Jak wskazują eksperci, skutki śmiertelnego wirusa są już odczuwalne na rynku towarów, rosną bowiem ceny kakao. Z danych Międzynarodowej Organizacji Kakao, wynika, że od stycznia tego roku ceny wzrosły o 400 dol. za tonę, przez co są najwyższe od trzech lat. Zdaniem analityków, cena ta może jeszcze pójść w górę, jeśli ebola dotrze do Wybrzeża Kości Słoniowej.
"Jeśli dojdzie do wybuchu epidemii (eboli - PAP) na Wybrzeżu Kości Słoniowej, będziemy mogli obserwować dwukrotny wyrost cen" - mówi cytowany przez "Financial Times" Edward George, szef działu badań w panafrykańskim banku Ecobank.
Epidemia gorączki krwotocznej trwa w Afryce Zachodniej, ale rozprzestrzenia się na inne kraje. Wirus jest obecny m.in. w Sierra Leone, Liberii i Gwinei - te dwa kraje sąsiadują z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Chociaż ebola nie została jeszcze wykryta na Wybrzeżu Kości Słoniowej, to jednak rynek mocno zaniepokoił się możliwością dotarcia tam śmiercionośnego wirusa. Strach z kolei winduje ceny kakao.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że największym problemem jest to, iż osoby cierpiące na ebolę mogą podróżować z Liberii i Gwinei na Wybrzeże Kości Słoniowej. Granice te są trudne do upilnowania i można je łatwo przekroczyć przyczyniając się w ten sposób do roznoszenia się wirusa.
Jeżeli rozprzestrzeniłby się on na Wybrzeże Kości Słoniowej, odpowiedzią władz może być zamknięcie granic, co dotknęłoby rolników i pracowników sezonowych udających się na zbiory kakao. (PAP)