Wiosną czy latem wstaje się dużo łatwiej i przyjemniej. Nawet jeśli śpimy krócej, po obudzeniu czujemy się znacznie lepiej niż zimą, po ośmiogodzinnym śnie. Takie odczucie może być efektem deficytu światła, na który narażeni jesteśmy zimą. Pobudka „w środku nocy", czyli przed świtem, większość z nas źle nastawia do rozpoczynającego się dnia. Dlatego o poranku warto zadbać o doświetlenie pomieszczeń, w których przygotowujemy się do wyjścia z domu. Szykując się do pracy, nie korzystajmy z lampki nocnej, której światło kojarzy nam się z wieczornym relaksem, lecz zapalmy górne oświetlenie. Jasne światło będzie dla naszego organizmu substytutem światła dziennego i zmotywuje go do pełnej mobilizacji.
Przygotowanie własnego, indywidualnego zestawu piosenek, składającego się z energetycznych utworów, które dobrze nam się kojarzą np. przebojami z wakacji, to banalny, lecz jakże skuteczny sposób, który być spowodować, że każdego dnia będziemy wychodzić do pracy z piosenką i uśmiechem na ustach!
„Jeszcze pięć minut!" – wmawia sobie niejeden z nas. Rano staramy się wykorzystać każdą minutkę, by choć odrobinę dłużej poleżeć pod ciepłą kołdrą. A gdyby tak, te pięć minut wykorzystać na poranną gimnastykę? Nie musi to być od razu rozruch godny olimpijczyka, lecz kilka skłonów, przysiadów, podskoków czy pozycji jogi sprawi, że twój organizm obudzi się błyskawicznie! Podniesie się ciśnienie krwi (bez kofeiny!), a endorfiny, które wydzielają się podczas uprawiania wysiłku fizycznego, optymistycznie nastroją na kolejny dzień.
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia – wiemy o tym. Wszyscy recytujemy to zdanie od najmłodszych lat, lecz tak naprawdę mało kto bierze je sobie do serca. Tymczasem bez śniadania ani rusz! Szczególnie zimą, gdy wychodzimy na mróz, a organizm potrzebuje dodatkowej dawki energii, by nie zmarznąć. Dlatego cieszmy się śniadaniem zimą, tym bardziej że w tym szczególnym czasie, niewielki nadmiar kalorii pozostanie obojętny dla obwodu talii. Nadwyżka kalorii, zaserwowana na śniadanie, zostanie szybko spalona podczas odśnieżania samochodu lub podczas spaceru do pracy!
Najwięcej ciepła wyzwala się przy metabolizmie białka, drugie w kolejności są tłuszcze, a na końcu węglowodany. Zadbajmy więc, by w mroźne dni spożywać produkty bogate w białko: mięso i jego przetwory, ryby, jajka, mleko, rośliny strączkowe (fasola, groch, soja, soczewica, cieciorka). Jako śniadanie doskonale się sprawdzą: owsianka, jajecznica, omlet, tosty z pełnoziarnistego pieczywa. I koniecznie kubek gorącej herbaty lub kawy. Warto też zjadać ciepłe i pożywne zupy – można je nawet odgrzewać w pracy.
A po pracy, gdy wracamy zmarznięci – najlepsze będzie rozgrzewające i zdrowe (!) mleko z miodem i z czosnkiem. Gotujemy mleko (1 szklankę), gdy nieco przestygnie dodajemy przeciśnięte 2 ząbki czosnku i miód.