Na konferencji prasowej powiedział, że w zamachu zginęło 132 uczniów i dziewięciu pracowników szkoły. Bajwa dodał, że atak przeprowadziło siedmiu terrorystów, z których każdy miał przy sobie materiały wybuchowe w tzw. pasie szahida.
Rzecznik pakistańskich sił zbrojnych podał, że zamachowcy nie mieli żadnych żądań i zaraz po wejściu na teren szkoły zaczęli strzelać. Dlatego wszystko wskazuje, że celem zamachu było zastraszenie dzieci - ocenił. Wszyscy napastnicy zginęli w operacji sił bezpieczeństwa.
W ataku rany odniosło 121 uczniów i trzech pracowników szkoły - dodał Bajwa.
Jak informowano, we wtorek rano do szkoły w Peszawarze wdarło się kilku uzbrojonych napastników, którzy na oślep strzelali do napotkanych osób. Na miejsce szybko przybyli wojskowi komandosi. Słychać było odgłosy strzelaniny, a także kilka eksplozji - podawała policja. Szacuje się, że w chwili ataku w budynku przebywało ok. 500 uczniów, w większości w wieku od 10 do 20 lat, i nauczycieli.
Talibski rzecznik Mohammed Khurasani powiadomił media, że talibowie biorą na siebie odpowiedzialność za atak, przeprowadzony w zemście za prowadzoną przez władze ofensywę wojskową w Północnym Waziristanie. Szkoła została wybrana celowo ze względu na atakowanie przez władze "naszych rodzin i kobiet" - oświadczył. "Chcemy, aby poczuli ból" - dodał.
Wtorkowy atak to jeden z najbardziej krwawych zamachów przeprowadzonych przez bojowników z powiązanego z Al-Kaidą ruchu Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP), który od 2007 roku walczy z rządem w Islamabadzie. PAP