Tymczasem przymus groźny dla bezpieczeństwa obywateli w nowomowie rządzącego w Europie mainstreamu (głównego nurtu) próbuje się przedstawić jako akt solidarności. Wszyscy solidarnie muszą w Unii Europejskiej przyjmować nielegalnych emigrantów, bo nakazują to same zasady Unii, grzmią moralizatorzy, którzy wcześniej arbitralnie, bez żadnych solidarnych uzgodnień z unijnymi partnerami zaprosili do Europy de facto wszystkich, „którzy tylko zdołają dotrzeć do jej granic”. Dziś problemem chcą się podzielić z tymi, których wcześniej o zdanie nie pytali. Jeżeli ma być to solidarność, to jest ona trochę jak ze starego kawału z Cyganem, który „dla kompanii się powiesił”. A tego de facto od Polski i innych krajów przeciwnych relokacji żądają dziś państwa, które z głupoty i ideologicznych urojeń zafundowały już swym obywatelom ciągłą groźbę „kęsim kęsim” ze strony radykalnych Mahometan.
Rozumiem, że teraz, po przeczytaniu powyższej „herezji”, wszyscy ideowi wyznawcy religii multi-kulti miotają już we mnie ogniste strzały oburzenia, że straszę, że konfabuluję, przejaskrawiam i uogólniam. Że nie wszyscy uchodźcy – to terroryści i w ogóle rasistą jest ten, kto wytyka narodowość i wyznawaną religię przestępcy.
Na Zachodzie bycie rasistą jest rzeczą straszną, obelgą największego kalibru, dlatego media tam starają się, jak tylko mogą przemilczać ryzykowne tematy związane z emigrantami bądź nawet je tuszować. Byleby nie straszyć ludzi. Mainstreamowe media więc nie straszą, straszą za to sami emigranci, zmuszając czasami zdesperowanych tubylców do rozpaczliwych aktów samoobrony.
Tak donosi francuska „Le Parisien”, doprowadzone do ostateczności kobiety z paryskiej dzielnicy La Chapelle – Pajol, która wskutek zachowań emigrantów stała się de facto strefą „no go” dla przedstawicielek płci pięknej, rozpoczęły akcję protestacyjną. Wystosowały petycję do prezydenta Macrona z żądaniem przywrócenia bezpieczeństwa w dzielnicy, wyległy też na tysięczną manifestację, by nagłośnić to, czego demonstracyjnie nie zauważa władza czy policja. „Gdy poruszam się po dzielnicy czuję się jak kawałek mięsa. Wołają do mnie, że jestem brudną szmatą, którą chcą wy…ać. Moja 80-letnia sąsiadka nie wychodzi już z domu po tym, jak imigranci usiłowali ją zgwałcić” – mówi 20-letnia Julia, studentka. A jej sąsiadka Hayatte dodaje: „Nie noszę już makijażu poza domem, bo boję się, że któryś się przyczepi. Udaję, że rozmawiam przez telefon, gdy idę ulicą, by nie zwracać na siebie uwagi. Wszędzie walają się śmieci. Brud i smród są wszechobecne”. Oto obrazek, który oczywiście straszy. Przezornie jednak o tym mówić przed szkodą.
Jak wszystkie inne argumenty zwolenników relokacji zawodzą, uderzają oni Polskę w punkt najczulszy. Wytykają katolickiemu krajowi brak empatii, a nawet miłosierdzia w stosunku do potrzebujących emigrantów. Polski rząd nie chce pomóc dotkniętym wojną uchodźcom i jest nieczuły nawet na słowa samego papieża Franciszka, który do tego wzywa wszystkich ludzi dobrej woli, wołają ateiści albo wierzący inaczej. Papież owszem wzywa do pomocy uchodźcom (co polski rząd czyni tyle, że na miejscu np. w Syrii), ale też naucza w wielu innych sprawach, w których ateiści i wierzący inaczej nie tylko że Franciszka nie słuchają, ale i aktywnie go zwalczają.
Taka oto mentalność Kalego, która jest niestety mocno zakorzeniona w Brukseli i wielu innych europejskich stolicach, gdzie elitom szwankuje rozum, bo naciskają na niego zbyt mocno okulary politycznej poprawności. Dlatego to pewnie Warszawa od ponad roku nie potrafi przemówić im do rozsądku, że nielegalna emigracja jest problemem politycznym. I tylko zdecydowane polityczne decyzje mogą go rozwiązać. Pomagać potrzebującym uchodźcom trzeba, ale według własnych planów i zasad, a nie na odwrót.
Australia, która wszystkich nielegalnych emigrantów odsyła z automatu, problem rozwiązała. U jej brzegów już nie toną nieszczęśnicy skuszeni przez mafię mirażem dostatniego życia w raju, gdzie płacą każdemu za nic, byle tylko tam się dostać.
Soroszowska ideologia narodów bez narodowości i religii, którą są zaczadzeni europejskie elity, zabija. Zabija i tych w morzu, którzy nie dopłynęli do raju, i tych w dużych miastach Europy, których dopadli muzułmańscy terroryści z zamiarem „kęsim kęsim”.
Tadeusz Andrzejewski
Komentarze
„Unia Europejska, to nie jest szwedzki bufet, by państwa mogły sobie wybierać co chcą, a czego nie chcą z zasad solidarności” – grozi szwedzka eurodeputowana.
A gdzie suwerenność? Demokracja? A może tak obywateli trzeba by zapytać czy chcą imigrantów czytaj gwałtów, agresji, poniżenia, mordów. Niech się europosłanka skupi lepiej na swoich obywatelkach opluwanych i napastowanych przez islamistów. Poza tym dlaczego mamy przyjmować Libijczyków, Syryjczyków - samych muzułmanów. Pomóżmy mieszkańcom takich krajów jak Uganda, Gabon, Demokratyczna Republika Konga.
Niektórzy islamscy fundamentaliści uznają za skandaliczny fakt, że w Afryce jest więcej chrześcijan niż muzułmanów i dlatego mnożą się prześladowania oraz morderstwa chrześcijan w takich krajach, jak Nigeria, Mali, Somalia i Kenia.
Dzisiejsza "pomoc" nie ma nic wspólnego z tym pojęciem. Jest to próba podboju, kolonizacji.
W Pakistanie 30-letni chrześcijanin poczuł się źle i musiał udać się do szpitala. Jednak muzułmańscy lekarze w szpitalu odmówili mu pomocy. Dlaczego? Ponieważ jego ciało było „brudne”, natomiast lekarze nie chcieli czynić się rytualnie nieczystymi w czasie Ramadanu, więc pozwolili mu umrzeć.
Skandal na eliminacjach do Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Reprezentanci Arabii Saudyjskiej odmówili stanięcia do minuty ciszy, mającej na celu upamiętnienie ofiar czwartkowego zamachu w Londynie.
https://www.youtube.com/watch?v=DrtNnfe12wg
Ciekawe jak by zachował się holenderski trener, gdyby atak nastapił w Amsterdamie?
Niechby "biały" ogłosił coś takiego
To gdzie ten fundamentalny element "zakaz dyskryminacji"?
Gdzie te wszystkie czerwono-różowo-tęczowo-zielon e środowiska od "tolerancji"?
Gdzie mamy UE i jej dbanie o praworządność? Chyba, że te przepisy i to prawo dotyczy tylko Polski i przez Polskę tylko ma być respektowane. Bo gdyby w Polsce ktoś wymyślił by takie rzeczy to
Obama, Soros i wielu innych. Przecież to jest wpływanie na wybory w innym kraju!
Ale kiedy była pogłoska, że Putin wspiera kandydata Trumpa to było wielkie oburzenie. Większe niż Mur Chiński
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.