W oświacie – ciągły stan pogotowia

2021-05-22, 08:36
Oceń ten artykuł
(4 głosów)
 Janina Lisiewicz Janina Lisiewicz

Przed 30 laty, na zaraniu niepodległości, kiedy powstawały zręby nowego, demokratycznego państwa mieliśmy nadzieję (my, Polacy na Litwie, autochtoniczna mniejszość), że wreszcie nie będziemy musieli „walczyć” o swoje prawa: do nazwiska, imienia, uczenia się w ojczystym języku itp. W ciągu 50 powojennych lat w „ustroju radzieckim”, na Litwie ciągle walczyliśmy: a to o prawo nie dodawania litewskich czy też rosyjskich końcówek do nazwisk, tłumaczenia imion (kiedy Tekla stawała się Fiokłą), pisania Wilno, a nie Wilnius… Nawet o większą liczbę godzin języka litewskiego w polskich szkołach toczyliśmy boje.

Wraz z nastaniem wolności i demokracji wszystko musiały uregulować prawa obywateli, międzynarodowe konwencje, wreszcie sławetny Traktat polsko-litewski z 1994 roku, dobra wola „większości” i zasady tzw. pozytywnej dyskryminacji, jaką wobec mniejszości narodowych stosują niektóre kraje.

Niestety, tak się nie stało. Już 30 lat nadal walczymy o… te same sprawy. A jak już coś „wywalczymy” to musimy być ciągle na baczności, by politycy, czy też urzędnicy, umyślnie, czy też „nieopatrznie” czegoś nam z tych praw nie zechcieli uszczknąć. Dotyczy to wielu sfer życia, w szczególności – oświaty. Niekiedy ma się wrażenie, że urzędnicy z resortu ciągle testują naszą czujność. Czy robią to z premedytacją, czy przez „roztargnienie”? Jedno i drugie nie przynosi chluby urzędnikom państwowego aparatu, których praca jest opłacana z naszych – podatników – pieniędzy.

Właśnie w końcu kwietnia mieliśmy kolejne „testowanie”. Otóż Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu ogłosiło propozycje zmiany modelu średniego nauczania. Resort opowiada się za zmniejszeniem wagi egzaminów maturalnych, zapewnieniem możliwości uczniom klas gimnazjalnych – III-IV (11-12 szkoły średniej) bardziej elastycznego wybierania przedmiotów, by mogli skoncentrować się na najważniejszych dla nich dyscyplinach i zdobywać z nich głębszą wiedzę, przeznaczając na to więcej czasu.

W pakiecie zmian znalazła się również definicja tzw. „zbiorowej oceny”, kiedy w świadectwie dojrzałości znajdzie się nie stopień z egzaminu, ale „suma” ocen uzyskanych w ciągu roku nauki. W projekcie zmian odnotowano, że zmieniając programy średniego nauczania, konieczna jest selekcja przedmiotów i przeznaczonego na ich nauczanie czasu. Nowy model ma być zbliżony do matury międzynarodowej. Obok głębszego nauczania wybranych przedmiotów, proponuje się nadać wyższą rangę działalności społecznej i obywatelskiej oraz tzw. pracy dojrzałości.

Propozycje ministerstwa zakładają, że uczniowie klas gimnazjalnych musieliby w trybie obowiązkowym uczyć się 6 przedmiotów (obecnie 8), z których język litewski i literatura oraz matematyka byłyby obowiązkowe dla wszystkich. Uczyć się ich można w zakresie podstawowym – 4 godziny i w zakresie rozszerzonym – 6. Pozostałe 4 przedmioty uczniowie mogliby wybierać z poszczególnych grup: językowej (języki obce), z dziedziny STEM (biologia, chemia, fizyka, informatyka, technologie inżynieryjne), wychowania obywatelskiego (historia, geografia, ekonomika i przedsiębiorczość) oraz sztuk. Przeznacza się na nie 4 godziny tygodniowo z każdego przedmiotu tylko na podstawowym poziomie. Dodatkowo obowiązkowe mają być zajęcia z wychowania fizycznego (3 godziny tygodniowo), społeczna i obywatelska działalność oraz praca dojrzałości. Nauka każdego przedmiotu: obowiązkowego, jak i wybranego obowiązkowego, kończył się egzaminem lub  np. projektem czy pracą badawczą.

Ministerstwo na konsultacje z poszczególnymi grupami społecznymi, organizacjami, społecznością szkolną przeznaczyło niecałe dwa tygodnie. Co „zaoferowało” ministerstwo szkołom mniejszości narodowych? Otóż język ojczysty uczniów tych szkół (polski, rosyjski, niemiecki, białoruski) został umieszczony w pierwotnym wariancie projektu w bloku „języki obce”. Więc uczeń miałby do wyboru: uczyć się i składać egzamin maturalny z języka ojczystego czy np. angielskiego.

O obowiązkowy egzamin z języka ojczystego – polskiego – „walczymy” od 2000 roku, od kiedy został zniesiony na maturze. Przed niespełna dwoma laty (w listopadzie 2019 roku) wydawało się nam, że odnieśliśmy sukces: została podpisana Deklaracja o edukacji polskiej mniejszości na Litwie i litewskiej w Polsce podpisana przez ministrów edukacji obu krajów. Ponadto w ubiegłym roku (we wrześniu) podpisano harmonogram realizacji założeń Deklaracji, w którym podjęto zobowiązania wprowadzenia do 2022 roku egzaminu państwowego i szkolnego z języka polskiego ojczystego. Owszem, zmienił się rząd, zmieniła się ekipa resortu oświaty, ale państwo nie przestało istnieć i podpisane przez urzędników państwowych deklaracje nie mogą kończyć się warz z kadencją. Niestety, w sprawach polskich na Litwie tak często jest. Słyszeliśmy w swoim czasie słowa litewskich polityków o tym, że nie muszą być zakładnikami założeń Traktatu, którego nie podpisywali.

Jak można ocenić pracę urzędników ministerstwa, którzy nie uwzględniają własnych dokumentów przyjętych wcześniej, kreśląc nowe plany.  Delikatnie mówiąc, jest to ewidentny przykład braku kompetencji i ignorancji. Na szczęście byliśmy czujni. Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” zwołało Zarząd, który wystosował Oświadczenie w tej sprawie. Swoje opinie skierowały do ministerstwa też wspólnoty szkolne, poloniści, członkowie Komisji ds. Edukacji Mniejszości Narodowych przy MONiS. W „Oświadczeniu” Zarządu „Macierzy Szkolnej” stwierdzono:

„W dniu 28 kwietnia 2021 roku odbyło się zdalne posiedzenie Zarządu Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.

Zarząd wyraża swój sprzeciw i oburzenie opublikowanym 19 kwietnia 2021 roku przez Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu Litwy projektem „Planowanych zmian szkolnictwa średniego”, uderzającym bezpośrednio w oświatę polską na Litwie i naszą młodzież.

Od wielu lat nauka języka polskiego ojczystego jest dyskryminowana, poczynając od likwidacji w 2000 roku obowiązkowej matury do chwili obecnej, gdy się proponuje język ojczysty pozostawić w bloku przedmiotów obowiązkowych do wyboru, na równi z innymi językami obcymi.

W oparciu na podpisany 26.04.1994 r. Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy polska społeczność na Litwie oczekiwała na szybsze działania w realizacji podpisanej 20 listopada 2019 roku „Deklaracji o edukacji polskiej mniejszości narodowej w Republice Litewskiej i litewskiej mniejszości narodowej w Rzeczypospolitej Polskiej” podpisanej przez Ministra Oświaty, Nauki i Sportu Republiki Litewskiej oraz Ministra Edukacji Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej oraz podpisanego 17 września 2020 roku Harmonogramu tej Deklaracji, w którym strony zobowiązały się do zapewnienia wprowadzenia do 2022 roku egzaminu państwowego i szkolnego z języka polskiego ojczystego.

W zamian otrzymaliśmy kolejny projekt zmian, który po przeanalizowaniu wskazuje, że jego wdrożenie pozbawiłoby naukę języka ojczystego w szkołach mniejszościowych dotychczasowej roli w szkolnictwie średnim, pomniejszając jeszcze bardziej jego znaczenie. Przeniesienie języków ojczystych mniejszości narodowych do jednego bloku z innymi językami obcymi świadczy o nieprzemyślanej polityce oświatowej państwa wobec mniejszości narodowych i ich języków. Uważamy, że w ten sposób ostatecznie przekreśla się znaczenie języka ojczystego, samego pojęcia szkoły mniejszości narodowych i ogólnie zadaje się cios edukacji mniejszości narodowych na Litwie.

Zarząd Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” w swoim piśmie skierowanym do najwyższych władz republiki: Prezydenta, Premier Rządu i Minister Oświaty, Nauki i Sportu Litwy podkreślił, że „kategorycznie się nie zgadza z przewidzianymi w projekcie zmianami w szkolnictwie średnim i oczekuje, że wspomniany projekt zostanie uzupełniony o wyjątki dla szkół mniejszości narodowych. Dążąc do zapewnienia zrównoważonego i harmonijnego rozwoju szkolnictwa średniego mniejszości narodowych na Litwie – blok „Obowiązkowe przedmioty  ogólnokształcące” oprócz języka litewskiego i literatury oraz matematyki należy uzupełnić o język ojczysty (polski, rosyjski, białoruski, niemiecki), zaś jego znajomość będzie oceniana na obowiązkowym egzaminie maturalnym. Warto zaznaczyć, że taki krok nie sprawiłby niedogodności ani uczniom, ani nauczycielom, gdyż dotychczas uczniowie kształcący się w języku mniejszości narodowych mieli więcej godzin nauczania i składali większą ilość egzaminów niż pozostali uczniowie na Litwie. Mamy nadzieję, że po skorygowaniu modelu szkolnictwa średniego zostanie okazana należyta uwaga i szacunek do języków ojczystych mniejszości narodowych na Litwie, w których nauka odbywa się od przywrócenia Niepodległości”.

Kolejnym ważnym aspektem dla polskiej społeczności na Litwie jest wychowanie w wartościach chrześcijańskich, stąd brak zgody na planowane zmiany w nauczaniu religii. Zarząd uważa, że przedmiot nauczania religii powinien należeć do bloku „Obowiązkowych przedmiotów ogólnokształcących do wyboru”.

Zostało również podkreślone, że przeniesienie języków ojczystych do drugiego bloku przedmiotowego zaś nauczania religii do fakultatywnego do wyboru jest sprzeczne z obowiązującymi art. 11 i 30 Ustawy o oświacie Republiki Litewskiej, które przewidują, że „Celem szkolnictwa średniego jest pomoc osobie w zdobyciu ogólnej wiedzy przedmiotowej, społeczno-kulturowej, technologicznej, osiągnięciu dojrzałości moralnej, narodowej i obywatelskiej, podstaw kompetencji zawodowych” oraz to, że w szkołach mniejszości narodowych „programy kształcenia są prowadzone w trybie dwujęzycznym: w języku mniejszości narodowej i języku litewskim”.

Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” oczekuje zaprzestania wprowadzania sztucznych zmian uszczuplających możliwości nauczania języka ojczystego i stawiania naszej młodzieży przed kolejnym, nieuzasadnionym, dylematem wyboru.

„Oświadzcenie”, podpisane przez prezesa „Macierzy Szkolnej” Józefa Kwiatkowskiego zostało wydane 28 kwietnia. Na stronie internetowej resortu, po „polskiej” reakcji, jedna po drugiej następowały kolejne zmiany statusu języka ojczystego mniejszości narodowych. Najpierw, znajdujące się w bloku języków obcych „języki ojczyste” opatrzono gwiazdką, która nadawała im status „obowiązkowego egzaminu do wyboru”, zaś po upływie kolejnej doby – egzamin został przeniesiony do pierwszego bloku – wraz z językiem litewskim i literaturą oraz matematyką zaistniał jako kolejny przedmiot obowiązkowy. Został uwzględniony też postulat w sprawie wykładania religii.

Tak szybka reakcja autorów projektu na postulaty polskiej społeczności mile zadziwiła. Wydaje się, że dynamiki procesowi nadało to, że akurat na Litwie (i w Polsce) szykowano wizyty i spotkania na szczeblu prezydentów, premierów, miało się odbyć wspólne posiedzenie parlamentów obu krajów z okazji obchodów 230. rocznicy Konstytucji 3 Maja. Szybkie „naprawienie błędu” miało zapobiec możliwości podniesienia tego tematu w klimacie akcentowanych „najlepszych od lat” stosunków polsko-litewskich.

Mówiąc żartem, przekonaliśmy się na konkretnym przykładzie o znaczeniu Ustawy Zasadniczej z 1791 roku dla współczesnych. Jednak taki stan rzeczy raczej nie sprzyja żartom. Czy możemy mówić o „wygranej”, że będziemy mieli wreszcie, po ponad 20 latach „walki”, obowiązkowy egzamin z języka ojczystego na maturze? W naszych realiach nie jest to takie pewne. Musimy nadal być czujni i dopilnować, by obecny zapis z projektu – po dyskusjach i korektach całego materiału – znalazł się w odnowionym modelu średniego kształcenia. Kolejne, co musimy śledzić i w razie potrzeby odpowiednio reagować, to jest status oceny z tego egzaminu: czy będzie uwzględniany przy rekrutacji na studia. Więc, niestety, stan pogotowia nadal obowiązuje.

Zresztą nie tylko nas, mniejszość polską. Wydaje się, że temat modelu średniego kształcenia pozostaje na marginesie społecznego zainteresowania na Litwie. Praktycznie wcale nie istnieje w szerszej przestrzeni publicznej. A chyba są o wiele bardziej istotne dla kraju, jego przyszłości – pamiętać musimy o maksymie polityka, męża stanu Jana Zamoyskiego: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…” – zakres i treść zdobywanej przez starszą młodzież wiedzy, niż budzący lawiny emocji i monopolizujący wszystkie środki informacji temat związków partnerskich. Oświata od 30 lat nazywana jest priorytetową dziedziną. Niestety, słowa te nijak się nie materializują.

„Trudne wybory” dla kolejnych roczników maturzystów i kolejne „widmo” krążące po Litwie – optymizacja szkół – tematy wymagające uwagi i gruntownie przemyślanych rozwiązań. Jak z tym jest w trakcie szykowania „kolejnych zmian”, pomówimy w kolejnym numerze „N.G”.


Janina Lisiewicz
Nasza Gazeta nr 8 (1434)

Komentarze   

 
#11 Beata 2021-05-24 22:43
Niezwykle ważnym aspektem dla polskiej społeczności na Litwie jest wychowanie w wartościach chrześcijańskich, stąd brak zgody na planowane zmiany w nauczaniu religii. Zarząd Macierzy Szkolnej uważa, że przedmiot nauczania religii powinien należeć do bloku „Obowiązkowych przedmiotów ogólnokształcących do wyboru”. W przeciwnym razie nauczanie religii będzie stopniowo coraz bardziej spychane na boczny tor i degradowane.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 z Wilna 2021-05-24 22:42
Dzięki wysiłkowi wielu ludzi udało się zachować stan posiadania. Mamy akredytowanych 36 gimnazjów, to jest 10 procent w skali kraju. A "reformatorzy" planowali zachować zaledwie trzynaście polskich gimnazjów. Determinacją i odważnym działaniem można wiele uzyskać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 E.A. 2021-05-24 16:59
Prawie jak w stanie wojny, trzeba ciągle twardo dopominać się o swoje. W przeciwnym razie litewscy nacjonaliści będą przeprowadzali dalsze zamachy na szkolnictwo mniejszości narodowych, a szczególnie na polskie szkoły, które są im solą w oku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Malka 2021-05-22 17:35
Wyobraźmy sobie teraz sytuację, że polskie społeczeństwo nie ma własnych organizacji - ZPL, Macierzy, czy AWPL. Jak publicznie protestować?

Pamiętajmy, że jesteśmy odpowiedzialni za to przy urnach wyborczych.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 rodzic 2021-05-22 17:23
DOŚĆ POMIATANIA - albo to jest cywilizowany kraj UE i nie ma w nim miejsca na dyskryminację - albo będziemy wychodzić na ulicę bronić swoich praw. Ze wsparciem Macierzy ale też jak trzeba bez niej, tak jak to już bywało potrafimy walczyć o szkoły co pokazaliśmy chocby w 2011 roku. .
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 W.Litwin 2021-05-22 17:14
Niestety mamy to czego wszyscy się obawialiśmy, gdy stało się jasne kto wygrał wybory - zresztą z pogwałceniem prawa. Kolejny już raz landsbergiści dokonują zamachu na polskie szkolnictwo co jest złamaniem traktatu POL-LIT.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 W.Litwin 2021-05-22 17:08
Tą "optymalizację" szkół broniła Dobrowolska - najgorszy minister sprawiedliwości w historii. Najgorszy, bo powołany z uwagi na poglądy i ideologię a nie na umiejętności. W normalnych warunkach ktoś taki, kto publicznie kłamał na temat egzaminów prawniczych, ktoś kto bezprawnie bronił w sądzie ludzi, choć nie miał do tego uprawnień powinien być zdegradowany. Tymczasem przy nowym rządzie ktoś taki jest promowany.

To samo jest na szczeblu UE. Juncker był odpowiedzialny za niezgodne z unijnym prawem raje podatkowe i w nagrodę został przewodniczącym UE. To samo Tusk - prywatyzował i sprzedawał lub zamykał firmy państwowe i w nagrodę również został przewodniczącym UE. Najważniejsze stanowisko - a niewybieralne w demokratycznych wyborach tylko nadawanych przez panujący establishment.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 cc 2021-05-22 16:02
magiczne słowo - "optymalizacja szkół" - czyli po prostu zamykanie szkół mniejszości narodowych
taka niestety jest polityka oświatowa lietuviskiego państwa
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Jola 2021-05-22 16:01
Posyłanie dzieci do polskich szkół to nie tylko przejaw patriotyzmu ale to po prostu bardzo dobry wybór ze względu na wysoki poziom nauczania, dobrą atmosferę, wzorce wychowania. To także dobry start na przyszłość w tym szansa na studia w Polsce. Dlatego polskie dziecko powinno być w polskiej szkole.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Jan 2021-05-22 12:12
Maksyma Jana Zamoyskiego: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…” jest wciąż niezwykle aktualna.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 19 grudnia 2024

    Łk 1, 5-25

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z oddziału Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. Nie mieli oni dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku. Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz. Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty. Wielu Izraelitów nawróci do Pana, ich Boga. Sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza. Zwróci serca ojców ku dzieciom, nieposłusznych ku mądrości sprawiedliwych i przygotuje Panu lud dobrze usposobiony”. Zachariasz zapytał anioła: „Po czym to poznam? Przecież jestem już stary, a moja żona też jest w podeszłym wieku”. Anioł mu odpowiedział: „Ja, stojący przed Bogiem Gabriel, zostałem posłany, by przemówić do ciebie i oznajmić ci tę dobrą nowinę. Ponieważ jednak nie uwierzyłeś moim słowom, które się wypełnią w swoim czasie, staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie”. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w świątyni. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich przemówić. Wtedy domyślili się, że miał widzenie w świątyni. A on dawał im znaki i pozostał niemy. Gdy skończył się czas jego służby, wrócił do domu. Potem jego żona Elżbieta poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Mówiła: „Tak uczynił mi Pan, gdyż wejrzał na mnie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24