Mieszkający na Wołyniu biskup ordynariusz diecezji łuckiej Witalij Skomarowski ocenia, że Polacy i Ukraińcy jeszcze nie do końca poradzili sobie z krwawymi wydarzeniami we wspólnej historii. „My wciąż odrabiamy tę lekcję i wiele już zrobiono na drodze do pojednania. Przed nami jednak jeszcze długa droga, bo przecież każdy wie, że mamy trudności, które musimy pokonać, żeby doszło do porozumienia” – oświadczył.
W uroczystościach w Kisielinie uczestniczyły rodziny ofiar zbrodni wołyńskiej, duchowieństwo katolickie i prawosławne oraz liczna grupa motocyklistów Wołyńskiego Rajdu Motocyklowego.
Nacjonaliści z UPA zaatakowali kościół w Kisielinie 11 lipca 1943 r. Po trwających wiele godzin walkach banderowcy odstąpili od świątyni. Polacy, którzy przeżyli atak, bronili się w przylegającej do kościoła plebanii. Z obrońców zginęły cztery osoby, kilka było rannych, w tym proboszcz parafii ks. Witold Kowalski. Tych, którzy się wcześniej poddali, a było to ok. 80 osób, rozstrzelano i dobito bagnetami.
Zbrodni ludobójstwa dokonano w latach 1943–1945. Jej sprawcy – Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) – we własnych dokumentach planową eksterminację Polaków określali mianem „akcji antypolskiej”.
na podst. "Nasz Dziennik", RP, PAP