Marszałek Senatu bierze udział w uroczystym posiedzeniu litewskiego Sejmu, które poświęcone jest 25. rocznicy podpisania Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i współpracy dobrosąsiedzkiej z 1994 r.
Głównym przesłaniem traktatu było zamknięcie historycznych konfliktów i stworzenie warunków dla rozwoju przyjacielskich stosunków i strategicznej współpracy między Polską i Litwą. Był to moment przełomowy dla obu naszych narodów – podkreślił marszałek.
„Wilno jest stolicą niepodległej Litwy i nikt w Polsce tego nie kwestionuje i nie będzie kwestionował. Obchodzimy w tym roku 20-lecie członkostwa Polski w NATO, w ramach którego Litwa od 2004 roku jest znów, jak przez wieki, naszym sojusznikiem. Każdy, kto dokona zamachu na integralność terytorialną Litwy będzie miał wroga w Polsce” – powiedział marszałek.
Marszałek podkreślił, że traktat z 1994 r. jest jednak często krytykowany jako nieskuteczny w zakresie zapewnienia praw mniejszości polskiej na Litwie. Przedmiotem krytyki są przy tym nie zawarte w nim zapisy, lecz brak ich wprowadzenia w życie.
Karczewski powiedział, że niestety wciąż niezrealizowane pozostają niektóre zapisy traktatu dotyczące praw Polaków na Litwie. Polacy litewscy nadal nie mogą zapisywać swoich nazwisk w oryginalnym brzmieniu ani używać nazw topograficznych w języku polskim, choć wszystkimi tymi prawami cieszą się – zgodnie z traktatem – Litwini w Polsce. „Rozumiemy Waszą wrażliwość. Nie możecie nam chyba zarzucić braku cierpliwości. Nie chcemy Wam sugerować rozwiązań, których sami nie praktykujemy. Przy całej złożoności polsko-litewskiej historii bez wątpienia historia sąsiedztwa polsko-niemieckiego jest złożona nieporównanie bardziej. A jednak w Polsce mniejszość niemiecka korzysta w pełni z praw, w tym do zapisywania imion i nazwisk zgodnie z niemiecką pisownią. Na terenach jej zamieszkania stosowane są również dwujęzyczne tablice z nazwami ulic i miejscowości. W 25-lecie polsko-litewskiego układu apelujemy do Was: rozwiążcie ten problem” – powiedział.
Marszałek mówił także o problemach polskiego szkolnictwa na Litwie. „Jeśli nie zamkniemy tych spraw – będą one służyć naszym wrogom do zatruwania klimatu stosunków polsko-litewskich” – zaznaczył. W imię wspólnego dobra i wspólnego bezpieczeństwa Polski i Litwy, w imię odebrania naszym wrogom instrumentów skłócania obu narodów zaapelował o szybkie przyjęcie odpowiedniego ustawodawstwa.
Marszałek wymienił wspólne osiągnięcia obu krajów z ostatnich 25 lat i przykłady wzajemnej pomocy, na przykład pomoc Polski w organizacji Armii Litewskiej, nabycie przez Polskę litewskiej rafinerii w Możejkach, działania na rzecz obrony wspólnych interesów politycznych, gospodarczych i wspierania demokracji na Ukrainie i w Gruzji, zaznaczając, że „to wszystko nie byłoby możliwe bez traktatu z 1994 roku”.
„Jest on niezbędny i jest obecnie wypełniany dobrą treścią, ku pożytkowi Polski i Litwy. Dziś niech stosunki nasze, drodzy sąsiedzi, definiują idee takich wielkich obywateli Wielkiego Księstwa, jak biskup Antanas Baranauskas, Jurgis Matulajtis czy wreszcie wielki przyjaciel Litwy i Litwinów, świętej pamięci prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński, którego imieniem nazwaliście jedną z wileńskich ulic” – powiedział Karczewski.
Podczas posiedzenia Akcję Wyborczą Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin reprezentowała posłanka na Sejm RL z ramienia partii, Rita Tamašunienė.
Posłanka mówiła m.in. o tym, że ustalenia traktatu o przyjaznych stosunkach i współpracy dobrosąsiedzkiej i przed 25 laty i dziś są oceniane jako postęp w dalszych stosunkach ekonomicznych, bezpieczeństwie, wzajemnej pomocy zarówno w regionie, jak i na politycznej arenie międzynarodowej.
Podkreśliła, że w umowie polsko-litewskiej nieprzypadkowo wiele uwagi udzielono mniejszościom narodowym, gdyż od wieków zamieszkujący te tereny Polacy i Litwini wiele wnieśli nie tylko do kultury obu narodów i państw, ale też przyczynili się do rozwoju kultury europejskiej.
Rita Tamašunienė przypomniała zebranym, że traktat ma umacniać i rozszerzać prawa mniejszości narodowych. Obecnie na Litwie to jedyny akt prawny, w którym oba kraje bardzo konkretnie zobowiązują się do przestrzegania praw mniejszości litewskiej i polskiej. Obydwa państwa zobowiązały się zagwarantować mniejszościom narodowym prawa odpowiadające standardom międzynarodowym, lecz niestety zadeklarowane ustalenia nie zawsze są uwzględniane w krajowych aktach prawnych.
Posłanka podkreśliła, że kolejna rocznica traktatu to nie tylko okazja, by uścisnąć sobie dłonie, potrzeba nie fasadowych deklaracji, ale konstruktywnych rozwiązań. Bez wątpienia wszystkie punkty umowy są istotne, lecz niestety artykuły 13-17 umowy są stale spychane na margines.
Na potwierdzenie swych słów Rita Tamašunienė podała konkretne przykłady nie wywiązywania się Litwy z traktatu:
- w 2010 roku nie przedłużono Ustawy o Mniejszościach Narodowych. Obiecywano uchwalenie nowej, bardziej odpowiadającej współczesnym wymaganiom, lecz jednocześnie są wymierzane kary pieniężne za używanie dwujęzycznych tablic z nazwami ulic.
- również w 2010 roku odrzucono ustawę o pisowni nazwisk, pozostawiając drogę sądową jako jedyny sposób na zapis nazwiska w oryginale w dokumentach.
- część 2 artykułu 13 traktatu o przyjaznych stosunkach i współpracy dobrosąsiedzkiej mówi o prawie mniejszości narodowych do nauki w języku ojczystym, prawie do wsparcia ze strony państwa dla kultury i oświaty mniejszości narodowych. Niestety reforma oświatowa, nowe poprawki legislacyjne zostały przyjęte bez oceniania ich wpływu na placówki oświatowe mniejszości narodowych, ponadto brakuje dialogu z przedstawicielami mniejszości narodowych, problemem jest także kwestia kompletowania klas, czy kwestia podręczników itp. Na liście egzaminów państwowych nie ma już języka polskiego, który można zdawać jedynie na poziomie szkolnym. Wartym podkreślenia jest fakt, że mimo wszystko abiturienci polskich szkół podchodzą do egzaminu z języka ojczystego, choć egzamin ten niestety nie wpływa na ogólna ocenę przy przyjmowaniu na studia wyższe.
- ujednolicenie egzaminu z języka państwowego bez okresu przejściowego.
- 15 artykuł traktatu mówi o tym, że oba kraje zobowiązują się do niepodejmowania działań mających na celu doprowadzenie do zmian narodowościowych na terenach zamieszkanych przez mniejszości narodowe. Rzeczywistość jednak wygląda inaczej, zwłaszcza jeśli mowa o procesie zwrotu ziemi i kwestii przenoszenia gruntów.
Podsumowując Rita Tamašunienė powiedziała, że prawdziwą miarą dobrosąsiedzkich stosunków jest rozwiązywanie najbardziej złożonych kwestii, które wymagają woli politycznej, wzajemnej otwartości i zaufania. Jeżeli w ciągu 25 lat strategiczni partnerzy nie doszli do porozumienia w sprawach nierozwiązanych, ale ciągle aktualnych, to można wyciągnąć wniosek, że we wzajemnych stosunkach wciąż pozostały nieprzedyskutowane obawy, bolączki historyczne lub brakuje wspólnej wizji przyszłości dla wzajemnych stosunków.
„Pacta sunt servanda – umów należy dotrzymywać – tylko wtedy mają one sens, tylko wtedy wzbudzane jest wzajemne zaufanie w dane słowo, tylko wtedy obie strony zobowiązują się do rozwijania wartości demokratycznych oraz stosunków opartych na dobrej woli” – mówiła Tamašunienė.
Na zakończenie posłanka wyraziła nadzieję, że obchody 25. rocznicy umowy o dobrosąsiedzkich stosunkach między Polską i Litwą staną się nie tylko oznaką ocieplenia w stosunkach między krajami, lecz zredukują bagaż problemów „rozwiązywanych” przez ćwierć wieku.
„Przed 25 laty doszło do momentu przełomowego w dalszych stosunkach obu państw, wspólna przeszłość, wspólne doświadczenia oraz mniejszości obydwóch narodów są kapitałem. Powinien on być inwestowany w sukces obu państw, który jest ważny dla nas wszystkich, dla bezpiecznej i silnej przyszłości” – mówiła Rita Tamašunienė.
Uroczystej debacie przysłuchiwał się premier Litwy Saulius Skvernelis.
Zawarty 26 kwietnia 1994 r. traktat miał uregulować zarówno stosunki międzypaństwowe, jak i sytuację mniejszości narodowych.
Na podst. www.senat.gov.pl , inf. wł.
Komentarze
W szczególności do roku 2009: – wytyczono krzywdzące Polaków granice okręgów wyborczych (tzw. gerrymandering); – pozbawiono organizacje społeczne prawa wystawiania kandydatów do sejmu RL; – wprowadzono próg wyborczy dla organizacji mniejszości narodowych; – ograniczono istotne dla mniejszości uprawnienia samorządu, powierzając je organom władzy państwowej, w takich dziedzinach jak szkolnictwo czy zwrot ziemi; – uchwalono ustawę o języku litewskim, która faktycznie unieważniła gwarancje językowe zawarte w ustawie o mniejszościach narodowych; – prowadzono i prowadzi się nadal intensywną kolonizację zamieszkałych przez Polaków obszarów podwileńskich (rozszerzenie Wilna, przekazywanie ziemi będącej własnością Polaków osadnikom litewskim, wykorzystując mechanizm tzw. przeniesienia ziemi); – pozbawiono Polaków prawa do polskich nazwisk, nadając im litewską formę ortograficzną, a czasami także gramatyczną; – wprowadzono wyłącznie na Wileńszczyźnie, alternatywny do samorządowego system szkolnictwa podległego urzędnikom państwowym, uprzywilejowany organizacyjnie oraz ekstra finansowany przez budżet państwa; – wprowadzono dyskryminujący mniejszości narodowe, w szczególności mniejszość polską, system finansowania ich potrzeb.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/75842,traktat-jak-listek-figowy.html
Dobrze. To teraz skoro juz wiadomo, gdzie lezy pies pogrzebany, to jakie dalsze kroki? Wiadomo, że nie chodzi o siłowe egzekwowanie postanowień traktatu, ale przy takim poziomie dyplomacji i jakości w MSZ to raczej nic się nie zmieni. Może najwyższa pora, aby do Wilna trafił ktoś kto nie tylko będzie tłem i figurantem jak Doroszewska, ale będzie także skutecznym dyplomatą. Swoją drogą ciekawe co Doroszewska zapisze na swoje konto - w końcu po to jest ambasador, aby załatwiać m.in. polskie sprawy - bo uczestnictwo w imprezach to raczej marne, by nie powiedzieć żenujące "dokonanie".
http://l24.lt/pl/opinie-i-komentarze/item/298966-martwy-traktat
Już sam tytuł mówi wszystko
Jedynie czekamy na jej odwołanie, niech jak najszybszej idzie "uszczęśliwiać" kogo innego i gdzie indziej.
Świętować byśmy mogli rocznicę gdyby traktat był przestrzegany a sprawy polskie rozwiązane
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.