Zwyczaj przestrzegania punktualności narodził się w XIX wieku wraz z nastaniem fabryk, gdzie praca przy maszynie wymagała współodpowiedzialności.
Nie czując rygorów prawnych, spóźniamy się dość często na różnego rodzaju spotkania towarzyskie. Na przykład: zostaliśmy zaproszeni na kolację, ale pojawiliśmy się spóźnieni. Tymczasem gospodyni przygotowała wszystko na określoną godzinę. Goście się nie pojawiają. Stawia to pod znakiem zapytania kunszt kulinarny gospodyni. Czuje się ona po prostu dotknięta. Takie zachowanie jest również nieuprzejmością wobec pozostałych gości, którzy przybyli na czas. Gdyby każdy cenił swój czas i innych, nie byłoby spóźnień, dezorganizowania ustalonych planów, naruszania godności innych;
Wiele razy zdarza się, że interesant wyczekuje przed okienkiem urzędnika lub pacjent przed izbą przyjęć albo na przystankach autobusowych, bo osoby odpowiedzialne za daną pracę nie traktują jej odpowiedzialnie, nie szanuje się czasu spędzonego bezczynnie, warto zapamiętać szwedzkie porzekadło: „Kto się spóźnia, kradnie cudzy czas";
W pracy zdarzają się zebrania, narady, spotkania służące omówieniu zagadnienia związanego z pracą, a ktoś się spóźnia. Prowadzący zebranie nie powinien zwlekać z rozpoczęciem, bo ustępstwo wobec tych, którzy nie szanują czasu nie ma uzasadnienia;
Pamiętajmy: „Strata czasu jest największą stratą".