© L24.lt
Wraz z nadejściem Nowego Roku wiele osób podsumowuje rok, który minął i z nadzieją myśli o sprawach, które na pewno uda się zrealizować. Co robić, aby faktycznie dotrzymać tych noworocznych postanowień?
Pamiętaj, że pierwszy stycznia to dzień jak każdy inny. Równie dobrze możesz postanowić skończyć ze złym nawykiem, lub wprowadzić w życie dobry, od każdego innego dnia roku;
Postanowienie musi być konkretne, precyzyjnie sformułowane. Inaczej będziesz robić sobie wymówki i usprawiedliwiać się, podciągając różne niedociągnięcia pod luki w postanowieniu;
Gdy już przemyślisz, co chcesz zmienić, podejmiesz decyzje i nazwiesz je, najlepiej będzie, jeśli je dodatkowo zapiszesz. Będzie ci łatwiej o nich pamiętać, zwłaszcza jeśli masz ich kilka;
Zamiast wprowadzać w życie kilka zmian jednocześnie, wprowadzaj je jedna po drugiej. W ten sposób masz szanse na ich realizację. Zmiana kilku rzeczy w tym samym czasie może skończyć się na tym, że tak naprawdę nie zmienisz niczego;
Nie podejmuj postanowień, które z góry skazane są na niepowodzenie. Jeśli wiesz, że za nic w świecie nie zrezygnujesz z jakiejś rzeczy czy czynności, nie postanawiaj, że ją zmienisz, zwłaszcza, jeśli nie przynosi ona szkód dla twojego zdrowia, samopoczucia i nie zakłóca twojego codziennego funkcjonowania;
Walka z jakimś nałogiem nie jest łatwa, szybka i przyjemna. Jeśli więc podwinie ci się noga, nie traktuj tego jako niepowodzenie i przyzwolenie na dalsze uleganie. Bo skoro uległo się raz, to znaczy, że ulegnie się i drugi i dziesiąty. To nieprawda. Każde niepowodzenie traktuj jako zachętę do dalszej mobilizacji;
Wielu ludzi za dotrzymywanie postanowień nie nagradza się ani nie karze za ich niedotrzymywanie. A jakież byłoby to łatwiejsze, gdyby wprowadzić system kar i nagród również i do dotrzymywania postanowień noworocznych. Trzeba tylko pamiętać, że muszą to być drobne kary i nagrody.
Rota
Dodaj komentarz
|
EWANGELIA NA CO DZIEŃ
-
30 czerwca 2024
13 niedziela zwykła
Mk 5, 21-43
Ewangelii według świętego Marka
Gdy Jezus przeprawił się łodzią na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, zebrał się wokół Niego wielki tłum. Przyszedł też jeden z przełożonych synagogi, który nazywał się Jair. Gdy zobaczył Jezusa, upadł Mu do stóp i błagał: „Moja córeczka jest umierająca. Przyjdź i połóż na nią ręce, aby wyzdrowiała i żyła”. Jezus poszedł z nim, a wielki tłum podążał za Nim, napierając na Niego ze wszystkich stron. Była tam pewna kobieta, która dwanaście lat chorowała na krwotok. Dużo wycierpiała od wielu lekarzy. Wydała wszystkie swoje oszczędności, ale nic jej nie pomagało, a nawet czuła się coraz gorzej. Gdy usłyszała o Jezusie, podeszła w tłumie od tyłu i dotknęła Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, odzyskam zdrowie”. Od razu miejsce krwotoku zagoiło się i poczuła, że jest uzdrowiona ze swej dolegliwości. Również Jezus natychmiast odczuł, że moc wyszła od Niego. Zwrócił się do tłumu, pytając: „Kto dotknął mojego płaszcza?”. Lecz uczniowie mówili do Niego: „Widzisz, jak tłum ze wszystkich stron napiera na Ciebie, a Ty pytasz: «Kto Mnie dotknął?»”. On jednak spojrzał wkoło, by zobaczyć tę, która to zrobiła. Kobieta, przelękniona i drżąca, wiedząc, co się jej stało, przyszła, upadła przed Nim i wyznała całą prawdę. A On powiedział do niej: „Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź wolna od twojej dolegliwości”. Kiedy jeszcze to mówił, przyszli z domu przełożonego synagogi i oznajmili: „Twoja córka umarła. Czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?”. Lecz Jezus, słysząc, co mówią, zwrócił się do przełożonego synagogi: „Nie bój się, tylko wierz!”. I nie pozwolił nikomu iść ze sobą, z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakuba. Gdy przyszli do domu przełożonego synagogi, zobaczył zamieszanie i płaczki głośno lamentujące. Wszedł, mówiąc do nich: „Dlaczego robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi”. Lecz oni wyśmiewali się z Niego. On zaś wyrzucił wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy Mu towarzyszyli, i wszedł tam, gdzie leżało dziecko. Wziął dziecko za rękę i rzekł: „Talitha kum”, to znaczy: Dziewczynko, mówię tobie, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I zdziwili się ogromnie. Lecz przykazał im stanowczo, aby nikt się o tym nie dowiedział, i powiedział, aby dali jej jeść.
Czytaj dalej...
Miejsce na Twoją reklamę 300x250px
|