ociepleniem klimatu jak najbardziej popiera, o czym publicznie wypowiadał się na spotkaniach organizowanych przez progresywne miasta. Ale gdy podano szczegóły tej walki, to stracił animusz, porzucił odwagę i w swoim stylu wyśmiał „populistów”, że nikt schabowego Polakom nie zabierze, bo ambitny cel – to tylko „rekomendacja”. No, wiadomo. Najpierw rekomendacja – później ubikacja. Najpierw wymuszamy prawo do zmiany płci dla osób z zaburzeniami tożsamości płciowej, potem mężczyznom pozwalamy na korzystanie z damskich toalet.

„To jest taki program Korea Północna Plus, gdzie dążenie tych lewackich ideologii jest wyniesione do ideału. Gdzie samochód jest towarem luksusowym lub go nie ma, ubrania są zazwyczaj nie nowe, tylko używane i w ograniczonych ilościach. Pokarm spożywa się rzadko”, nie uwierzył Trzaskowskiemu poseł PiS Krzysztof Sobolewski. Miał ku temu powody, gdyż Warszawa już się zobowiązała z menu uczniów wykreślić mięso. A w stołecznych szkołach na zajęciach fakultatywnych młodzież już jest indoktrynowana zgodnie z „rekomendacjami” C40 przy użyciu taktyki kapłanów egipskich, czyli straszenia katastrofą klimatyczną. Młodzież na strachy jest niezwykle podatna, o czym świadczą statystyki rosnących w jej szeregach przypadków depresji właśnie na podglebiu Armagedonu klimatycznego.

„Wszyscy mają jeść robale. A tak kpili, jak mówiłem, że to neomarksiści”, podsumował temat na facebooku europoseł Patryk Jaki. Bardzo zresztą trafnie. Bo temat tylko z pozoru jest śmieszny i abstrakcyjny, który traktujemy często w kategoriach kolejnej szajby skrajnej lewicy, tym razem w temacie ekologii. Tymczasem nie musimy tego lekceważyć, jeżeli nie chcemy znaleźć się na miejscu żaby, którą wrzucono do gara z zimną wodą. Ale jednocześnie gar ustawiono na płytce kuchennej, która go zacznie stopniowo podgrzewać, aż nieświadomy zagrożenia płaz ugotuje się. Nam też mówią, że raport C40, to tylko rekomendacja, byśmy się nie zorientowali, że woda w garze, do którego nas pakują neomarksiści, już się podgrzewa. Gdy działaczki pokroju Sylwii Spurek, Magdaleny Środy czy noblistki Olgi Tokarczuk, które nam wbijają do głowy, że jedzenie mięsa – to zbrodnia, za którą jeszcze będziemy się wstydzić, to warto rozumieć, że jest to ten właśnie sposób na stopniowe gotowanie żaby. Osłabianie naszej woli, byśmy w konsekwencji nie mieli ni sił, ni woli wydostać się z gotującego się gara...

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#12 Marek 2023-03-03 14:41
Jak się przed laty oglądało programy podróżnicze, gdzie ludy tubylcze zajadały się robactwem (bo tylko takie pożywienie było tam dostępne) to chyba nikomu do głowy nie przyszło, że do żarcia robali będą zmuszali ludzi w "cywilizowanym" świecie. O czasy, o obyczaje....
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Jerzy 2023-03-01 17:53
temat tylko z pozoru jest śmieszny i abstrakcyjny, który traktujemy często w kategoriach kolejnej szajby skrajnej lewicy, tym razem w temacie ekologii. Tymczasem nie musimy tego lekceważyć...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Gerard 2023-02-27 19:14
Niech sobie Szpurek razem ze Środą i Tokarczuk jedzą podeszwy od butów lub sznurowadła jeśli taka ich wola. Ale niech innym nie zaglądają do garów. Łapy precz od naszych garów!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 cc 2023-02-27 19:13
Groźne jest już samo to, że takie pomysły się pojawiają.
Inna rzecz, że jakby co, to odżyje stary sposób unikania głupich praw - tak jak było np. z prohibicją w Stanach przed stu laty
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Darek 2023-02-26 21:50
Świat jeśli ma się czego naprawdę bać, to takich "ekologów"...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Ola 2023-02-26 14:28
Wczoraj w Zjednoczonych Arabskich Emiratach wypadł grad, a w górach śnieg. Ekoteroryści walczą z klimatem, a ten otwarcie z nich kpi :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Tomek 2023-02-25 23:53
Wygląda to wszystko na brednie, że aż trudno uwierzyć. Jak jednak wiemy, marksiści nie takie bzdury wciskali ludziom. Brutalną siłą, przymusem, szantażem, zastraszaniem.... Teraz więc też trzeba zachować czujność, żeby te absurdy nie zapukały do naszych drzwi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Rebeka 2023-02-24 16:45
Dowpicny tekst. Jednak pamiętajmy, z "teczową ideą" było śmiesznie początkowo, a teraz to niszczy nasze rodziny i wszyscy szczęśliwi?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Alek 2023-02-24 15:16
Niech sobie lewactwo samo je robactwo, jeśli ma taką chętkę... ale innych niech do tego nie zmusza.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 pytanie 2023-02-24 14:50
Czym się różnią zamierzenia ekologów by podporządkowywać i trzymać krótko społeczeństwo, od tak potępianych dyktatur, jak w Korei Północnej czy Chinach?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 18 grudnia 2024 

    Mt 1, 18-24

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    A oto jak było z narodzeniem Jezusa Chrystusa: Matka Jego była zaręczona z Józefem. Zanim jednak zamieszkali razem, poczęła z Ducha Świętego. Jej mąż Józef był człowiekiem sprawiedliwym. Nie chciał Jej zniesławić i dlatego postanowił rozstać się z Nią po kryjomu. A gdy tak zdecydował, anioł Pański ukazał mu się we śnie i powiedział: „Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć twojej żony Maryi, gdyż to, co się w Niej poczęło, pochodzi z Ducha Świętego. Urodzi Ona syna, a ty nadasz Mu imię Jezus, gdyż On uwolni swój lud od grzechów”. A wszystko to się stało, aby się spełniło słowo Pana przekazane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel”, to znaczy: „Bóg jest z nami”. Gdy Józef zbudził się, uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański, i przyjął swoją żonę.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24