Ten wizerunek jak najbardziej pasuje do kościoła Miłosierdzia Bożego, gdyż to właśnie z Serca Jezusowego wytrysnęły promienie Miłosierdzia Bożego. Nie trudno się domyśleć, że pojawienie się tego dzieła poprzedziły głębokie poszukiwania, rozważania i badania księdza proboszcza Henryka Naumowicza.
Proces powstania tego dzieła miał skomplikowany przebieg. Na początku nie było nic, oprócz różnych pomysłów. Stopniowo zaczęły powstawać poszczególne elementy, które, niestety, nie tworzyły harmonijnej całości. Zapanować nad chaosem mógł tylko prawdziwy artysta. I wówczas się znalazł Tadeusz Kwakszys, artysta mający wieloletnie doświadczenie, którego niezwykłe prace zdobią wiele kościołów. Tak powstał symbol religijny a zarazem piękne dzieło artystyczne, które będzie odtąd niewątpliwie nie tylko cenną ozdobą tej świątyni, lecz również inspiracją do pogłębiania wiary.
Źródło Miłosierdzia Bożego
Kościół w Kowalczukach noszący tytuł Miłosierdzia Bożego został wybudowany i poświęcony w Jubileuszowym 2000 roku. Wnętrze tej modernistycznej świątyni jest poniekąd odzwierciedleniem swej epoki, gładkie białe (biel w sztuce sakralnej symbolizuje czystość, transcendencję i zmartwychwstanie) tynkowane ściany z biegnącym po bokach ornamentem Drogi Krzyżowej. Cała uwaga jest skupiona na przestrzeni prezbiterium – w centrum którego widzimy skromny ołtarz, nad nim nieduże tabernakulum, nad ołtarzem na ścianie okazały drewniany krzyż, w przestrzeni między tabernakulum i krzyżem harmonijnie został wkomponowany poświęcony wizerunek Serca Jezusowego, tak jakby to miejsce czekało właściwego momentu, by znalazł się tam żywy ogień.
Na Krzyżu zostało przebite Serce Jezusa, z tego Serca jak ze źródła wytrysnąło Miłosierdzie Boże. Krzyż, wizerunek Serca Jezusa, tabernakulum wskazujące na Jego Obecność definiują Miłość Boga.
Niezapomniane chwile Eucharystii
W dobie wszechwładzy obrazu i dźwięku trudno jest przedstawić opis słowny tego uroczystego nabożeństwa. Chciałoby się serdecznie zachęcić do obejrzenia na Facebooku fotoreportażu autorstwa Romualdy Balukonienė z trafnie dobranym podkładem muzycznym. Pani Romualda potrafi uchwycić swym artystycznym okiem i sercem momenty najistotniejsze i profesjonalnie komponować obrazy. Właśnie tam znajdziemy znakomitą prezentację omawianego dzieła i dostrzeżemy podniosły duch uczestników nabożeństwa.
Tuż po procesji ze świecami gromnicznymi nastąpiło poświęcenie wizerunku Serca Jezusowego, mającego kształt okrągłej tarczy składającej się z równomiernie ułożonych dookoła promieni okalających „otwierające” się serce, do którego wstawiono lampę olejową z płonącym oświęconym światłem gromnicznym. Był to moment niezwykle wzruszający, światło świecy umieszczonej w pozłacanym sercu wywołało niesamowity blask mieniących się odcieni złota (symbol światła i zmartwychwstania) i chciało się ten zachwyt wyrazić burzą głośnych oklasków jak przy powitaniu bardzo drogiego gościa, jednak widocznie nasza obyczajowa powściągliwość w wyrażaniu emocji (co też jest wielką zaletą wskazującą na skromność) sprawiła, że nikt nie odważył się tego uczynić.
Ogień Miłości
Wygłoszoną przez ks. proboszcza homilię na temat Ognia Bożego, inaczej Miłości Bożej określić można jako fascynującą podróż „ścieżkami” Pisma Świętego. Nie da się ukryć, że została ona starannie przygotowana w oparciu na trafnie wybranych fragmentach Słowa – zarówno z Nowego Testamentu, jak i Starego.
Aby nie sprofanować i nie wypaczyć wygłoszonych w homilii treści, zasygnalizujemy tylko bardzo ogólnie niektóre momenty. Z wybranych „cegiełek” ks. proboszcz odsłonił Bożą „układankę”, która idealnie się dała rozwiązać. Jezus mówi: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął“ (Łk 12, 49), są to bardzo ważne słowa, ogień pochodzi z Krzyża, z męki Jezusa, który pragnie obdarzać swą Miłością tych, za których umrze. Dobroczynny ogień był w nowonarodzonym Dzieciątku, o czym zaświadczył Symeon, na którym spoczywał Duch Święty: „Światło na oświecenie pogan” (Łk 2, 32). Ogień Jezusa Chrystusa nas oświeca, rozgrzewa i oczyszcza. W Apokalipsie jest również mowa o oczach Jezusa jak o płomieniu ognia, mające moc ogarniać i ożywiać miliardy ludzi, za których oddał życie na krzyżu.
„On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3, 11), mówi Święty Jan Chrzciciel. W Dzień Pięćdzesiątnicy Apostołowie zostali dotknięci Duchem Świętym poprzez płomienie ognia.
Zesłanie Ducha Świętego wciąż trwa. Duch Święty wieje, kędy chce (por. J 3, 8), jednak najbardziej nas dotyka podczas Mszy świętej.
Kult Serca Jezusowego
W homilii została też przedstawiona postać św. Małgorzaty Marii Alacoq, młodej francuskiej zakonnicy ze zgromadzenia sióstr wizytek, która w grudniu 1673 r. podczas adoracji doznała mistycznego przeżycia: w hostii ujrzała Jezusa pokazującego jej swe Serce, pałające wielką miłością do ludzi, po czym Jezus wziął w symbolicznym geście jej serce i włożył je do swego, następnie oddał ale już wypełnione płomieniem miłości Jego Serca. Widziała Małgorzata Serce Jezusowe na płomiennym tronie, wysyłające niby słońce promienie na wszystkie strony, a zarazem przejrzyste, jakby z kryształu. Dowiedziała się też od Jezusa, że będzie dla Niego radością, jeżeli Jemu cześć składać będą. W Europie zaczynają powstawać kościoły pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego, w pierwszej połowie XVIII w Wilnie niedaleko dzielnicy Rossa wzniesiono okazałą świątynię, dziś będącą w stanie jednej z najbardziej zniszczonych. Papież Pius IX ustanowił w 1856 r. Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, w 1914 roku w Paryżu ukończono budowę najsłynniejszej świątyni pod tym wezwaniem zbudowanej z białego kamienia zw. trawertynem, określanym potocznie mianem białego granitu – Bazylikę Sacre Caeur. W tym samym roku Antoni Wiwulski projektuje okazałą świątynię Serca Jezusowego w Wilnie, która miała stanąć na wzgórzu i być widoczna ze wszystkich stron miasta, lecz ten niezwykły projekt nie został zrealizowany, gdyby został ukończony, byłby jednym z najpiękniejszych budowli świątyni nie tylko w kraju, lecz nawet w Europie. Jak miał wyglądać można zobaczyć makietę wykonaną z bronzu, ustanowioną 5 lat temu w pobliżu budynku zbudowanego na fundamentach kościoła przy ul. Wiwulskiego w Wilnie.
Należy zaznaczyć, że kult Serca Jezusowego istniał o wiele wcześniej, o czym świadczą zachowane przykłady ikonografii z różnych stuleci. Pobieżne przyjrzenie się którym sugeruje, że kowalczucki wizerunek Serca Jezusowego jest dziełem bardzo oryginalnym.
Ufać należy, że Bogu się spodobało, by Jego Serce było szczególnie czczone przez wspaniałych parafian świątyni kowalczuckiej, która za rok będzie świętować swoje 25 lat i że pragnie ich wzbogacić swoimi Bożymi Skarbami.
Helena Szymanel
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.