Uśmiech sprzyja wytworzeniu się dobrej atmosfery, łagodzi nieporozumienia – dlatego powinien być ciepły, przyjacielski, serdeczny.
Takiego uśmiechu oczekujemy od urzędnika i sprzedawcy, taksówkarza, lekarza i nauczyciela. Słowem – od wszystkich.
Niestety, uśmiech uśmiechowi nie jest równy. Spotykamy się z uśmiechem bezczelnym i fałszywym, ironicznym i obłudnym. Nie ułatwia on współżycia, wręcz przeciwnie – utrudnia je, komplikuje relacje.
Dr Alfred Bierach w książce „Sztuka czytania z twarzy" pisze: „Śmiejemy się na samogłoski: a, e, i, o, u. O wyborze tej czy innej samogłoski decyduje powód śmiechu i nasza reakcja. (...) Śmiech na a – najbardziej otwarty, najserdeczniejszy i szczery... Śmiech na e: brzmi lekko lub trochę drwiąco... Śmiech na i: osoba śmieje się po cichu, „do siebie". Śmiech na o – wyraża zdumienie, a nawet protest... Śmiech na u: śmieje się tak ktoś, kto symuluje zaskoczenie lub strach".
Pamiętajmy, że życzliwy uśmiech to najlepszy środek do przezwyciężenia wszelkich zadrażnień, sporów, nieporozumień. Uśmiechajmy się więc na a – dobrotliwie, przyjaźnie, życzliwie.
[Na podst. Edward Pietkiewicz. „Dobre obyczaje"]