Ks. abp Pierre d’Ornellas ostrzega, że w taki sposób konstytucja zamknie dyskusję na ten tak bardzo bolesny problem. Dziś już co piąta ciąża we Francji kończy się aborcją. Jedyną dozwoloną debatę można prowadzić wyłącznie w oparciu o jedna ideę, a mianowicie prywatność i autonomię kobiet. Rzeczywistość jest jednak inna. Badania pokazują, że aborcję często wywołują determinizmy społeczne, takie jak ubóstwo – mówi metropolita Rennes.
„Tak, to poważny problem. Nie wiem, co będzie oznaczać dla społeczeństwa zapisanie prawa do aborcji w konstytucji. Bylibyśmy praktycznie jedynym krajem na świecie, który zapisałby takie prawo w swojej konstytucji. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, gdzie liczba aborcji rośnie każdego roku. Jest ona dwukrotnie wyższa niż w Niemczech i nie sądzę, aby zapisanie w konstytucji wolności dostępu do aborcji zlikwidowało fakt, że jest to zawsze tragedia” – wskazuje ks. abp d’Ornellas.
„Co więc zrobimy z tą tragedią? – zastanawia się hierracha. – Jak będziemy o tym rozmawiać? Czy zapisanie tego prawa w konstytucji gwarantuje wolność wypowiedzi na temat aborcji? Czy gwarantuje możliwość debaty na ten delikatny temat? Czy gwarantuje klauzulę sumienia dla lekarzy czy pielęgniarek, którzy odmawiają wzięcia udziału w aborcji lub którzy, słuchając kogoś, kto zastanawia się, czy dokonać aborcji, udzielają porady z wielkim szacunkiem dla jego wolności do niepoddawania się aborcji, oferując alternatywę? Czy zapisanie prawa do aborcji w konstytucji pozwoli na prawdziwą wolność słowa i umożliwi poważną debatę w naszym społeczeństwie lub w placówce służby zdrowia? Mam poważne wątpliwości, stąd moje obawy. Niepokoi mnie ryzyko naruszenia wolności słowa i wolności debaty nad tak poważną kwestią!” – stwierdza metropolita Rennes.
na podst. "Nas Dziennik", JG, KAI