Landsbergis: Legenda czy sowiecki wasal

2014-12-10, 09:47
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Rūta Janutienė, dziennikarka i autorka książek, w których wydobywa na światło dzienne skrzętnie ukrywane fakty z komunistycznej przeszłości przywódców niepodległej Litwy (vide „Raudonoji Dalia"), właśnie wydała kolejną pozycję na ten temat. Tym razem książka jest o ojcu litewskiej niepodległości Vytautasie Landsbergisie.

Z książki o sugestywnym tytule „Dynastia. Historia przetrwania Landsbergisów" autorka wyłania portret architekta niepodległości Litwy zgoła inny od tego, który zwykliśmy oglądać w podręcznikach czy oficjalnych kronikach. Janutienė twierdzi wręcz, że pisanie książki o Landsbergisie było dla niej jak „restauracja portretu złośliwie zalanego kwasem siarkowym". Ten „kwas" - to w pierwszej kolejności wyczyszczone archiwa na temat przywódcy Sąjūdisu z okresu sowieckiego. Starannie zamiecione ślady z czasów sowieckiej okupacji dziennikarce udało się jednak odtworzyć z innych źródeł archiwalnych tamtego okresu. Jak podaje autorka, przed 10 laty otrzymała od sygnatariusza Aktu Niepodległości, dziś już nieżyjącego Gediminasa Ilgūnasa plik dokumentów z tajnego archiwum komunistycznej partii Litwy, w których natrafiła na liczne ślady profesora muzykologii Landsbergisa. Dokumenty przetrzymywała na swej daczy, która tajemniczo spłonęła. Początkowo dziennikarka sądziła, że dokumenty również poszły z ogniem. Okazało się jednak, że walizka z papierami ocalała. Gdy zaczęła składać osmalone dokumenty do kupy, wyłonił się jej, jak twierdzi, nie legendarny przywódca „S", tylko bardziej „uprzywilejowany wasal sowieckiej władzy".

Powołując się na dokumenty, faksymile dziennikarka opisuje w swej książce szczegółowo o wszystkich przywilejach, którymi cieszyła się rodzina Landsbergisów w najtrudniejszych czasach sowieckich prześladowań i indoktrynacji. Z tajnych dokumentów na światło dzienne autorka wydobywa liczne zagraniczne podróże muzykologa i jego rodziny, personalne emerytury, wypłaty, stopnie naukowe, przydzielane samochody i mieszkania. „Takimi przywilejami w sowieckich czasach mogli się cieszyć tylko bardzo dogodni dla władzy ludzie", konkluduje temat sowieckich apanaży rodziny Landsbergisów Janutienė.

Landsbergis – to „agent przeszłości", taką kolejną tezę w swej książce stawia jej autorka. Twierdzi przy tym, że na „wierchuszkę" władzy w Sąjūdisie Landsbergis trafił bynajmniej nie przez własne zaangażowanie w dzieło niepodległości, tylko raczej z przypadku. Nikt profesora muzykologa, nielubianego w środowisku, nie zapraszał do grupy inicjatywnej. Trafił tam na skutek zbieżności nazwisk, powołuje się na świadków wydarzeń Janutienė. Działając zaś w „S" Landsbergis miał otaczać się współpracownikami, którzy później zostali zdekonspirowani jako agenci KGB (vide Virgilijus Čepaitis, prawa ręka przywódcy i inni). Oni to mieli pchać na szczyty władzy opozycyjnego ruchu swego protegowanego, utrzymuje dziennikarka, uciszając po drodze niezadowolonych prawdziwych opozycjonistów. Jak twierdzi Janutienė, bardzo jej zależało na rozmowie z Landsbergisem w tym i innych owianych tajemnicą tematach, ale były szef „S" zdecydowanie odmówił wiedząc przy tym, że dziennikarka pisze książkę o „prawdziwym Landsbergisie". Woli pewnie żyć z „garbem przeszłości", który do dzisiaj jest ukrywany, wnioskuje autorka książki mając jednak nadzieję, że po przeczytaniu książki jej głównemu bohaterowi ulży, bo prawda zawsze wyzwala.

Dużo uwagi w swej książce Janutienė poświęca też łączności Landsbergisa z Grybauskaitė. Na podstawie szczegółowych dokumentów i zestawieniu faktów dowodzi wręcz, że Landsbergis i Grybauskaitė – to „duchowi brat z siostrą". Mieli przede wszystkim podobną sowiecką przeszłość, no i nieodparte parcie do władzy. Landsbergis utorował Grybauskaitė drogę na szczyt władzy w niepodległej Litwie (znając jej haniebną rolę w okresie wybijania się kraju na niepodległość), bo jest jego duchową emanacją. Przez nią mógł spełnić swe marzenia o prezydenckiej władzy, których osobiście nie mógł osiągnąć z racji na beznadziejny brak popularności wśród zwykłych ludzi. Grybauskaitė stała się zatem posłusznym mechanizmem władzy w jego rękach, którą mógł sterować dowolnie.

Bronił jej kłamstwa o rzekomym braku dowodów przynależności ojca Grybauskaitė do sowieckiej partyzantki i organów represji NKWD, być może dlatego, że – jak sugeruje Janutienė – jego własny ojciec Landsbergis-Žemkalnis miał podobną rysę na życiorysie. Z dokumentalnych wypowiedzi Antanasa Sniečkusa, szefa sowieckiej bezpieki i komunistycznej partii na Litwie (osobiście „globavo Landsbergių šeimą"), wynika bowiem, że Žemkalnis był „partyzantem" i bardzo mu pomógł. Zresztą Žemkalnis, podstawa dynastii Landsbergisów, miał być człowiekiem niezwykle pragmatycznym. Jak twierdzi autorka, za sowietów był przyjacielem komunistycznych działaczy, za czasów niemieckiej okupacji – głównym architektem Wilna, wiernie współpracującym z hitlerowcami.

Syn też potrafił dostosować się. Będąc z wieku młodzieńczym wstąpił do komsomołu, by robić karierę. W tym czasie jego rówieśnicy wybierali walkę z okupantem i byli masowo wydawani przez kolegów z ław szkolnych, pisze Janutienė dodając, że w życiorysie Landsbergisa w ogóle jest bardzo niewiele prawdziwych rzeczy. No chyba że ustawa o przenosinach ziemi, z której skorzystała jego rodzina przenosząc swe nadziały na prestiżowe podwileńskie tereny i w ten sposób pomnażając swój majątek.

Książki nie czytałem, dokumentów, na które powołuje się Janutienė, też nie widziałem. Cytuję jedynie za autorką to, co chciała powiedzieć anonsując wydanie. Uważam jednak, że Landsbergis po przeczytaniu „sagi" o swej rodzinie ma w zasadzie dwa tylko wyjścia. Albo podaje autorkę do sądu za oszczerstwa, albo przyjmuje nadany mu przez dziennikarkę niezbyt chlubny tytuł „uprzywilejowanego wasala sowieckiej władzy".

Czekamy zatem na reakcję...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#21 slabo 2015-01-05 13:45
ależ mi sie wydają te komentarze Landsbergise mocno za słabe. Powinny byc dużo gorsze. dużo. Landbserg wyrządził tyle zła i podłości, a te komentarze są takie nijakie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Marianna 2015-01-05 13:11
patrząc na wiek to na 100% legenda ;)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 nicer 2015-01-05 11:27
Landsbergis jest legendą dla siebie samego, bo dla innych pozostaje staruszkiem o wysokim ego i niewyparzonym języku. Czy sowiecki wasal? Tutaj osądzi go historia, ale wiele wskazuje na to, że ta teza ma mocne podstawy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 gita 2015-01-04 15:50
landsberg to szkodliwy troll
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Jan 2015-01-03 09:01
Ciekaw jestem czy gdzies na Litwie można kupic ta ksiazke w jezyku polskim oraz kolejny poemat o "cudzie" czyli "Czerwona Dalia".Niestety nie znam jezyka "pradawnych hobbitow" wiec z tad moja prosba i zapytanie.
Co do Landsbergisa i Grzybowskiej - ludzie u władzy bardzo często smierdza swymi uczynkami bedac wasalem czy jak kto woli kolaborantem.Raczej z checi zysku niż przekonan.A to jest groźne bo takich zawsze można skorumpować.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 bonifacy 2015-01-02 18:55
"Litwini maja to na co zasluguja. Jaki narod tacy przywódcy"
co za bzdurne stwierdzenie. Niestety mieszkamy w tym samym kraju i przywódcy Polaków na Litwie są ci sami co i u Litwinów. No a książka może otworzy oczy co niektórych naiwniaków.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 do slabo 2015-01-02 18:39
bo ja wiem. Komentarze są takie na jakie zasługuje Landsberg. Ludzie raczej mają bardzo negatywne odczucia co do niego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 slabo 2015-01-02 14:07
Ciekawe, czy Janutienie kieruje sie checia zysku z ksiazek czy odkryciem i pokazaniem prawdy, a moze i jednym i drugim. Bardzo ciekawe dlaczego tylko ona to robi. A gdzie inni badacze dzienikaze?
Bo to że Grzyb i Landsberg sa podobni wie wiele osób. I wlasnie dlatego to są ultranacjonalistami, aby zatuszowac to jak popierali moskali i komunizm w niedawnej przeszlosci. Ale to nic dziwnego, zawsze ruska parszywa władza miała przywileje (i ta wlasnie wladza zrodzila te kreatury). Troche tutaj dziwia mnie takie slabe komentarze o Landsbergu. Ale powtarzam. Litwini maja to na co zasluguja. Jaki narod tacy przywodcy. A do Tadka: Jesteś poważnym piszącym, wiec najpierw kup ksiązkę, przeczytaj w weekend i napisz rzeczywiste odczucia i refleksje, a jakies takies cos bazujace na paru słowach samej aktorki.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Bob 2015-01-02 12:28
Ten oszust i kolaborant dotychczas ma ogromne wpływy w tym państwie. Kiedyś i tak sprawiedliwości stanie się zadość. Prawda musi triumfować.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Baublis 2014-12-31 16:40
Pan Landsberg w roli pasera ? Jak się czuje na ukradzionej ziemi w Szukiszkach ?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 26 czerwca 2024 

    Św. Zygmunta Gorazdowskiego, prezbitera, wspomnienie

    Mt 7, 15-20

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków. Przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Rozpoznacie ich po owocach. Bo czy zbiera się winogrona z cierniowych krzaków albo figi z ostu? Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrych owoców, jest wycinane i wrzucane w ogień. Tak więc rozpoznacie ich po ich owocach”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24