Orsza 1514

2014-09-09, 17:36
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Moskale z furią ruszyli do ataku. Widząc, jak szczupłe siły wroga chwieją się i szykują do rejterowania się z pola bitwy, uwierzyli w łatwe zwycięstwo. Nie wiedzieli, że zanim zajdzie słońce, połowa z nich legnie uściełając gęstym trupem pobojowisko.

Tymczasem dali się wciągnąć z pułapkę misternie zastawioną przez wodza wojska polsko-litewskiego, hetmana wielkiego litewskiego Konstantego Ostrogskiego, który upozorował ucieczkę swej jazdy, by wciągnąć podstawowe siły trzykrotnie liczniejszego przeciwnika w zasadzkę artylerii. Ta zniosła pewnych zwycięstwa Moskali z powierzchni ziemi. Działo się to wszystko dnia 8 septembra roku Pańskiego 1514 pod Orszą.

Bitwa pod Orszą, której 500-lecie właśnie obchodzimy, decydowała tak naprawdę o losach Wielkiego Księstwa Litewskiego. 30 lipca tegoż roku, po upadku Smoleńska, który był główną cytadelą obronną księstwa na wschodnich rubieżach, droga w głąb kraju stała otworem. Pójść tą drogą była przygotowana 80-tysięczna armia moskiewska pod wodzą księcia Iwana Czeladina. Król Polski Zygmunt Stary musiał naprędce zbierać wojsko, by przeciwstawić się inwazji. Zdołał jednak zebrać tylko 30-tysięczną armię polsko-litewską, dowództwo nad którą zostało powierzone wielkiemu hetmanowi litewskiemu księciu -Konstantemu Ostrogskiemu.

Do spotkania obu armii doszło już we wrześniu nad Dnieprem w pobliżu miasta Orsza. Jak notuje Kronika Supraślska, „bogobojny mąż Konstanty Iwanowicz" (wyznawca prawosławia dodajmy), „biegły w sztuce wojennej", gdy zobaczył trzykrotnie bez mała liczniejszego przeciwnika, zaraz udał się do cerkwi Św. Trójcy na modlitwę. Modlił się do Boga żarliwie i prosił o wstawiennictwo Św. Mikołaja Cudotwórcy i o zwycięstwo nad „bezbożnym wrogiem", zawierając przy tym swego rodzaju „układ" ze Stwórcą. Ślubował mianowicie Bogu, że jeżeli Ten pozwoli mu pokonać wroga, to w znak wdzięczności wystawi w „naszym mieście Wilnie" dwie świątynie – jedną na cześć Św. Trójcy, drugą – Św. Mikołaja.

Bój rozpoczął się wczesnym rankiem 8 września. Wojsko polsko-litewskie szybko przeprawiło się przez Dniepr i w rozpoczętej bitwie jazda litewska zaczęła pozorować ucieczkę. Podstawowe siły moskiewskie dały się złapać na fortel rzucając się do pościgu. Trafiły niestety w zasadzkę artylerii zastawioną przez Ostrogskiego. Ogień armat dosłownie miażdżył i dziesiątkował wroga, którego później dobiła husaria. Plan księcia udał się zatem w 100 procentach. W walce miało polec 40 tysięcy planujących inwazję na WKL Moskali, dalszych 8 tysięcy trafiło do niewoli, w tym wodzowie.

Konstanty Iwanowicz, by znowu odwołać się do kronik, ślubowanie Bogu spełnił. Cerkwie w Wilnie wystawił. Do dziś są one prawosławną wizytówką starówki litewskiej stolicy.

Za czasów rozsławiającej oręż WKL wiekopomnej bitwy pod Orszą NATO nie było. Polacy i Litwini jednak odparli najazd ze Wschodu, bo byli razem. Owszem, mieli „bogobojnego" i „biegłego w sztuce wojennej" wodza, który swym geniuszem rozstrzygnął losy nierównej walki. Ale o wiktorii zadecydował – śmiem twierdzić – też inny bardzo ważny czynnik. Mianowicie duch Wielkiego Księstwa Litewskiego, które słynęło z tolerancji, otwartości, wielokulturowości. To dzięki temu prawosławny wódz Rusin stanął na czele polsko-litewskiego wojska, by bronić „naszego miasta" Wilna przed swymi współwyznawcami ze Wschodu.

Czy dziś, 500 lat później, byłoby to możliwe!?

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#14 Alina 2014-09-16 14:03
"Za czasów rozsławiającej oręż WKL wiekopomnej bitwy pod Orszą NATO nie było."

a teraz NATO jest i dlatego Litwa nie poczuwa się do poszukiwania naturalnych sojuszników, bo wszystko ma zagwarantowane.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 da 2014-09-15 08:16
taki mi się skojarzyło, to co powiedziała Grybauskaite w Solecznikach. Próbuje nam teraz wmówić, że mamy współnego wroga- Rosję i powinniśmy nie zważając na wszystkie problemy stanąć ramię w ramię. Gdybym nie wiedział, że pani prezydent chce w ten sposób zamieść pod dywan kwestie mniejszości narodowych, to mógłbym pomyśleć, że chce wskrzesić ducha WKL ;)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Marianna 2014-09-12 13:44
Cytuję mieszkaniec:
smutno się robi, gdy przychodzi patrzeć jak te setki lat przyjaźni i braterstwa, zostały ot tak wyrzucone do kosza. I pomyśleć, że jeszcze do końca XIXw. wszystko było fajnie i pięknie...



do kosza wyrzucili to wszystko głupcy, a tych nie mam zamiaru żałować, ani z ich powodu odczuwać smutek :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 mieszkaniec 2014-09-12 09:33
smutno się robi, gdy przychodzi patrzeć jak te setki lat przyjaźni i braterstwa, zostały ot tak wyrzucone do kosza. I pomyśleć, że jeszcze do końca XIXw. wszystko było fajnie i pięknie...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Jan Kran 2014-09-11 19:35
kiedyś było współistnienie i współpraca, ale obecnie to niemożliwe, skoro do głów Litwinów się wbija, że okres Rzeczpospolitej Obojga Narodów to okres niszczenia litewskiej kultury, polonizacji i ogólnie czarna karta ich historii. A prawda jest taka, że gdyby nie RON, to Litwini już dawno byliby pod butem Zakonu Krzyżackiego...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 nicer 2014-09-10 22:31
jeśli chodzi o WKL, to obecnie Litwini nie pamiętają ani o jego otwartości, ani o tolerancji i wielokulturowości. Ale wiedzą jedno- że Litwa była wtedy od morza do morza i biedaczki myślą, że WKL to to samo co dzisiejsza Litwa:)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 RSS 2014-09-10 22:05
duch Wielkiego Księstwa Litewskiego umarł... zabił go litewski nacjonalizm, który z dawnych braci zrobił największych wrogów. I niestety państwo targane wewnętrznymi konfliktami jest po prostu słabe. Komuś wyraźnie na tym zależy...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 vega 2014-09-10 21:47
"Czy dziś, 500 lat później, byłoby to możliwe!?"

dzisiaj jest walka, ale nie razem ze wspólnym wrogiem, tylko między sobą. My walczymy o swoje prawa, a Litwini walczą z nami, bo ośmielamy się głośno domagać tego co nam należne. Być może w obliczu realnego zagrożenia zapomniane byłyby te wszystkie niuanse narodowościowe, kto wie? Mam nadzieję, że jednak nie będzie nam dane tego sprawdzać...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 M&M 2014-09-10 12:25
Historią można się szczycić.
Rzeczywistość - skrzeczy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Wilk 2014-09-10 09:29
Smutne uczucie ale patrząc na dzisiejszy stosunek polityków lietuvy do mniejszości narodowej Litwy,wątpię że znalazłoby się słowian co by stało w obronie dzisiejszego reżymu lietuvy przed wrogiem zewnętrznym.LTWA-to nie lietuva.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 26 czerwca 2024 

    Św. Zygmunta Gorazdowskiego, prezbitera, wspomnienie

    Mt 7, 15-20

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków. Przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Rozpoznacie ich po owocach. Bo czy zbiera się winogrona z cierniowych krzaków albo figi z ostu? Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrych owoców, jest wycinane i wrzucane w ogień. Tak więc rozpoznacie ich po ich owocach”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24