„Zmiany w Narodowej Służbie Rolnej są nabrzmiałą koniecznością. Nie jest normalne, że około 80% skarg składanych w Ministerstwie Rolnictwa dotyczy służby” – mówi szef resortu Bronius Markauskas, który podpisał rozporządzenie o zmianach w Narodowej Służbie Rolnej.
Obecnie w Służbie pracują 963 osoby, z nich 189 – w centrali i 774 – w filiach. Planowane jest, że w pierwszym etapie zmian liczba pracowników w centrali zmniejszy się co najmniej o 10%.
W Narodowej Służbie Rolnej afera goni aferę. W oparach skandalu z pracy w urzędzie zwolniono niejedną osobę, najczęściej z powodu nadużywania stanowiska, nieprzejrzystych przetargów i w związku z podejrzeniami o przyjęcie łapówek w zamian za decyzje korzystne dla określonych podmiotów.
Podczas gdy na terenie całego kraju reforma rolna prawie dobiegła końca, największy problem ze zwrotem ziemi występuje na Wileńszczyźnie i Wilnie. Najbardziej pokrzywdzeni reformą są Polacy, których jeszcze bardzo wielu do tej pory nie doczekało się zwrotu ziemi przodków.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.