Wdrażając powyższą nowość Ministerstwo Ochrony Zdrowia spodziewa się zaoszczędzić pieniądze państwa i pacjentów, a jednocześnie pobudzić konkurencję producentów leków.
Ceny leków na Litwie już dawno przekroczyły granice zdrowego rozsądku, ale perspektywa nabycia tańszych leków nie wszystkich wprawia w zachwyt. Nowy porządek na razie wzbudza raczej obawy: czy na pewno tańszy preparat będzie tak samo dobry i skuteczny niż lek droższy, do którego się już przyzwyczaiło, a jego koszty w większej części pokrywała Państwowa Kasa Chorych...?
Podczas konferencji prasowej Aurelijus Veryga, minister zdrowia zapewniał jednak, że tzw. generyczne – tańsze – leki nie są mniej bezpieczne od leków oryginalnych, czyli droższych. Jak zaznaczył, nowy tryb niczego nie zmieni również dla lekarzy, ponieważ dotychczas wypisując receptę, tak samo wskazywali w niej substancję czynną, nie zaś firmową nazwę leku. Ustosunkowując się do krążących w społeczeństwie opinii, że chcąc leczyć najtańszymi środkami, ryzykuje się zdrowie pacjentów, szef resortu zdrowia odciął, iż w tym temacie nie może być żadnych kompromisów. A lekom najtańszym, jak podkreślił, niesłusznie próbuje się przypiąć etykietkę niejakościowych. – Mówimy o tym samym leku, o tej samej substancji czynnej – powtórzył.
Lekarz Daiva Kubaitienė, p. o. zastępcy ordynatora Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego ds. wstępnej opieki medycznej, powiedziała w rozmowie z „Tygodnikiem”, że obecnie lekarze, wypisując lek po raz pierwszy lub po półrocznej przerwie, wskazują w recepcie, że jest to pierwsze przepisanie.
– W takim przypadku apteka powinna wydać pacjentowi preparat generyczny według uogólnionej nazwy. Jeśli pacjent przed pół rokiem zażywał jakieś leki, był na wyjeździe i po prostu kupował leki sam, teraz będzie zmuszony do kupowania ich za pełną cenę. Leki, z których korzystał pół roku temu, nie będą refundowane – tłumaczy lekarz Kubaitienė.
Jeżeli pacjentowi lek refundowany jest wypisywany np. co trzy miesiące – czyli kuracja nie jest przerwana – wówczas wystawiona recepta niewiele się zmieni. Tak samo będzie w niej wskazana ogólna nazwa preparatu. Według lekarz przychodni rejonowej, przepisy, które weszły w życie z początkiem marca, przede wszystkim dotyczą leków nowo przepisanych.
Daiva Kubaitienė zaznaczyła jednak, że najtrudniej jest dobrać pacjentowi lek na obniżenie ciśnienia.
– Nie zawsze lek odpowiedni dla jednego pacjenta pasuje również drugiemu. Nie jest dobrze, kiedy lek jest często zmieniany i za każdym razem jest wydawany preparat coraz to innego producenta. Jeżeli pacjent zażywa lek o określonej nazwie, a po trzech miesiącach zostanie mu wydany generyk, po kolejnych zaś trzech miesiącach znowu coś innego – to nie wiadomo, jak organizm będzie reagował na te zmiany. Lepiej, jeżeli pacjent po 3 czy 6 miesiącach otrzymuje ten sam lek. Ważne, żeby pacjent otrzymujący lek generyczny, obserwował swój stan zdrowia i w przypadku pojawienia się skutków ubocznych koniecznie konsultował się z lekarzem – doradza lekarz Kubaitienė.
Jeśli któryś z przepisanych środków nie będzie pasował lub pacjent nie zechce wybrać najtańszego leku refundowanego, to firmowy będzie musiał kupić z własnych środków.
Na liście rekompensowanych leków, tj. najtańszych, znajdą się nie tylko generyczne środki, lecz również oryginalne, choć takie będą stanowiły znacznie mniejszą część.
Wiceminister zdrowia Kristina Garuolienė odrzuciła obawy, że to właśnie generyczne, tanie leki mogą wywierać na pacjentów negatywny wpływ. – Niepożądany wpływ mogą wywierać zarówno generyczne, jak i oryginalne leki. W takich sytuacjach, gdy przepisana pacjentowi nowa substancja czynna powoduje niepożądaną reakcję, lekarz powinien ją zamienić na inną – oględnie wytłumaczyła Garuolienė, nie wnikając w szczegóły, kto ostatecznie ponosi odpowiedzialność za szkody na zdrowiu pacjenta.
Zdaniem Verygi, leki oryginalne (tzn. firmowe) też mogą należeć do grona najtańszych. Spośród 1 800 rekompensowanych preparatów, ponad 300 to właśnie środki oryginalne.
– Dowolny producent leków jednocześnie może zaproponować najniższą cenę – podkreśla minister zdrowia wyjaśniając przy tym, że nowy tryb wydawania leków refundowanych ma przyczynić się także do pobudzenia konkurencyjności pomiędzy producentami.
Jako przykład podał Łotwę, gdzie wypisywanie pacjentom generyków, obowiązujące od 2012 roku, pomogło zwiększyć konsumpcję najtańszych leków o 66 proc. i sprzyjało większej konkurencyjności pomiędzy producentami. Jak wynika ze słów litewskiego ministra, na Łotwie cena jednego z najpopularniejszych środków na serce i choroby krążenia krwi spadła o 46 proc. Aurelijus Veryga uspokoił, że zaoszczędzone środki Funduszu Obowiązkowego Ubezpieczenia Zdrowia zostaną wykorzystane z pożytkiem dla ludzi, np. zostaną zakupione wchodzące na rynek drogie leki dla chorych onkologicznie.
Sprzedawanie leków generycznych od dawna jest praktykowane w takich krajach jak: Wielka Brytania, Niemcy czy Portugalia.
Według prezydenta Litewskiego Związku Farmaceutów prof. dra hab. Eduardasa Tarasevičiusa, aptekarze w naszym kraju od dawna proponują pacjentom najtańsze leki, aczkolwiek spożycie generyków ciągle pozostaje bardzo nieznaczne.
Aby zapewnić płynne wdrożenie w życie przez cały miesiąc wobec nowego trybu będzie stosowany okres przejściowy. Pacjenci będą informowani o zmianach, co niniejszym czynimy, zaś lekarze i aptekarze będą się przygotowywali i oceniali, jak nowy porządek sprawdza się w praktyce.
Irena Mikulewicz
„Tygodnik Wileńszczyzny”