Referendum: klęska eurooszołomów

2014-07-01, 18:53
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Rekordowo niska, bo zaledwie 15-procentowa, frekwencja zawaliła inicjatywę zwolenników referendum, w którym chcieli przeforsować całkowity zakaz sprzedaży ziemi rolnej na Litwie obcokrajowcom.

Mimo że referendum skończyło się tym, czym się skończyć miało – całkowitą klapą, to demokracji stało się zadość. Należy bowiem odróżnić od siebie dwie sprawy. Demokrację bezpośrednią, do jakiej obywatele mają święte prawo, od meritum sprawy, czyli konstytucyjnego zamknięcia drogi do litewskiej ziemi rolnej dla obcokrajowców.

300 tysięcy podpisów zostało zebranych, referendum więc odbyć się musiało. Pytanie, czy Główna Komisja Wyborcza musiała zezwolić na zbieranie podpisów pod referendum, którego sam cel, w opinii konstytucjonalistów, był sprzeczny z Konstytucją. Dotyczył bowiem przedmiotu takiej zmiany litewskiego prawa, która przeczyłaby naszym zobowiązaniom międzynarodowym. Gdyby bowiem w referendum udało się przegłosować całkowity zakaz sprzedaży ziemi obcokrajowcom, byłoby to sprzeczne z naszą umową akcesyjną do Unii Europejskiej.

Wydaje się jednak, że u nas, na Litwie, Konstytucja jest świętą krową tylko wówczas, gdy należy zabronić Polakom publicznego używania ich języka. Wtedy nawet same domniemanie ewentualnej sprzeczności już jest oznaczane nimbem świętości. Natomiast w innych sprawach „świętość" Ustawy Zasadniczej warta jest funta kłaków. Taka jest de facto logika „patriotów".

Ale wracając do meritum sprawy. Patrioci spod znaku słupów Giedymina wmawiali społeczeństwu, że jedyną drogą uratowania Litwy przed jej przehandlowaniem jest całkowity, konstytucyjny zakaz sprzedaży litewskiej ziemi obcokrajowcom. Żadne tzw. ustawy bezpiecznikowe, które skutecznie funkcjonują we wszystkich innych krajach unijnych, powstrzymując potencjalnych spekulantów przed niekontrolowaną wyprzedażą gruntów rolnych obcokrajowcom, litewskim pankom i songailom „nie ukaz". Musi być „draudimas absoliutus", nawet kosztem wyłamania się Litwy spod unijnego prawa (postawimy się brukselskim klerkom i będą zmuszeni rozpocząć z nami renegocjacje w sprawie umowy akcesyjnej, grzmieli buńczucznie tautininkai w kampanii przedreferendalnej), bo „patriotai" nie ufają swej rodzimej, litewskiej klasie politycznej. Zdradzi jakby co do czego przyszło za unijne srebrniki jak nic, wieszczą złowrogo.

Zwłaszcza że interes jest wielki. Jak przeczytałem agitacyjny artykuł profesora Vladasa Vilimasa „Referendum wywołały afery rolne na Litwie", to wszystko mi w głowie od razu poukładało się. Profesor mianowicie agitował za referendum, by w ten sposób ...utrzeć nosa rodzimym złodziejom ziemi („žemgrobiams").

Słusznie pomstuje, że Litwa jako jedyne państwo na naszym globie z majątku nieruchomego, jakim jest ziemia, zrobiła ruchomy, pozwalając na tzw. przenosiny. Stało się to powodem gigantycznej korupcji, spekulacji, zawłaszczania najatrakcyjniejszej komercyjnie i przyrodniczo ziemi przez hochsztaplerów, urzędników, polityków i pospolitych złodziei. Po „prychwatyzacji" nastąpił okres komercyjnej konsumpcji „grobio". Jak podaje profesor, w latach 2001-2012 pod młotek poszło 1,86 mln ha ziemi rolnej w naszym kraju. Sprzedano 18,6 tys. km kw. przyrodniczo atrakcyjnych gruntów, co stanowi 28,5 proc. powierzchni Litwy. Dziś spekulanci przefrymarczoną wcześniej przez obrotnych urzędników ziemię chcą „opchać" obcokrajowcom, alarmuje prof. Vilimas.

Panie, Vilimas! Jaki światły z pana człowiek. Jak bystro pojął pan istotę afery z przenosinami ziemi. Tylko łyżka już jest po obiedzie. Ziemia w rękach spekulantów, a Litwa już jest przehandlowana, że posłużę się pana słownictwem. Tautininkai, kiedy rozkradano ziemię na Wileńszczyźnie, to nawet ręce zacierali. Bo wtedy była to kradzież w słusznej sprawie. Dzisiaj leją krokodyle łzy, że spekulanci, że ziemia, że Litwa w niebezpieczeństwie... Dżumy cholerą się nie uleczy, panie profesorze! Jedno bezprawie zastępować innym jest bez sensu.

Ponadto wolę uczciwych rolników, nawet obcokrajowców, niż rodzimych złodziei...

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#20 oblatywacz 2014-07-10 16:09
Naciki lietuviskie to by najlepiej cały kraj otoczyli wielkim betonowym murem bez drzwi, żeby obcy nie niszczyli litewskości. To by był jedyny taki skansen dziwolągów w Europie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 LEW 2014-07-09 11:51
Mieszkańcy Wileńszczyzny już przed referendum zostali ograbieni ze swojej ziemi. Teraz stoją tam wille okupantów z powiewającą flagą pogoni.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 bonifacy 2014-07-08 11:21
Cytuję gaduła:
No i dobrze, że z takim hukiem spadli. Szkoda tylo, że tyle pieniędzy to wszystko kosztowało. Lepiej jakiś dom dziecka otrzymałby te pieniądze.

Koszt referendum 13 milionów.
Zaś widok klęski pankowców jest bezcenny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 gaduła 2014-07-08 11:13
No i dobrze, że z takim hukiem spadli. Szkoda tylo, że tyle pieniędzy to wszystko kosztowało. Lepiej jakiś dom dziecka otrzymałby te pieniądze.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Marianna 2014-07-04 18:48
"Tautininkai, kiedy rozkradano ziemię na Wileńszczyźnie, to nawet ręce zacierali. Bo wtedy była to kradzież w słusznej sprawie. Dzisiaj leją krokodyle łzy, że spekulanci, że ziemia, że Litwa w niebezpieczeństwie..."

tautininkasy przedstawiają tzw. moralność Kalego: jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę- to źle
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 kolega 2014-07-03 20:25
No coś się sypią układy nacjonalistów litewskich. Każdy ciągnie w swoją stronę. Konserwy do siebie narodowcy w inną stronę. Jakoś w tym całym zamieszaniu songaily nie widziałem. Ale u nich zawsze się liczyły tylko własne interesy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Wanda 2014-07-03 12:20
Niech nam najpierw oddadzą lietuvisi ziemię zagrabioną za sowietów, którą teraz sami kupczą a nas okradają z ojcowizny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 vega 2014-07-03 10:30
Cytuję mac56:
do Alina: teoretycznie to referendum nie powinno się w ogóle odbyć, ale jeśli w grę wchodzą grube pieniądze (13 mln lt), to wszystko jest możliwe. Myślę, że jest tu jakiś przkręt.


myślę, że żadnego przekrętu nie było. Jedynie sprytny Panka postanowił sobie zrobić darmową reklamę polityczną (no nie do końca darmową, bo zapłacili za to podatnicy).
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 mac56 2014-07-03 10:01
do Alina: teoretycznie to referendum nie powinno się w ogóle odbyć, ale jeśli w grę wchodzą grube pieniądze (13 mln lt), to wszystko jest możliwe. Myślę, że jest tu jakiś przkręt.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Alina 2014-07-02 19:00
"Pytanie, czy Główna Komisja Wyborcza musiała zezwolić na zbieranie podpisów pod referendum, którego sam cel, w opinii konstytucjonalistów, był sprzeczny z Konstytucją. Dotyczył bowiem przedmiotu takiej zmiany litewskiego prawa, która przeczyłaby naszym zobowiązaniom międzynarodowym."

ale przecież sejmowy Komitet Prawa i Praworządności miał się zwrócić do Sądu Konstytucyjnego z zapytaniem, czy referendum nie jest sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Litwy. To spytali w końcu czy nie?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 26 czerwca 2024 

    Św. Zygmunta Gorazdowskiego, prezbitera, wspomnienie

    Mt 7, 15-20

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków. Przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Rozpoznacie ich po owocach. Bo czy zbiera się winogrona z cierniowych krzaków albo figi z ostu? Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrych owoców, jest wycinane i wrzucane w ogień. Tak więc rozpoznacie ich po ich owocach”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24