Rano we wtorek 11 września 2001 roku na terytorium Stanów Zjednoczonych doszło do serii czterech ataków terrorystycznych przeprowadzonych za pomocą uprowadzonych samolotów pasażerskich. Sprawcami byli przedstawiciele organizacji Al-Ka’ida, którzy po opanowaniu samolotów skierowali je na obiekty dwóch wież World Trade Center oraz budynku Pentagonu. W przypadku czwartego samolotu atak nie powiódł się z uwagi na obronne zachowanie pasażerów na jego pokładzie, wskutek czego maszyna rozbiła się na polu w Pensylwanii. Łącznie w zamachu zginęło 2996 osób.
Zamachów dokonało 19 porywaczy, którzy kupili bilety na 4 loty krajowe amerykańskich linii lotniczych. Po przejęciu kontroli nad samolotami skierowali je na znane obiekty na terenie USA.
Dwa spośród porwanych samolotów – Boeingi 767 – rozbiły się o bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku, które po kilkudziesięciu minutach uległy zawaleniu na skutek naruszenia stalowej konstrukcji nośnej budynków, co było efektem uderzenia samolotów i spowodowanych w ten sposób intensywnych i rozległych pożarów.
Trzeci samolot, Boeing 757, zniszczył część Pentagonu, a ostatni (opóźniony) Boeing 757 linii United Airlines nie dotarł do celu – rozbił się na polach Pensylwanii ok. 15 min lotu od Waszyngtonu. Przypuszcza się, że samolot miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol, choć nie ma na to jednoznacznych dowodów. Maszyna nie doleciała do celu, gdyż pasażerowie, którzy dowiedzieli się o losie innych samolotów, zaatakowali porywaczy; w rezultacie walki, która się wywiązała, doszło do rozbicia się samolotu na niezaludnionym terenie – szczątkowe informacje o ostatnich minutach tego wydarzenia pochodzą z rozmów telefonicznych pasażerów i odtworzenia danych zarejestrowanych w czarnej skrzynce samolotu. Na podstawie zapisów rozmów telefonicznych i zeznań świadków (rodzin i rozmówców) dokonano rekonstrukcji wydarzeń sfilmowanej w dramacie dokumentalnym „Lot 93”.
Ustalono ostatecznie, iż łącznie, w wyniku czterech zamierzonych katastrof lotniczych, w zamachu zginęły 2973 osoby, nie licząc 19 porywaczy i 26 osób nadal oficjalnie uznawanych za zaginione.
W zamachu zginęło sześcioro Polaków: Maria Jakubiak, Dorota Kopiczko, Jan Maciejewski, Łukasz Milewski, Anna Pietkiewicz, Norbert Szurkowski (syn Ryszarda Szurkowskiego). W pierwszą rocznicę zamachu odsłonięto w Parku Skaryszewskim w Warszawie płytę poświęconą ich pamięci.
Bardzo duże straty poniosły służby miejskie, głównie straż pożarna i policja – w trakcie akcji ratunkowej zginęło ponad 300 funkcjonariuszy. Po zamachu okazało się, że liczbę ofiar zwiększył przestarzały i niewydajny system komunikacji służb ratunkowych oraz sprzeczne polecenia wydawane cywilom w płonących wieżowcach przez ochronę i straż pożarną. Klatki schodowe wieżowców nie były wyposażone w instalacje ciśnieniowe eliminujące dym. Zaczęto je montować w niektórych budynkach dopiero po ataku.
Wiele osób zmarło kilka lat po zamachu z powodu wdychania trującego azbestu, który pozostał w nowojorskim powietrzu tuż po zawaleniu się budynków. Azbest został zakazany w budownictwie tylko w niektórych krajach świata (m.in. w Niemczech w 1993, we Francji i w Polsce w 1997). USA początkowo zakazały używanie azbestu w 1989, ale następnie odwołały ten zakaz w 1991. Ostateczna liczba ofiar jest o 40 osób mniejsza w stosunku do poprzedniej wersji, która już znalazła się w niektórych encyklopediach. Ustalając liczbę ofiar i ich tożsamość, po raz pierwszy w historii posłużono się na masową skalę badaniami materiału genetycznego, które były praktycznie jedynym sposobem identyfikacji szczątków ofiar.
Winą za zamachy obarczono organizację Al-Ka’ida dowodzoną przez Osamę bin Ladena.
29 października 2004 roku arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira nadała wystąpienie Osamy bin Ladena, w którym wziął on na siebie odpowiedzialność za zamachy z 11 września 2001 roku i zagroził ich powtórzeniem. Oświadczył, że ataki terrorystyczne na USA to przejaw walki o wolność.
Na podst. wikipedia