Do tej pory od dłużnika, otrzymującego wynagrodzenie minimalne (około 361 euro po wyliczeniu podatków) i mającego dwa długi, komornik mógł wyegzekwować 50 proc. wynagrodzenia. A więc osobie zadłużonej zostawało tylko 180,50 euro. Jest to o wiele mniej niż wynosi minimalna kwota potrzebna do przeżycia, która obecnie na Litwie wynosi 245 euro.
W takim wypadku dłużnik nie miał środków pieniężnych, potrzebnych do zaspokojenia podstawowych potrzeb, a więc znów się zapożyczał – podkreśla w wydanym komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości.
Na przykład od dłużnika, otrzymującego przeciętne wynagrodzenie (728 euro po wyliczeniu podatków), zabierano 437 euro, a więc zostawało mu zaledwie 291 euro.
Od 1 grudnia od dłużnika mającego kilka długów komornik będzie mógł wyegzekwować 30 proc. wynagrodzenia dłużnika.