Europroblemy dla odważnych

2014-05-27, 16:53
Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Wybory do Parlamentu Europejskiego mamy za sobą. Na Litwie głosy wyborców rozłożyły się równomiernie. W mniej więcej równych proporcjach do Brukseli oddelegujemy (używając europejskiej terminologii) socjalistów, chadeków, liberałów. Ponadto w przyszłym europarlamencie zasilimy też mniejsze frakcje ciesząc się przy okazji, że jako litewscy Polacy na forum PE będziemy nadal mówić własnym głosem. Czy to się komuś podoba, czy nie...

Jeżeli chodzi o ogólny krajobraz po ostatnich europejskich wyborach, to odzwierciedla on w dużym stopniu nastroje pogrążonych w różnych problemach i kryzysach Europejczyków.

Mimo że górą również w nowym PE będą chadecy (zdobyli ponad 28 proc. głosów), a drugą pod względem wielkości frakcję utrzymają socjaliści (blisko 25 proc.), to nawet 100 europosłów oddelegują do Brukseli i Strasburga partie eurosceptyczne i nacjonalistyczne. Będzie więc to siła znacząca, która – być może – paradoksalnie wymusi na partiach głównego nurtu europejskiego niezbędne zmiany, których potrzebuje zjednoczona Europa. Europarlamentarną mozaikę uzupełnią też liberałowie z 9,6-procentowym poparciem, Zieloni (7,3 proc.), Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (6 proc.) oraz skrajna lewica (5,7 proc.).

Wracając do niezbędnych zmian: wydaje się, że pytaniem number one będzie kwestia wizji przyszłej Europy. Opcje na dzisiaj są dwie. Federacja albo – mówiąc umownie – Europa Ojczyzn. Dla mnie federacja jest utopią, która nie tylko że jest szkodliwa dla samej tożsamości Starego Kontynentu, ale i niemożliwa do zrealizowania.

Tak jak kiedyś marksiści ubzdurali sobie zbudowanie światowego komunizmu dla dobra ludzkości oczywiście i wiemy, czym ta awantura się skończyła, tak i federaliści teraz skończą tym samym. Podporządkowanie brukselskim klerkom losów europejskich narodów w imię większej sprawności fiskalnej i konkurencyjności Europy jest i niedorzecznością, i niemożebnością.

Solidarności, uczciwości, a nawet konkurencyjności nie wymusimy poprzez centralizację władzy i nieuchronne zwiększenie armii biurokratów, którzy przecież będą musieli pilnować wykonywania dyrektyw, nakazów, rozporządzeń, przepisów wydawanych z Brukseli. Do tego potrzebne są zgoła inne wartości.

A skoro o wartościach mowa, to osobiście uważam, iż będą one wyzwaniem dla Europejczyków nie mniejszym niż nękający kontynent kryzys gospodarczy. Pytanie, jakie wartości nas, Europejczyków, w przyszłości będą łączyć we wspólnej Europie, jest bowiem zasadnicze.

I w tym przypadku opcje mamy dwie. Albo wracamy do korzeni, do chrześcijańskich źródeł Starego Kontynentu, albo schodzimy na manowce różnych toksycznych dla ludzkości ideologii w rodzaju gender. Tutaj widzę szczególne zadanie dla nowych krajów członkowskich ze Wschodu i Południa Europy, gdzie chrześcijaństwo jeszcze coś znaczy, by pomogły gnuśnym Europejczykom z Zachodu, zainfekowanym różnego rodzaju pseudowartościami, powrócić do cywilizacji od wieków budowanej przez ich bogobojnych przodków.

Ugrupowania eurosceptyczne wymuszą też w Europie dyskusję nad problemem imigracji. Większość bowiem na Starym Kontynencie doskonale zdaje sobie sprawę, że Europa nie może być Lampedusą Trzeciego Świata, że użyję niegdysiejszej, niezbyt aktualnie poprawnej terminologii. Bezradność w tym zagadnieniu partii głównego nurtu powoduje zwiększającą się popularność ugrupowań skrajnych i nacjonalistycznych.

Polityka multi-kulti, jak wiadomo, wzięła w łeb po tym, gdy spłonęły francuskie miasta (jeszcze za czasów Sarkozy) w odwecie za postrzelenie przez policję czarnoskórego bandyty, a w Wielkiej Brytanii radykalni Mahometanie ścięli angielskiego Bobby prosto na ulicy z okrzykiem „Ałłach Akbar". W Brukseli problem, owszem, uzmysłowiono, ale recepty na jego rozwiązanie jak na razie brak.

Kryzysów zatem współczesna Europa ma pod dostatkiem. Wypada więc życzyć odwagi tym w europarlamencie, którzy, próbując je rozwiązać, pójdą pod prąd politycznej poprawności...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#15 leo 2014-06-02 15:28
A ja uważam, że osoby lub partie radykalne nie mają żadnej przyszłości. Wygasają tak samo szybko jak się zapalają. Ludzie nie są głupi i widzą kto czego jest wart.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 ogi 2014-05-31 19:13
"Ugrupowania eurosceptyczne wymuszą też w Europie dyskusję nad problemem imigracji."
Ktoś ma problem imigracji my zaś mamy problem emigracji. Tak czy inaczej problem istnieje i nie słyszałem propozycji jak to można rozwiązać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Anna 2014-05-31 14:29
Cytuję Zorro:
siła przebicia Tomaszewskiego będzie dużo większa niż pozostałych delegatów z Litwy. Trzymamy kciuki.


To prawda, że jeden Tomaszewski w Parlamencie Europejskim znaczy więcej niż pozostałych kilkunastu posłów z Litwy. Bo liderowi AWPL się chce i potrafi walczyć o ważne sprawy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Zorro 2014-05-29 17:34
Ja myślę, że Tomaszewski znów będzie zaproszony do jednej z największych frakcji i siła przebicia będzie dużo większa niż pozostałych delegatów z Litwy. Trzymamy kciuki.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Karolina 2014-05-29 11:20
Unia Europejska, która wypiera się swoich chrześcijańskich korzeni, zmierza donikąd i prowadzi Europę nad przepaść.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 brat 2014-05-28 20:09
ludzie nie przykładają dużej wagi do wyborów europarlamentarnych. dlatego frekwencja na takich wyborach bywa dość niska. Lecz to jest wielki błąd. Tendencje europejskie dotyczą nas wszystkich. Więc trzeba delegować takich polityków którzy zrobią dla ludzi najwięcej. Np. dbających o wartości chrześcijańskie jak to robi Tomaszewski.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 mirek 2014-05-28 17:22
"Solidarności, uczciwości, a nawet konkurencyjności nie wymusimy poprzez centralizację władzy i nieuchronne zwiększenie armii biurokratów" ta zasada działa jak w skali europejskie tak i w wewnątrzpaństwowej. Na debatach W. Tomaszewski nie raz podkreślał konieczność decentralizacji władzy i większych praw dla samorządów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 vega 2014-05-28 14:11
"Pytanie, jakie wartości nas, Europejczyków, w przyszłości będą łączyć we wspólnej Europie, jest bowiem zasadnicze.I w tym przypadku opcje mamy dwie. Albo wracamy do korzeni, do chrześcijańskich źródeł Starego Kontynentu, albo schodzimy na manowce różnych toksycznych dla ludzkości ideologii w rodzaju gender."

odpowiedź dał już Schumann, jeden z twórców projektu zjednoczenia Europy:


"Demokracja będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale. Demokracja antychrześcijańska byłaby karykaturą zmierzającą do pogrążenia się w tyrani, lub w anarchii. Stanowisko demokraty może być określone w ten sposób: nie może on zaakceptować tego, że państwo systematycznie ignoruje rzeczywistość religijną, że przeciwstawia jej stronniczość graniczącą z wrogością lub pogardą. Państwo nie może nie uznawać, bez krzywdy i szkody wyrządzonej sobie, niezwykłej skuteczności natchnienia religijnego w praktykowaniu cnót obywatelskich, w tak koniecznej obronie przeciw siłom rozkładu społecznego, które wszędzie działają. Nie zamierzamy pomniejszać rangi Kościoła i sprowadzać go do roli policjanta i żandarma; koncepcje okresu cesarstwa i restauracji mamy już ostatecznie za sobą. Chodzi bowiem o stwierdzenie jego ogromnego autorytetu moralnego, który jest spontanicznie uznawany przez wielką liczbę obywateli, oraz najwyższego znaczenia jego nauczania, jakiego żaden inny system filozoficzny nie mógł osiągnąć aż do chwili obecnej."
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 RSS 2014-05-28 12:46
jedynym ratunkiem dla Europy jest chrześcijaństwo. Po co szukać nie wiadomo gdzie, jak pod nosem mamy sprawdzony "fundament", na którym Europa powstała? Lewacki "luz' doprowadzi tylko to chaosu i upadku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 jan71 2014-05-28 12:14
Hasła wyborcze Waldemara Tomaszewskiego i jego "Bloku":
- W imię wartości chrześcijańskich!
oraz
- Jednością silni!
powinny stać się także fundamentami Unii Europejskiej. To by mogło ją uratować przed licznymi zagrożeniami, zarówno upadkiem moralnym, jak też przed rosnącym naporem i terrorem multi-kulti.
Niestety wciąż wielu zaślepionych lewicowców, antyklerykałów i politpoprawnych idiotów nie dostrzega zagrożeń, jakie stoją u bram Europy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 30 listopada 2024 

    św. Andrzeja, apostoła, święto

    Mt 4, 18-22

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    Gdy Jezus szedł brzegiem Jeziora Galilejskiego, zobaczył dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i jego brata, Andrzeja. Zarzucali sieci w jezioro, gdyż byli rybakami. Powiedział do nich: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że będziecie łowić ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy szedł dalej, zobaczył dwóch innych braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i jego brata, Jana. Byli w łodzi ze swym ojcem Zebedeuszem i naprawiali sieci. Ich także powołał, a oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24