Sytuacja in flagranti

2017-09-05, 19:13
Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Drugi już raz, jak zauważają media, doszło do tajnego spotkania pomiędzy premierem Litwy Sauliusem Skvernelisem a szefem rządzącej w Polsce partii Jarosławem Kaczyńskim, na którym politycy omówili najważniejsze dla obu krajów tematy.

Może to już stanie się normą w dwustronnych relacjach Polski i Litwy, że ważne sprawy międzypaństwowe i ewentualne decyzje z nimi związane najpierw będą wypracowane drogą polityki zakulisowej. Dlaczego tak jest, już pisaliśmy dwa tygodnie temu. Skvernelis po prostu nie może sobie pozwolić na politykę in flagranti z Polską ze względu na twardogłową opozycję zarówno we własnych szeregach partyjnych, jak i, oczywiście, wśród opozycji formalnej. Musi więc wszelkie drażliwe sprawy omawiać z polskimi partnerami niejawnie, z zaskoczenia niejako, by uniknąć ataków „kietasprandisów”.

Tymczasem wspólnych interesów z Polską mamy „mnóstwo dużo”, jak mawiał Kali, dlatego też tajna rozmowa w Warszawie trwała aż ponad 3 godziny. Jak można była się spodziewać (co zresztą potem potwierdził litewski premier), omówiono za ten czas sprawy bezpieczeństwa energetycznego, obronności, reformy Unii Europejskiej i wynikających z nich problemów na linii Bruksela-Warszawa oraz, oczywiście, łamigłówki dotyczące niesnasek w materii mniejszości narodowych.

W pierwszych trzech tematach interesy Litwy i Polski są zbieżne, dlatego kopii o nie nie kruszono, tylko raczej zastanawiano się, jak bardziej efektywnie tych kopii użyć, by czuć się bardziej bezpiecznie i energetycznie, i militarnie w bardzo niestabilnym dziś świecie. Na tym polu, można powiedzieć, jest pełna solidarność i „Got sei Dank”. Premier Skvernelis po rozmowie powiedział też, że były dla niego jako prawnika zrozumiałe argumenty jego rozmówcy (też prawnika), jeżeli chodzi o potrzebę reformy systemu sądownictwa w Polsce. Jest to - moim zdaniem – sygnał Brukselce, że w UE nie wszystkim jeszcze odjęło rozum i brukselscy eurokraci nie mogą mówić bynajmniej w imieniu całej Unii, zarzucając Polsce łamanie standardów praworządności.

Inny kluczowy temat, jeżeli chodzi o problemy unijne, to problem relokacji uchodźców, który państwom członkowskim chce narzucić Bruksela naciskana przez Niemców, a któremu sprzeciwiają się Polska i kraje grupy wyszehradzkiej. Z litewskich mediów nic nie wiadomo, czy Skvernelis z Kaczyńskim o tym mówili. Może tak, może nie. Tak czy inaczej Wilno w tym lejtmotywie może mieć kłopot. Bo, z jednej strony, nie sposób jest nie przyznać racji Warszawie, że przymusowa relokacja sprawy nie rozwiązuje, tylko ją pogłębia. Końcowym efektem jej zaś będą nieodwracalne zmiany cywilizacyjne na Starym Kontynencie, do czego pojęcia niepotrzebny jest wcale dedukcyjny umysł Sherlocka Holmesa. Wilno więc, na zdrowy rozsądek, powinno być solidarne z Warszawą w tej sprawie, z drugiej jednak strony nie może ono w sposób zupełnie otwarty powiedzieć „Nein” samej Frau Kanzlerin. „Kusa sprawa”, powiedziałby Wieszcz. Dla Niemców jednak zawsze, że podpowiem niepytany Skvernelisowi, można rzec też: „Jein”. Zrozumieją tak, jak Polacy rozumieją określenie – tak, a nawet nie.

I wreszcie temat mniejszości. Skvernelis jest jednym z nielicznym znaczących litewskich polityków, który chciałby autentycznie rozwiązać przynajmniej niektóre problemy litewski Polaków. Po rozmowie w cztery oczy z Kaczyńskim przyznał, że głupio się czuje z powodu problemu pisowni nazwisk. Pamiętamy przecież, że litewski Sejm „podłożył świnię” prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, odrzucając odpowiednią ustawę akurat w dniu pobytu polskiego prezydenta w Wilnie. Niedługo po tym Lech Kaczyński zginął w katastrofie smoleńskiej. Stare, honorowe obietnice więc niewątpliwie ciążą na sumieniu tych, którzy je mają.

Myślałem, że komentując wizytę Skvernelisa w Warszawie przynajmniej tym razem będę mógł oszczędzić sobie i Czytelnikom ekscesów, które pojawiają się niemal zawsze, gdy pojawia się szansa na porozumienie polsko-litewskie. Niestety pożyteczni idioci nie dają na to szans. I tym razem znalazł się takowy, który tuż przed wyjazdem Skvernelisa do Warszawy orzekł, że Litwa musi zabrać Polsce swą odwieczną Suwalszczyznę, a litewskich Polaków przywrócić na łono litewskości. Nie wiem, jakie nagrody dla swych aktywistów fundują konserwatyści, ale pewnie muszą one być atrakcyjne, skoro ci tak powtarzalnie, jak jaskółki na deszcz, zaniżają lot do ordynarnych prowokacji wobec Polski zawsze przed szczytem ważnych polityków z obu państw.

No chyba że konserwatywnym aktywistom nagrody wypłaca zupełnie kto inny. Wtedy pardon.

Pardon raz jeszcze, ale czy nie jest to właśnie sytuacja in flagranti obnażająca konserwatystów, którzy widzą knowania wrogie Litwie, wszędzie tylko nie we własnych szeregach.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#23 sam 2017-09-11 15:10
Cytuję Wilk:
Jeżeli chcą Suwałki...no cóż zgoda...możemy zamienić na WILNO.

:) zacznijmy od poszanowania mieszkańców Wileńszczyzny, obywateli Litwy a polskiej narodowości. Skończmy z dyskryminacją i Litwa niech ziemie zwróci
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 Wilk 2017-09-11 08:09
Jeżeli chcą Suwałki...no cóż zgoda...możemy zamienić na WILNO.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 kwestia słowa 2017-09-11 07:36
Cytuję szok:
Nawoływanie do zwrotu Suwałk powinno spotkać się z ostrą reakcją nowej pani ambasador, ale chyba także i z MSZ.


Jestem tego samego zdania. Takie nawoływanie to niebezpieczny incydent, który nie umknął uwadze polskich mediów
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Kazek 2017-09-08 17:37
Czy to nie jest śmieszne, że premier Litwy musi ukrywać swoje spotkania żeby nie rozgniewać krajowych oponentów spod znaku sajudisu?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 brukselka 2017-09-08 13:20
Premier pojechał do Polski na spotkanie z Kaczyńskim. Po powrocie od razu spotkał się z naszymi politykami z Akcji. Widać tym samym, że bardzo zależy premierowi na poprawie stosunków z Polską. Czy będzie koalicja czy jej nie będzie jest to sprawa na prawdę marginalna, choć niektórzy próbują z tego nie wiadomo jakiej rangi wydarzeniem uczynić. Jak wspomniałem to nie ma znaczenia. Znaczenie ma tylko i wyłącznie czy premier przychyli się do realizacji projektów przygotowanych przez naszą frakcję
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Naukowcy odkryli, że 2017-09-08 09:27
...wierzący wydają się lepiej postrzegać i integrować rozbieżne perspektywy. Religijni ludzie są po prostu bardziej tolerancyjni i otwarci niż ateiści i agnostycy.

Badanie przeprowadzone na próbie ponad 788 osób z Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii wykazało, że ateiści i agnostycy myślą, że są bardziej otwarci niż osoby wierzące, ale w rzeczywistości są mniej tolerancyjni wobec odmiennych opinii i idei. Są także fanatyczni i ciężko ich przekonać przy pomocy racjonalnych argumentów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Alina 2017-09-07 12:50
Skvernelis jako jeden z nielicznych nie bał się sprzeciwiać Grybauskaite, więc może jest teraz szansa, że pomoże rozwiązać problemy mniejszości narodowych na Litwie????
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 szok 2017-09-07 08:07
Nawoływanie do zwrotu Suwałk powinno spotkać się z ostrą reakcją nowej pani ambasador, ale chyba także i z MSZ.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Alek 2017-09-06 21:25
Skvernelis chowa się przed litewską opinią publiczną podjudzaną przez nacjonalistów. Tuż przed wizytą premiera w Polsce radny centroprawicy z rejonu wileńskiego Karosas opublikował prowokacyjne treści m.in. wzywał do odebrania Polsce miasta Suwałki. Taka agentura odzywa się zawsze, gdy zbliżają się spotkania na szczycie polsko - litewskim.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 roman 2017-09-06 15:37
Dobrze że takie spotkanie miało miejsce, a jeszcze lepiej by było gdyby z tego wyszły jakieś konkretne rozwiązania spraw, szczególnie myślę o sytuacji Polaków na Litwie którzy wciąż podlegają dyskryminacji. Jar. Kaczyński jest znany ze skuteczności i stanowczości (przynajmniej w kraju) dlatego ciekawie jak sobie poradził z premierem kraju, którego władze od lat lekceważą Polskę łaniąc traktat o dobrym sąsiedztwie sprzed prawie ćwierć wieku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 20 grudnia 2024 

    Łk 1, 26-38

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    W szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do dziewicy zaręczonej z mężczyzną o imieniu Józef, z rodu Dawida. Dziewicy było na imię Maryja. Anioł przyszedł do Niej i powiedział: „Raduj się, łaski pełna, Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co znaczy to pozdrowienie. Wtedy anioł powiedział do Niej: „Nie bój się, Maryjo, bo Bóg Cię obdarzył łaską. Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca Dawida. Będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królestwo nie będzie miało końca”. Wtedy Maryja zapytała anioła: „Jak się to stanie, skoro nie znam pożycia małżeńskiego?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i osłoni Cię moc Najwyższego; dlatego Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. Oto Twoja krewna Elżbieta pomimo starości poczęła syna i jest już w szóstym miesiącu, chociaż uważa się ją za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. A Maryja tak odpowiedziała: „Jestem służebnicą Pana; niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24