„Gdy w 2005 roku zaczęliśmy uprawiać rokitnik, to mówiłam dziennikarzom, że to chyba jedyna roślina, którą można śmiało uprawiać ekologicznie, bo żadne szkodniki jej nie atakują. Teraz mamy tyle problemów, że nie wiemy jak je rozwiązać" – powiedziała Daiva Kvedaraitė. A tym problemem jest maleńka zielonooka muszka rokitnikowa, która dotarła na Litwę z Ałtaju na Syberii przed 3-4 laty. Z jej powodu rolniczka spod Olit straciła w ubiegłym roku około 80 proc. plonu.
„Może trafiła do nas z transportem drewna albo rozprzestrzenia się wraz z rozwojem upraw rokitnika, których jest coraz więcej na Ukrainie, Białorusi" – rozważała rolniczka. Jak zaznaczyła, jedna muszka potrafi w ok. 200 jagodach złożyć jajeczka, a rozwijające się z nich larwy niszczą urodzaj.
Ekologiczne uprawy
„Rosjanie mają skuteczne ekologiczne preparaty przeciw muszce. Nie są one jednak certyfikowane w Unii Europejskiej, dlatego nie możemy ich używać. A certyfikowanie tych środków to kolejny problem, to niemal syzyfowa praca" – powiedziała Kvedaraitė. Jako przewodnicząca Stowarzyszenia Hodowców Rokitnika Litwy zaznaczyła, że wszystkie plantacje rokitnika są w naszym kraju ekologiczne. Ogółem jest 160 hodowców mających 2,5 tys. upraw rokitnika.
Zaakcentowała, że hodowcy z Pomorza jeszcze nie odczuli inwazji muszek, ale rolnicy z Poniewieża, Nowej Okmiany, Olity, a także Białorusi – jak najbardziej. Zielonooki szkodnik dotarł już do Niemiec.
Pani Daiva nie załamuje rąk i aktywnie współpracuje z naukowcami oraz firmami handlującymi ekologicznymi ochronnymi ekstraktami roślinnymi, ale na razie skutecznych środków przeciw zielonookiemu szkodnikowi nie znaleziono.
Rosyjskie odmiany najlepsze
Swoją przygodę z rokitnikiem Kvedaraitė, w wykształcenia technolog żywieniowy i menedżer, rozpoczęła w 2005 roku. Pracując wtedy jako konsultant od projektów unijnych, też postanowiła założyć własne gospodarstwo. Wybór padł na rokitnik, bo mówiono, że jest małowymagający, nie trzeba go doglądać, jest odporny na wszelkie choroby. „Na początku popełniliśmy wszystkie możliwe do popełnienia błędy. Przeżyło tylko 10 proc. sadzonek posadzonych na 27 hektarach nieużytków. Gdyby teraz zaczynaliśmy, to tylko na obrobionej ziemi – opowiadała pani Daiva. –Teraz już wiem, że nie ma łatwych w uprawie roślin".
Plantację trzeba było odsadzać od nowa. Niezbyt się też sprawadziły sprowadzone z Niemiec sadzonki, nieprzystosowane do naszego klimatu. Teraz plantację stanowią głównie rosyjskie odmiany.
Dzięki unijnym środkom pani Daiva zmodernizowała gospodarstwo. Nabyła m.in. elektryczny sprzęt do wycinania owocujących gałązek (plon jest zbierany tylko w taki sposób), a także chłodnie, gdzie ścięte gałązki są zamrażane. Zamrożone pędy są następnie ładowane do własnoręcznie skonstruowanej maszyny otrząsającej, gdzie owoce łatwo się oddzielają od gałązek . Ścięte krzewy owocują tylko po dwóch latach, dlatego rolniczka spod Olit planuje plantację zwiększyć do 150 ha, by część upraw odrastała, a inna część owocowała.
Kwas rokitnikowy
Pani Daiva ze zbytem owoców nie ma problemu, bo jest na nie wielki popyt na całym świecie. Rokitnik sprzedawała spółce „Vėtrija". Teraz Kvedaraite planuje własną produkcję kwasu i soku rokitnikowego. Już teraz ma wiele zamówień od restauratorów. Te napoje oferuje też gościom swego motelu oraz sali bankietowej. Zamierza też spróbować zrobić dżem rokitnikowy, ale niedużo, bo, jak się interesowała, na Litwie nie jest on popularny. „Wiele produktów z rokitnika produkują Niemcy i Łotysze. Niemcy nawet samogon z niego robią" – mówiła pani Daiva. Zaznaczyła, ze w tym sezonie jagody w skupie bardzo drogie. Przed kiloma laty cena hurtowa była około 9 litów za kilogram, a w końcu ubiegłego – 12-15 lt/kg. Cen wzrosła z powodu złego plonu.
„Popyt na jagody rokitnika jest duży. Wielu do nas dzwoni pytając o jagody, koncentrat soku. Nabyciem pestek rokitnika interesują się też Chińczycy" – stwierdziła Kvedaraite. Bo pestki, jak dodała, zawierają nienasycone tłuszcze omega 3.
Syberyjski ananas
„Produkcja rokitnika może być bezodpadowa. Jagody wykorzystywane są w przemyśle spożywczym, kosmetycznym, medycynie. Obecnie na Łotwie, i nie tylko, wykorzystywane są listki rokitnika jako dodatek do paszy dla drobiu i zwierząt" – powiedziała pani Daiva. Jak zaznaczyła, grecka nazwa rokitnika oznacza „lśniący koń". Bo Grecy dodawali liście rokitnika do paszy chorym koniom, których wygląd stawał się zdrowy, a sierść błyszcząca.
Jak opowiadała Kvedaraitė, najwięcej plantacji rokitnika jest w Chinach, Indiach, Kanadzie. W stanie naturalnym rokitnik występuje na Syberii, gdzie jest nazywany syberyjskim złotem lub ananasem, a także w Azji. To cenny owoc, zawierający sporo antyoksydantów, kwasów tłuszczowych, witamin oraz błonnika i pektyn. Spożywanie soku z rokitnika poprawia ogólną kondycję organizmu. Zaleca się go stosować w okresie obniżonej odporności (np. chorym na raka podczas terapii naświetleniowej). Na terenie byłego ZSRR rokitnik rozpowszechnił się w 1950 roku, gdy zaczęto konstruować bomby atomowe. Okazuje się, że olej rokitnikowy to najlepszy lek na oparzenia powstałe wskutek wybuchu bomb.
Unikatowy sprzęt do robienia soków
Gospodarstwo Kvedaraitė oferuje też usługi wyciskania soków z owoców. A sprzęt do tego mają jedyny taki w krajach bałtyckich. „Działa on na innej zasadzie – sok z miazgi owocowej wydobywany dzięki technologii próżniowej. Minimalny kontakt z tlenem pozwala zachować najlepsze właściwości soków, w tym korzystne dla organizmu enzymy" – powiedział mąż pani Daivy, Gediminas Radzevičius.
Do procesu rozlewania soku planuje wprowadzić azot, by w ogóle wyeliminować kontakt soku z tlenem. Jak zaznaczył, w sklepach sprzedaje się sok pasteryzowany, w którym ginie 80 proc. witamin. „Zamierzamy oferować „żywy" produkt" – zaznaczył Radzevičius. Jednak niepasteryzowany sok ma krótki termin ważności, a witaminy najlepiej zachowują się w zamrożonym produkcie, dlatego koncentrat soku, jak podkreślił pan Gediminas, mają oferować klientom w postaci schłodzonej.
Zostaje tylko życzyć, by muszka z Ałtaju nie popsuła ambitnych planów rolników spod Olity.
Iwona Klimaszewska
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/gospodarka/item/60174-szkodnik-z-altaju-atakuje-uprawy-rokitnika-na-litwie#sigProGalleria680d670324
Komentarze
Ale swoją drogą, bardzo przeraża mnie fakt, że ludzie ponoszą tak ogromne straty przez biurokrację, czyli brak certyfikatu na skuteczne lekarstwo. Przecież można by ten problem rozwiązać szybko i bezboleśnie, gdyby urzędnicy kierowali się dobrem ludzi.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.