Aquilar zdewastował hiszpańską praworządność, teraz pogrąża polską

2023-02-02, 14:42
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Tadeusz Andrzejewski Tadeusz Andrzejewski Fot. Marlena Paszkowska

Swą ostatnią styczniową sesję Parlament Europejski postanowił poświęcić zagadnieniu kulejącej praworządności w Hiszpanii. „Hiszpania cierpi z powodu niepokojącej fali degradacji demokracji, zapaści instytucji i nieodpowiedzialności ostatnich decyzji rządu”, argumentuje potrzebę dyskusji na szczeblu unijnym nad stanem demokracji w Hiszpanii europoseł z tego kraju z Partii Ludowej Dolors Monserrat.

Jednak na taki wniosek wręcz histerycznie zareagował inny hiszpański poseł do PE socjalista Juan Fernando Lopez Aquilar. Uważa on, że taka debata w Strasburgu nie jest potrzebna, gdyż demokracja w Hiszpanii kwitnie i pachnie, a nie więdnie. Natomiast heca z domaganiem się debaty przez hiszpańskich ludowców jest tylko skutkiem „hiszpańskiego kainizmu ze strony tych, którzy są w opozycji w polityce wewnętrznej”. Dla pojaśnienia tym, którzy nie interesują się hiszpańską sceną polityczną, należy powiedzieć, że aktualnie w kraju na Pirenejach rządzą socjaliści z PSOE w koalicji z komunistami (sic!). Aquilar jest zaś prominentnym politykiem z ramienia właśnie PSOE. W Parlamencie Europejskim stanął na czele komisji LIBE (Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych), która to komisja już tak ze 40 razy, jak policzyli dziennikarze, inicjowała debaty na temat zagrożonej praworządności w Polsce. Aquilar zawsze w tej materii był mega aktywny, wojowniczy, bitny. Zawsze był gorącym zwolennikiem szantażowania Polski, wstrzymywania jej wypłat z unijnych funduszy. Kamery uchwyciły jego rozmowę z przedstawicielami polskiej totalnej opozycji w Parlamencie Europejskim, gdzie pytał on targowiczan wprost: „co jeszcze mógłbym zrobić, by pomóc” w kwestii – rzecz jasna – nękania Polski z powodu rzekomego braku tam praworządności.

Teraz, gdy o łamanie praworządności albo wręcz „próbę zajęcia sądownictwa” przez socjalistyczno-komunistyczny rząd jest oskarżana Hiszpania, Aquilar grzmi o „odrażającym wprowadzaniu w błąd” opinii publicznej w Europie oraz Komisji Europejskiej. Żąda poniechania debaty w PE i zapewnia hucpiarsko, że nie można porównywać sytuacji Hiszpanii do tej na Węgrzech bądź w Polsce. Dlaczego nie wolno dyskutować o Hiszpanii, a o Polsce wolno, mimo że polski system organizacji sądownictwa jest wręcz wierną kopią hiszpańskiego? Wie tylko Aquilar, któremu z powodu wyjątkowego zakłamania i cynizmu już nadano w Brukseli przydomek „chodzącego symbolu podwójnych standardów w PE”. Lopez „rozdwojony język” Aquilar panicznie się boi debaty na temat praworządności w Hiszpanii, bo sam brał czynny udział w jej dewastowaniu, twierdzą dziennikarze znający kuchnię hiszpańskiej polityki.

Hiszpańscy żurnaliści osobę kontrowersyjnego europosła wzięli na tapetę przy okazji drążenia wątków gigantycznej korupcji w Europarlamencie. Wyjaśnili oni, że Aquilar był blisko powiązany z głównymi bohaterami afery, jakimi są Eva Kaili oraz Marc Tarabella. Z dociekań śledczych wynika, że mógł on, jako szef komisji LIBE, być instruowany przez korupcjonistów, jak należy głosować nad poprawkami do rezolucji kupionych przez Katar i Maroko. Aquilar temu zaprzecza, ale nie zaprzeczy już pewnym faktom z własnego życiorysu. Mianowicie, że był w latach 2004-2007 ministrem sprawiedliwości w rządzie premiera Jose Luis Rodriques Zapatero, którego rząd zdewastował cały porządek prawny w Hiszpanii oraz tradycję katolicką tego kraju. Można wręcz powiedzieć, że to Zapatero był światowym prekursorem wdrażania genderowej rewolucji do prawa krajowego. Za jego rządów Hiszpania jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła małżeństwa jednopłciowe oraz później możliwość adopcji przez nie dzieci. Dopiero potem prawne macki zapateryzmu stały się „wartościami” innych europejskich krajów, a w rezultacie też – unijnymi. Finalnie Komisja Europejska próbuje dziś ustandardyzować rzeczone „wartości” na całym kontynencie. Kto przeciw, temu grozi odebraniem środków. Ale – mówiąc o Aquilarze – musimy pamiętać, że to on był właśnie tym cynglem w rządzie Zapatero, który dewastował stary porządek, wprowadzał nowe prawne wynalazki, gwałcił porządek konstytucyjny w Hiszpanii.

Wśród licznych zmian, które firmował, było też najbardziej radykalne na świecie prawo o walce z przemocą domową ze względu na płeć. Aquilar wywindował go do takiego absurdu, że wystarczy, iż kobieta oskarży mężczyznę o „maczystowską przemoc”, a kończy się to dla domniemanego „maczysty” utratą majątku (mieszkania, konta bankowego, oszczędności ect.) oraz – rzecz jasna – dobrego imienia i jakichkolwiek możliwości kontaktowania się z dziećmi. A co gdyby oskarżenie okazałoby się fałszywe? Co na to Aquilar, autor prawa? Na tak postawione pytanie odpowiedział z bezczelnym wręcz tupetem: „Fałszywe doniesienia trzeba wpisać w koszty tego prawa”. Czyli, „gdzie rąbią las, tam lecą wióra”, chciał nam objaśnić o mankamentach swego prawa gorliwy stróż praworządności... w Polsce i na Węgrzech.

Nie powiedział tylko, że konsekwencje jego „prawa” mają ponosić jedynie zwykli Hiszpanie, nie dotyczy ono w zasadzie elity. Elita w kraju Zapatero to co innego. Ją w Hiszpanii nawet zwykłe sądy sądzić nie mają prawa. Takie prawo ma jedynie Sąd Najwyższy, którego członków wybiera parlament, czyli w tym przypadku towarzysze partyjni Aquilara.

Ten szczegół zresztą okazał się bardzo nawet przydatny dla samego naszego bohatera. Po uchwaleniu „lex Aquilar” w dziedzinie przemocy domowej okazało się bowiem, że przemoc domową praktykował sam autor tego prawa. Przynajmniej tak twierdzili żona i syn polityka. Oskarżyli oni jednozgodnie Aquilara, że ten znęcał się nad nimi i bił ich. Jeżeli ktoś myśli, że „maczo” Aquilar został z powodu tego oskarżenia pozbawiony majątku, konta bankowego, oszczędności, czy przynajmniej spotkała go jakaś przykrość z tego powodu, to – muszę powiedzieć – że jest on „w mylnym błędzie”. Aquilar został przy swoich pieniądzach i majątku, bo Sąd Najwyższy, wybrany – przypomnijmy – przez jego kolegów partyjnych, uznał, że oskarżony jest całkiem niewinny. Żona i syn „niewinnego” musieli wycofać się ze swych słów, zaś pisemne świadectwa świadków w sprawie powędrowały do niszczarki dokumentów, na przemiał.

„Niewinny” Aquilar potem zrobił jeszcze bardziej spektakularną karierę niż w Hiszpanii. Został ważnym politykiem europejskim. Jako szefowi komisji LIBE poręczono mu szczególną pieczę nad wolnościami obywatelskimi w Europie, których on mozolnie pilnuje, kogo trzeba bezustannie atakuje, do spółki ze skorumpowanymi kolegami Polskę opluwa. Myśli na okrągło wręcz, co jeszcze może wiedziony swą natrętną zapalczywością dla „dobra” Polski uczynić, by ją pogrążyć. I pewnie jeszcze tak ze 40 rezolucji antypolskich wyprodukowałby, gdyby nie ci oszczercy, którzy domagają się debaty na temat uwiędłej praworządności w Hiszpanii.

Aquilar słusznie wpadł w histerię, gdy o tym usłyszał. Zobaczyć siebie w lustrze oskarżeń, jakie miotał na Polskę, to żadna przyjemność. Może więc w tej histerii nawet zostać. Problem polega jedynie na tym, kto odszczeka wszystkie antypolskie rezolucje, produkowane w Parlamencie Europejskim (skorumpowanej „świątyni demokracji”), skoro Aquilar jest w histerii, a inni szczekacze w więzieniu...

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#7 Krzysztof 2023-02-17 20:27
Trzeba robić swoje. Skorumpowani eurokraci może w końcu przestaną niszczyć naszą Europę.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Marek 2023-02-06 22:23
Atakowaniem polskiego rządu z jednej strony przykrywają eurokraci swoje wybryki, a jednocześnie wypełniają zlecenia tych co opłacają takie harce. Obecna wielka afera korupcyjna jest zapewne tylko wierzchołkiem góry.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Ryś 2023-02-03 13:17
Nie błądźcie szanowni państwo. Jeżeli niewiadomo o co chodzi, to przyczyną tego są pieniądze. Jest bardzo wiarygodne, że pucin wydzielił na ten cel [podkup europarlamentarzystów] 300 mln.dolarów...?i tutaj wstaje wszystko na swoje miejsca...prawda dla tego, kto umie logicznie myśleć.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Jan 2023-02-03 00:20
Wstyd i żenada, bo poziom niektórych europejskich politykierów jest poniżej dna, to dno i jeszcze wiele metrów mułu...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 czytelnik 2023-02-03 00:16
Eurokrata Lopez „rozdwojony język” Aquilar panicznie się boi debaty na temat praworządności w Hiszpanii, bo sam brał czynny udział w jej dewastowaniu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 cc 2023-02-02 23:39
Trafne spostrzeżenie, że Parlament Europejski jest skorumpowaną „świątynią demokracji”...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Darek 2023-02-02 23:38
Zakłamanie i cynizm unijnych lewicowców oraz stosowanie podwójnych standardów w PE osiągają szczyty. Atakowanie Polski czy Węgier, choć pozbawione podstaw, jest OK. Ale wytknięcie błędów lewicowemu rządowi hiszpańskiego to już rzecz niesłychana i zabroniona.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 18 grudnia 2024 

    Mt 1, 18-24

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    A oto jak było z narodzeniem Jezusa Chrystusa: Matka Jego była zaręczona z Józefem. Zanim jednak zamieszkali razem, poczęła z Ducha Świętego. Jej mąż Józef był człowiekiem sprawiedliwym. Nie chciał Jej zniesławić i dlatego postanowił rozstać się z Nią po kryjomu. A gdy tak zdecydował, anioł Pański ukazał mu się we śnie i powiedział: „Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć twojej żony Maryi, gdyż to, co się w Niej poczęło, pochodzi z Ducha Świętego. Urodzi Ona syna, a ty nadasz Mu imię Jezus, gdyż On uwolni swój lud od grzechów”. A wszystko to się stało, aby się spełniło słowo Pana przekazane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel”, to znaczy: „Bóg jest z nami”. Gdy Józef zbudził się, uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański, i przyjął swoją żonę.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24