Marsze przejdą ulicami Warszawy, Krakowa, Poznania, Lublina, Bielska-Białej i Piły. W trakcie manifestacji będą prezentowane zapisy obywatelskiego projektu ustawy „Zatrzymaj aborcję”.
Termin demonstracji organizowanych przez Fundację Życie i Rodzina nie jest przypadkowy, gdyż jutro środowiska feministyczne będą protestować w różnych miastach pod hasłem „Czarna środa”. Jest to akcja przeciwko odrzuceniu przez Sejm w pierwszym czytaniu projektu ustawy legalizującej aborcję „na życzenie” i przeciwko dalszemu procedowaniu projektu „Zatrzymaj aborcję”. Lobby feministyczne liczy na to, że ich protest będzie miał co najmniej taką samą skalę jak „Czarny poniedziałek” w październiku 2016 r., gdy po tych manifestacjach Prawo i Sprawiedliwość ugięło się i odrzuciło projekt zakazujący aborcji.
Fundacja Życie i Rodzina chce się przeciwstawić tej propagandzie i pokazać, jakie pozytywne skutki dla społeczeństwa przyniesie ochrona życia poczętych dzieci, które teraz są zabijane z powodu podejrzenia ciężkiej choroby lub wady genetycznej.
– Nie możemy pozwolić na to, aby w mediach był obecny w środę jeden przekaz: że na ulicach protestują tylko feministki broniące rzekomo zagrożonych praw kobiet. Nasza ustawa nie zagraża prawom kobiet, wręcz przeciwnie, bronimy zarówno kobiet, jak i nienarodzonych dzieci – wyjaśnia nam Kaja Godek z zarządu Fundacji, przewodnicząca komitetu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej „Zatrzymaj aborcję”.
Ważne jest także pokazanie realnej przeciwwagi dla organizowanych tego samego dnia feministycznych manifestacji.
Krzysztof Kasprzak, członek zarządu Fundacji Życie i Rodzina i zastępca pełnomocnika inicjatywy ustawodawczej „Zatrzymaj aborcję”, precyzuje, że manifestacje pro-life odbędą się w godzinach popołudniowych w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Lublinie, Bielsku-Białej i Pile.
Kasprzak liczy na to, że manifestacje zgromadzą sporą liczbę obrońców życia. Tak jak ostatnio w Poznaniu, gdzie środowiska aborcyjne zorganizowały swój protest, ale wiec Fundacji był bardzo liczny i odbił się szerokim echem. – Dlatego apelujemy o jak najliczniejszy udział Polaków w naszej jutrzejszej akcji – mówi Krzysztof Kasprzak.
Na apel Fundacji Życie i Rodzina odpowie na pewno studentka Andżelika Szumska. – Akurat w środę jadę do Krakowa załatwić ważne sprawy rodzinne. Ale wieczorem będę mogła pójść razem z kuzynkami i kuzynami na manifestację w obronie ustawy „Zatrzymaj aborcję”, gdyż jest to w tej chwili sprawa fundamentalna dla naszego Narodu. Nie widzę ważniejszej kwestii społecznej niż obrona życia poczętych dzieci – mówi studentka. – Od kilku lat całą rodziną chodzimy na Marsze dla Życia i Rodziny, więc nie może nas zabraknąć i przy takiej inicjatywie – dodaje nasza rozmówczyni.
Rodzice przeciw aborcji
Z kolei w Poznaniu będzie manifestować Mikołaj Fabisiak, który w stolicy Wielkopolski spędza z rodziną część zimowych ferii. – Mamy dwójkę małych dzieci, więc pewnie z powodu mrozu zostaną u teściów, ale oboje z żoną planujemy udać się na plac Wolności. To będzie taka nasza pierwsza demonstracja. Uznaliśmy, że trzeba się zaangażować, aby pokazać, że obrońcy życia są aktywni, że nie czekamy tylko biernie na to, co się wydarzy w Sejmie. I nie możemy też oddać inicjatywy drugiej stronie – stwierdza Fabisiak.
W Bielsku-Białej obrońcy życia mogą liczyć na obecność rodziców dzieci z zespołem Downa. – Mam świadomość, przez co przechodzą matki i ojcowie, gdy dowiadują się, że ich poczęte dziecko może być chore, że bardzo często od razu są namawiani przez lekarzy do dokonania aborcji. Mnie spotkało kiedyś to samo, ale nie uległam namowom. I gorąco popieram ustawę przeciwko aborcji eugenicznej, bo trzeba skończyć z procederem zabijania chorych dzieci w majestacie prawa. Trzeba też skończyć z tym, że na matki wywierana jest presja, aby zgodziły się na aborcję, bo ma to być „dla ich dobra”. Tylko że ci, którzy mówią o dobru, nie pokazują, jakie szkody i ile zła niesie aborcja – mówi pani Krystyna, matka dziewczynki z trisomią 21.
Obrońców życia nie zabraknie na pewno w Warszawie, gdzie akcja odbędzie się w najbardziej ruchliwym miejscu stolicy, czyli przy stacji Metro Centrum. I będzie się odbywać w czasie popołudniowego szczytu komunikacyjnego, gdy przejdą tędy tysiące ludzi.
Działamy na różnych polach
Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, dyrektor polskiego oddziału stowarzyszenia CitizenGO, mówi, że w kwestii obrony życia trzeba działać wielotorowo. I na pewno pożyteczne są głośne i widoczne akcje, takie jak właśnie wiece obrońców życia. Gdyż potrzebne jest to, aby ten temat był obecny jak najszerzej w przestrzeni publicznej. – Kontrmanifestacje to cenna inicjatywa, gdyż psuje ona przekaz środowisk aborcyjnych, które starają się zawładnąć przestrzenią medialną, aby ich przekaz zdominował relacje na portalach internetowych, w stacjach radiowych i telewizyjnych, w prasie – podkreśla dyrektor CitizenGO.
Jak dodaje, konieczne będzie również prowadzenie przez fundacje i stowarzyszenia pro-life akcji informacyjnej, edukacyjnej w trakcie dalszego procedowania ustawy „Zatrzymaj aborcję” w Sejmie i Senacie. – I musimy się też nieustannie modlić w intencji naszych parlamentarzystów, aby nie zabrakło im siły i odwagi w głosowaniu za zakazem aborcji eugenicznej. Nie możemy mieć bowiem żadnych wątpliwości i złudzeń: lobby aborcyjne będzie na pewno prowadziło szeroką kampanię, aby wymusić na posłach odrzucenie naszego projektu. A przynajmniej będą się starać o to, aby ustawa zakazująca aborcji eugenicznej trafiła do sejmowej „zamrażarki” lub była procedowana w nieskończoność – podkreśla Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.
Razem z Fundacją Życie i Rodzina walczmy o ustawę „Zatrzymaj aborcję”.
» Warszawa, godz. 17.00-18.00, plac przed stacją Metro Centrum
»Kraków, godz. 17.00-20.00, plac Matejki
» Poznań, godz. 18.00-19.30, plac Wolności (na schodach do Arkadii)
» Lublin, godz. 17.00-18.00, plac Łokietka
» Bielsko-Biała, godz. 16.00-20.00, plac Chrobrego
» Piła, godz. 18.00-19.45, plac Zwycięstwa
Komentarze
Polska jest doskonałym przykładem, że nie wszystko co na zachodzie jest dobre. I w swoich działaniach przede wszystkim bądźmy człowiekiem, a nie zepsutym owocem zachodniego upadku wartości.
"czarne marsze", a potem co? Palenie kościołów (jak np. lewacy i anarchiści w Chile przed wizyta Papieża Franciszka), zakonnicy będą wisieć na drzewach jak podczas rewolucji francuskiej? A potem może jeszcze ludzie po 65 roku życia będą przeszkadzać, bo lewactwo stwierdzi, że nie będzie ich utrzymywać? A przecież problem jest prosty do rozwiązania - myślcie ludzie!!! jak z kimś idziecie do łóżka to może być z tego dziecko!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.