Czy tego szukaliśmy, co znaleźliśmy?

2017-04-04, 15:38
Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Litewskie media obiegła megasensacyjna wiadomość. Nikomu wcześniej nieznany naukowiec (nawet nie historyk) odnalazł to, czego wcześniej bezskutecznie szukali wytrawni zawodowi litewscy historycy od ponad ćwierćwiecza.

O oryginał Aktu Niepodległości chodzi oczywiście. A znalazł go profesor Uniwersytetu Witolda Wielkiego Liudas Mažylis, politolog z wykształcenia. Obrał on, jak sam zdradza, „niemiecką trajektorię” poszukiwań i nie pomylił się, bo na najbardziej poszukiwany litewski dokument archiwalny trafił właśnie w jednym z niemieckich archiwów.

Intuicja? Niebywałe wręcz szczęście? Czy może sherlockowa dedukcja? Co tak naprawdę naprowadziło szczęściarza na właściwy trop? Moim zdaniem, mogło być wszystkiego po trochu. Chociaż osobiście na dedukcję stawiałbym najbardziej. Patrząc bowiem na sprawę chłodnym okiem, analizując wspomnienia świadków historycznych wydarzeń, którzy wyraźnie mówią, że działania Taryby w Wilnie były inspirowane przez Niemców, trudno nie obrać „niemieckiej trajektorii” w poszukiwaniu historycznego dokumentu jako za priorytetową. Kajzerowskie Niemcy były prekursorami litewskiej niepodległości, jaką chcieli wykorzystać do skłócenia Litwinów z Polakami, których z kolei niepodległościowe aspiracje zagrażały pozycji II Rzeszy. Jak można przeczytać w autobiograficznej książce „Na skraju imperium” autorstwa hrabiego Mieczysława Jałowieckiego, znanego ziemianina z Wileńszczyzny, który osobiście znał Smetonę (pracował z nim w Wileńskim Banku Ziemskim przed rewolucją), Voldemarasa, doskonale orientował się w sytuacji politycznej Wilna w pamiętnych czasach, polityka niemieckiego okupanta polegała wówczas na zasadzie „dziel i rządź”. Niemcy skutecznie niestety dzielili Litwinów z Polakami, by móc rządzić na okupowanych terenach. Taryba zresztą swój pierwszy Akt Niepodległości ogłosiła pod auspicjami Niemiec właśnie, ogłaszając jednocześnie zerwanie wszelkich związków państwowych z Polską. Dopiero po tym, gdy wydarzenia w Rzeszy zaczęły toczyć się w kiepską stronę (wybuchła tam rewolucja), Taryba przyjęła drugi Akt Niepodległości już bez protektoratu swego politycznego prekursora.

Mažylis więc prawdopodobnie wydedukował „niemiecką trajektorię” tak ważnego dla Litwy dokumentu trochę na zasadzie: „Kto zamawia muzykę, u tego i nut trzeba szukać”. I trafił w punkt, zawstydzając przy okazji nieco profesjonalnych historyków, którzy zresztą nie bardzo śpieszą mu z gratulacjami. A niektórzy z nich wręcz wątpią, czy profesor spoza cechu rzeczywiście znalazł to, czego wszyscy szukamy. Zdaniem znanego historyka profesora Alfredasa Bumblauskasa znaleziony w niemieckim archiwum pisany odręcznie (w dwóch wersjach: litewskiej i niemieckiej) oryginał Aktu Niepodległości może być niczym innym, tylko odpisem historycznego dokumentu, wykonanym w celu powiadomienia o wydarzeniu niemieckiego rządu. Jak głosi gdzieś zasłyszana przez profesora fama, w sekretariacie Taryby jakoś szwankowały maszynki do pisania, więc – z tego powodu prawdopodobnie – zdecydowano się dokument powielić w sposób tradycyjny, czyli odręcznie. Oryginał zaś, którego kopie oglądamy we wszystkich litewskich podręcznikach historii, był sporządzony z wykorzystaniem osiągnięć techniki, która na tamte czasy była osiągalna, a więc na maszynce do pisania. Znany historyk stawia więc pytanie, czy rzeczywiście znaleźliśmy to, czego szukamy? Ponadto profesor w ogóle poddaje w wątpliwość naukowe znaczenie odkrycia Mažylisa. Bo przecież znaleziony został dokument, o którym z naukowego punktu widzenia znamy już wszystko. Co więc może on wnieść nowego do skarbnicy wiedzy, retorycznym pytaniem zadaje się Bumblauskas, przyznając jednocześnie moralny aspekt odkrycia.

Na marginesie dywagacji naukowców nad wagą wytropienia cennego oryginału przez kowieńskiego politologa mamy jeszcze jeden wątek w tej sprawie. Pamiętamy przecież, że koncern MG Baltic w celu poratowania swej mocno nadszarpniętej skandalami korupcyjnymi reputacji ogłosił akcję wypłaty miliona euro każdemu, kto by odnalazł oryginał Aktu Niepodległości. Skandaliczny koncern pewnie nie spodziewał się, że jego akcja piarowska może się skończyć tak, jak w staropolskim przysłowiu: „Słówko się rzekło – kobyłka u płotu”. Teraz jakoś próbuje wybrnąć z sytuacji bez szwanku dla swych finansów, więc uściśla, że milion wypłaci, ale temu, kto nie tylko znajdzie cenny historyczny dokument, a i przywróci go Litwie do roku 2018. Zadanie więc się komplikuje dla potencjalnego odbiorcy nagrody. Mažylis zresztą nagabywany w tej sprawie przez żurnalistów odciął się od miliona oświadczając, że dokumentu kraść nie będzie. Co będzie zatem z milionem? Rząd Niemiec jest ponoć przygotowany do negocjacji nad przekazaniem Litwie symbolicznego dla niej dokumentu. Trzymamy kciuki zatem mocno jak i – miejmy nadzieję - kierownictwo koncernu MG Baltic... trzyma.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#21 Gość 2017-04-11 18:30
MB Baltic już kombinuje jak tu nie wypłacić kasy i zmienia warunki. Z drugiej strony wypłacać tyle pieniędzy za coś co nie zostało zbadane to spore ryzyko
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Górski 2017-04-08 20:10
"Taryba zresztą swój pierwszy Akt Niepodległości ogłosiła pod auspicjami Niemiec właśnie, ogłaszając jednocześnie zerwanie wszelkich związków państwowych z Polską."

I te zerwanie związków z Polska jest do dziś utrzymywane. Niszczy się polską oświatę, dyskryminuje się polską społeczność, nakłada się ogromne kary za tabliczki w języku polskim na prywatnej nieruchomości.
Pozornie utrzymuje się tylko kontakty
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 ??? 2017-04-06 22:23
Mieli przysłać oryginał teraz okazuje się, że przyślą kopię...

O co tu chodzi?
Zaczynam wierzyć, że żadnego oryginału nie ma
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 milion 2017-04-06 11:02
Jak zarobić milion euro za dwa dni? Mażylis może wydać taki poradnik.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Jarek 2017-04-06 10:39
Niech Masiulis powie, że kasę od MG baltic brał na wydatki związane z poszukiwaniem aktu niepodległości. Wszystko dla dobra państwa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 leo 2017-04-06 10:35
Litewscy historycy to jak bajkopisarze, nie potrzebują dokumentów, fantazja im wystarczy. dlatego nikt tego dokumentu nie szukał.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 histmag 2017-04-05 14:27
Ciekawe, że Akt znalazł jakiś tam chemik, który sam przyznaje, że z historią nie ma nic wspólnego.

"Brawa" dla lietuviskich historyków. Człowiek znalazł w tydzień to czego wszyscy szukają od kilkudziesięciu lat.

Więc albo to nie było schowane albo tak szukali
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 3,14LOT 2017-04-05 14:25
Ciekawe, że Niemcy od razu stwierdzili jego autentyczność. To chyba jakiś lietuvis sobie dopowiedział, bo niby kiedy Niemcy mieli to sprawdzić???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Ryś 2017-04-05 10:02
Jeden z sygnariuszy tego tworu,polak,Stanisław Narutowicz gdy dobrze przeanalizował w jaką "wlapał" się historię...popełnił samobójstwo.Honorowy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Ryś 2017-04-05 09:58
Bumblauskas ma Świętą rację.Niepodległość Lietuvy,pisało się pod dyktando Kajzera.Nie wątpię że to co znaleziono jest odpisem do sprawozdania przed władzami niemieckimi o wypełnionej zaplanowanej pracy nad projektem kajzerowskim.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 20 grudnia 2024 

    Łk 1, 26-38

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    W szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do dziewicy zaręczonej z mężczyzną o imieniu Józef, z rodu Dawida. Dziewicy było na imię Maryja. Anioł przyszedł do Niej i powiedział: „Raduj się, łaski pełna, Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co znaczy to pozdrowienie. Wtedy anioł powiedział do Niej: „Nie bój się, Maryjo, bo Bóg Cię obdarzył łaską. Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca Dawida. Będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królestwo nie będzie miało końca”. Wtedy Maryja zapytała anioła: „Jak się to stanie, skoro nie znam pożycia małżeńskiego?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i osłoni Cię moc Najwyższego; dlatego Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. Oto Twoja krewna Elżbieta pomimo starości poczęła syna i jest już w szóstym miesiącu, chociaż uważa się ją za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. A Maryja tak odpowiedziała: „Jestem służebnicą Pana; niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24