Premier restartuje, Tracevskis torpeduje

2016-12-13, 18:13
Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Wystarczyło, że szef dyplomacji naszego zachodniego sąsiada Witold Waszczykowski w kurtuazyjnej rozmowie gdzieś na brukselskich salonach powiedział swemu litewskiemu odpowiednikowi Linasowi Linkevićiusowi, iż to w Wilnie są wszelkie klucze od poprawy stosunków polsko-litewskich, a w grodzie nad Wilią natychmiast objawił się życzliwy politolog (niejaki Tracevskis), który pouczył nowy litewski rząd, że „Litwa nie ma obowiązku przekazywania swej suwerenności Polsce”.

Pod takim właśnie wymownym tytułem ukazał się artykuł Rokasa Tracevskisa na jednym z poczytnych litewskich portali, który należałoby potraktować jako przestrogę dla nowego litewskiego premiera Sauliusa Skvernelisa. Premier elekt bowiem zapowiedział, że zamierza zrestartować stosunki z Polską, by je ocieplić. Taka zapowiedź wyraźnie zaniepokoiła, jak można wyczytać z całości artykułu Tracevskisa, określone kręgi na Litwie, które zapewne obawiają się, by nowy, niedoświadczony politycznie szef rządu nie poczynił zbytnich ustępstw wobec Warszawy, próbując zakończyć bezsensowne przepychanki wokół tematu praw mniejszości narodowych.

Dlatego też autor tekstu już na jego początku przestrzega rząd zdominowany przez partię chłopską, by nie przejmował się jakimiś tam wcześniej składanymi polskim politykom obietnicami. Robi to w sposób nader osobliwy przekonując, że były to tylko prywatne, nic nie znaczące pogaduszki. „Jeżeli ktoś cośkolwiek kiedykolwiek jakiemukolwiek Polakowi gdziekolwiek coś prywatnie obiecał niezgodnie ze swą kompetencją, to jest to tylko problem tych dawców obietnic”, nonszalancko obwieszcza Tracevskis, politolog.

Nie wiem, skąd u politologa tak frapująca myśl powstała o tych prywatnych wizytach naszych najwyższych rangą polityków u zachodniego sąsiada. Może za bardzo nasłuchał się swego czasu Audroniusa Ažubalisa, co kiedyś ministrem w gmachu przy Tumo-Vaiżgando był. Ten, gdy tylko ministrem się poczuł, zaraz oznajmił, że on osobiście żadnych obietnic Polsce nie składał, więc niczego spełniać nie będzie. A jak ktoś składał, to jego biznes, niech teraz sam się tłumaczy. Taśkas.

Możemy też dopuścić inne przypuszczenie. Mianowicie, że Tracevskis jakąś nową doktrynę do litewskiej polityki zagranicznej wprowadza, zgodnie z którą wszyscy nasi prezydenci (no może za wyjątkiem Grybauskaitė), premierzy, ministrowie spraw zagranicznych, spikerzy Sejmu, którzy jak jeden mąż w Warszawie deklarowali rozwiązanie problemów mniejszości polskiej na Litwie, robili to stricte nieoficjalnie. Obiecywali tylko we własnym imieniu, zgodnie z doktryną Tracevskisa. Dlatego te obietnice dziś to tylko furda, etap zamknięty. Taktyka „młodszego brata”, jak twórczo rozwija swą myśl politolog, była dobra przed naszym wstąpieniem do NATO. Dziś czas powiedzieć: „Basta”. „Polska nie ma żadnych podstaw, by nam coś narzucać”, bo my jesteśmy suwerenni, przypomina Tracevskis dodając, że „najwyraźniej nasze przeprosiny nie wiadomo za co tylko prowokowały polską agresję, gdyż Polska nie jest krajem z kręgu kultury europejskiej”.

Dlaczego nie jest? Bo w Europie Zachodniej wtrącanie się do spraw sąsiada z zagadnieniami praw mniejszości narodowych nie jest praktykowane, okazuje się. Nie jest, bo – żeby było jasne – za bardzo przypomina czasy Hitlera, kończy swą wypowiedź powalającą z nog konkluzją „znawca” problematyki europejskich mniejszości narodowych.

Dla politologa, który podpisuje się jako wykładowca Uniwersytetu w Mediolanie, miałbym pewną wiadomość, dla niego nieznaną. Otóż w kraju, w którym pracuje, po ostatniej wojnie światowej występowały duże napięcia na tle praw mniejszości narodowych. W Tyrolu Północnym nawet dochodziło do zamachów terrorystycznych, które organizowali przedstawiciele niemieckojęzycznej mniejszości, opresjonowanej przez władze w Rzymie. Ostatecznie sprawa Tyrolczyków trafiła na wokandę ONZ. Otrzymali oni wszystkie należne im jako tubylczej mniejszości prawa (łącznie z używaniem języka niemieckiego jako drugiego państwowego) i w skutek czego sytuacja w pełni się unormowała.

Podobnie było na pograniczu duńsko-niemieckim. Tam z kolei sprawy praw mniejszości po obydwu stronach granicy załatwiła umowa bilateralna i problem znikł. Kultura europejska, o której wspomina autor, polega więc nie na zamilczaniu problemu, tylko na jego rozwiązaniu.

Tyrady Tracevskisa, że tylko Litwa może decydować o literkach w paszportach jej obywateli (zlitewszczanie nazwisk traktuje on jako prewencyjną walkę z gettami etniczno-kulturowymi), – to nic innego jak wchodzenie w buty takich polityków jak Landsbergis, Kubilius, Ażubalis, którzy już byli. Skutki ich rządów są znane. Skvernelisowi warto by o własnym obuwiu i własnych drogach pomyśleć. Nie powtarzać cudzych błędów i zwłaszcza lekceważyć politologów pokroju Tracevskisa. Oni zawsze się pojawiają z pełną gębą frazesów o suwerenności, godności, dumie narodowej, gdy tylko się pojawia iskierka nadziei na przerwanie zaklętego kręgu bezsensownej zwady dwóch bliskich sobie narodów.

Tadeusz Andrzejewski

Komentarze   

 
#26 mixer 2017-01-15 11:31
Ten śmieszny ludek zwany litewskim nie nadaje się do prowadzenia jakichkolwiek rozmów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#25 Przytomny 2016-12-23 12:26
Po zniszczeniu najważniejszej polskiej szkoły Litwini chcą resetu z Polską

http://prawy.pl/43140-po-zniszczeniu-najwazniejszej-polskiej-szkoly-litwini-chca-resetu-z-polska/
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#24 Dudak 2016-12-22 06:39
I skąd ta nagonka na Radczenko :ma chłop swój pogląd na sprawy Polaków na Litwie,więc w imię demokracji ma prawo ich głosić.przeczytałem jego ostatni artykuł o kompleksie niższości Polaków,oddających dziś swoich dzieci do litewskich szkół,a okresie sowieckim do rosyjskich.Zresztą ludzie z nomenklatury polskiej partii robili i robią to samo.Zgadzam się i nie mam mu nic do zarzucenia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#23 Dudak 2016-12-22 06:31
Litwa,prawa miejscowych Polaków,ale dlaczego Polacy z Macierzy nie domagają się takich samych praw dla rodaków na Ukrainie,czy tam pod tym samym względem jest lepiej,ale chyba jankesi tak kazali,a i postulaty Giedroycia,którym hołduje pan Waszczykowski,nie pozwalają.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 John Doe 2016-12-19 21:20
Teraz wychodzi na to, że Lietuvisi w kwestii polityki zagranicznej mają pytać o wszystko Trcevskisa, a Polacy z Tomaszewskim na czele, o polskie sprawy - niejakiego Radczenko...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 Mirek 2016-12-18 17:18
To dlatego Litwa jest tak politycznie zacofana...
W Polsce nikomu do głowy nie przyszłoby mówić jedziemy po "Wileńszczyznę, bo to nasze". Wszyscy wiedzą, że Litwa to suwerenne państwo.

Ale niektórym "politologom" ciężko to zrozumieć... Myślą, że Litwa to pępek świata
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 Artem 2016-12-17 20:30
Zawsze znajdzie się jakiś oszołom, który nie potrafiąc wykazać się jakimiś osiągnięciami czy dobrym pomysłem, szuka sławy za wszelką cenę. Tak i tym razem wyskoczył Tracevskis. Kim pan jesteś aby dyktować co premier ma a czego nie ma robić?!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 szok 2016-12-17 20:30
Jeszcze przed wyborami obecny premier zapowiadał reset stosunków z Polską i dawał do zrozumienia, że na Polskę trzeba się otworzyć. Ludzie wybrali, a więc pośrednio zaakceptowali również politykę wobec Polski. Więc i Litwini chcą ocieplenia stosunków z sąsiadem.
Po latach rządów twardogłowych, których jedynym realnym programem było niszczenie polskości i straszenie społeczności Rosjanami i Polakami
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Luiza Kaczanowska 2016-12-17 19:24
Cytuję da:
Sądząc po nazwisku to jakiś przechrzt zlituanizowany, a tacy są najgorsi, bo ze zdwojoną siłą chcą udowodnić swoją litewskość poprzez nienawiść wobec wszystkiego co polskie


Tracevskis od Trocki?? Da masz rację. Natomiast ciekawy jest przypadek Radczenko, Komara, Pukszty... Ci dumnie obnoszą się, że są Polakami, ale ... wśród Polaków. Próbują uchodzić za fachowców, znawców, kreatorów sceny politycznej i komentują wydarzenia. Jednakże robią wszystko aby polską partię, która ma za sobą 100 000 osób zdeprecjonować, a jej prezesa zdyskredytować. AWPL walczy o polskie sprawy, ma wyraźny i realny głos w sejmie. I to się tym paniom nie podoba. Oraz ich mocodawcom.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 gazoon 2016-12-16 14:24
Tylko Waszczykowski coś napomknął, a już Tracevskis zaskowytał...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 20 grudnia 2024 

    Łk 1, 26-38

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    W szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do dziewicy zaręczonej z mężczyzną o imieniu Józef, z rodu Dawida. Dziewicy było na imię Maryja. Anioł przyszedł do Niej i powiedział: „Raduj się, łaski pełna, Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co znaczy to pozdrowienie. Wtedy anioł powiedział do Niej: „Nie bój się, Maryjo, bo Bóg Cię obdarzył łaską. Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca Dawida. Będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królestwo nie będzie miało końca”. Wtedy Maryja zapytała anioła: „Jak się to stanie, skoro nie znam pożycia małżeńskiego?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i osłoni Cię moc Najwyższego; dlatego Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. Oto Twoja krewna Elżbieta pomimo starości poczęła syna i jest już w szóstym miesiącu, chociaż uważa się ją za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. A Maryja tak odpowiedziała: „Jestem służebnicą Pana; niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24