Jednak oburzenie w Polsce wywołały nie tylko spreparowane statystyki upowszechnione na ekspozycji, ale i sam fakt jej wystawienia w miejscu, które nie ma nic wspólnego z opisywanym na niej wydarzeniem. Warto pamiętać, że Michaił Gorbaczow, który w ramach swej polityki „pierestrojki” i „głasnosti” zdecydował się wreszcie odkłamać prawdę o Katyniu i przyznać, że była ona zbrodnią stalinowską – nie niemiecką, nakazał jednocześnie swym partyjnym propagandystom wynaleźć anty-Katyń. Czyli wyszukać w polsko-rosyjskich zaszłościach historycznych takie wydarzenie, które by propagandowo było przeciwwagą dla Katynia. Propagandyści zadanie pierwszego sekretarza KC spełnili gorliwie. Wystrugali z banana, co się nazywa, martyrologię jeńców bolszewickich, których rzekomo władze Polski celowo głodziły, trzymały w antysanitarnych warunkach, przyczyniając się tym samym do ich masowej śmierci. Puszczenie takiej dezinformacji w obieg publiczny miało na celu przykrycie w świadomości przeciętnego Rosjanina okrucieństwa mordu katyńskiego.
Dla zawodowych historyków anty-Katyń był jednak od początku manipulacją i ahistoryczną farsą. Wydarzeniem zupełnie nieadekwatnym do ludobójstwa na polskich oficerach, a i na dodatek zakłamanym w swej wymowie. Po pierwsze, polscy historycy zdecydowanie odrzucają tezę o celowym głodzeniu krasnoarmiejców przez władze Polski. Warunki socjalne i sanitarne w polskich obozach jenieckich były w tamtym czasie odzwierciedleniem ogólnej sytuacji ekonomicznej Polski, która – przypomnijmy – istniała dopiero od dwóch lat. Zrujnowana wojną i grabieżczą polityką wszystkich okupantów sama balansowała na granicy klęski głodowej, której na większą skalę udało się zapobiec tylko dzięki pomocy humanitarnej rządu USA, nadsyłanej do Polski poprzez Gdańsk. Po drugie, wielokrotnie zawyżone statystyki śmiertelności wśród jeńców sowieckich przez organizatorów ekspozycji, już świadczą o jej propagandowym charakterze. Po trzecie, zrównywanie zbrodni ludobójstwa na polskich oficerach i inteligencji w celu zniszczenia najwartościowszej tkanki narodu z ofiarami głodu i chorób – jest zwykłym draństwem. Manipulacją w stylu sowieckim, kiedy to już samą nazwę Katyń próbowano zastąpić Chatyniem, nazwą wioski na terenie Białorusi barbarzyńsko spalonej przez hitlerowców.
Charakterystyczne, że zmanipulowaną ekspozycję zorganizowało Rosyjskie Towarzystwo Wojenno-Historyczne, za którym stoi sam minister kultury FR Władimir Miedinskij. Ów Miedinskij, historyk, zwykł publicznie epatować swym polskim pochodzeniem, a jednocześnie zwykł nie ukrywać swej na wylot wprost sowieckiej mentalności. Jest wręcz fanatycznie zaangażowany w promowanie często fałszywych legend sowieckich bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Często wbrew oczywistym faktom. A czasami nawet wtedy, gdy faktów... nie było wcale. Do klasyki manipulacji wejdzie gloryfikowanie przez Miedinskiego bohaterów Panfiłowców, którzy mieli do ostatniej kropli krwi bronić ostatniej reduty w obronie Moskwy, aż wszyscy bohatersko polegli, choć – jak się okazało – Panfiłowców nie było wcale. Byli jedynie wytworem stalinowskich propagandystów. Miedinskiemu jednak to wcale nie przeszkadza. Uważa, że mit o dzielnych Panfiłowcach należy dalej upowszechniać i kultywować, gdyż wyrył się on głęboko w świadomości wielu pokoleń Rosjan.
Z Katyniem to też jest tak: jak diabeł nie może, to Miedinskij pomoże...
Tadeusz Andrzejewski
Komentarze
Wszelkie kłamstwa i próby przemilczania powinny być potępiane na forum międzynarodowym. Dziwię się, że do tej pory nie powstało żadne kolegium złożone z historyków i naukowców, którzy opisaliby historię w wielu przypadkach wspólną dla wielu krajów. Mogłoby powstać coś na wzór wspólnego podręcznika gdzie byłyby opisane wydarzenia zgodne z faktami i obowiązkowo wraz z kontekstem.
Manipulację dobrze obrazuje cytat z Barei, jeden z bohaterów "Misia" reżyser mówi:
Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy…
prawdziwym cudem było, że udało się ten najazd bolszewickich hord powstrzymać
niestety w 39. wrócili i zostali na dłużej
Zobaczcie jakie "swieto" i oprawa byla 10 kwietnia dot. wspomnien katastrofy.
I jaka "oprawa" swiateczna byla 13 kwietnia w dzien upamietniania Katynia. '
W Smolensku zginelo 96osob, a Katyniu ponad 22 tysiace. Wiec kto tu co przykrywa?
A "resortowe dzieci" dalej to powtarzają
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.