Skup się na jednym nawyku. Z nawykami jest jak z problemami – najlepiej rozwiązywać jeden po drugim, supełek po supełku. Kiedy od razu zaczniesz myśleć o wszystkich, wpadniesz w panikę i nic nie zrobisz. Ogrom pracy nie spodoba się Twojemu ego i możesz się spodziewać, że w Twojej głowie natychmiast pojawi się pakiet wymówek.
Kiedy zaczniesz od jednego nawyku, jego wprowadzenie będzie tak jakby niezauważalne, dzięki czemu Twój wewnętrzny opór nie zdąży się obudzić. Pomyśl spokojnie, na czym w tym momencie zależy Ci najbardziej i zacznij tylko od tego.
Planuj na miesiąc. Wprowadzenie nawyku, czyli zbudowanie nowego połączenia neuronowego w Twoim mózgu, zajmuje co najmniej 21 dni. Najlepiej postanowić sobie, że będziesz robić wybraną rzecz codziennie przez miesiąc. Żadnych dyskusji – codziennie przez miesiąc. Dlaczego? Dopiero po takim czasie i przy takiej regularności, zobaczysz realne efekty i na ich podstawie podejmiesz świadomą decyzję. Wcześniej będą się w Tobie kłębić ulotne, ale męczące myśli i emocjonalnie podbudowane wymówki. Jeśli się im poddasz, szybko tego pożałujesz.
Myśl tylko o „dzisiaj”. Planuj na miesiąc, ale żyj dniem dzisiejszym. Dlaczego? W tym przypadku również działa zasada z punktu 1. Nie skupiaj się na tym, ile jeszcze przed Tobą, bo łatwiej ugniesz się pod ciężarem własnego postanowienia. Ważne jest tylko to, co masz do zrobienia dzisiaj. Jak myślisz, co brzmi lepiej: „Dzisiaj zrobię 30 przysiadów. Potem mam czas dla siebie” czy „Przede mną jeszcze 29 dni treningu. Ale żeby utrzymać formę, muszę ćwiczyć całe życie”.
Zacznij od minimum. Nie chodzi o to, aby nic z siebie nie dawać, ale uczciwie ocenić swoje możliwości. Jeżeli często chodzisz na spacery, spokojnie możesz zacząć ćwiczyć 20-30 minut dziennie. (Pamiętaj: sam najlepiej ocenisz swoje możliwości.) Ale jeśli do tej pory nie było w Twoim życiu żadnej aktywności fizycznej, Twoje minimum to raczej 15-20 minut. Gdy za wysoko postawisz poprzeczkę, łatwiej będzie Ci znaleźć wymówkę. 45 minut treningu po ciężkim dniu w pracy dla wielu osób brzmi jak kara. 15 minut – to chwila dla siebie.
Opracuj rutynę. Twój nowy nawyk musi mieć swoje stałe miejsce w planie dnia. „Jakoś” i „kiedyś” to często synonimy „nigdy”. Zamiast mówić „Poćwiczę jakoś po południu” – mów: „3 godziny po obiedzie, ok. 19.00 jest mój czas na trening”. W kwestii rutyny dorośli są jak dzieci – po prostu jej potrzebują. Rutyna działania daje nam poczucie bezpieczeństwa, porządku oraz świetnie trenuje nasz mózg, który po czasie sam będzie nas motywował do jej wypełniania. Grunt w tym, aby była zdrowa. Cdn.
„Rota”