Jak zapewnił, rząd PiS nie planuje rewanżu. "Nikogo nie chcę straszyć, nie będzie żadnej czarnej listy, każde wartościowe działanie będzie miało szansę otrzymać finansowanie, natomiast naszą rolą i naszym prawem będzie staranna ocena tego, co jest wartościowe, co stanowi dobro publiczne i co zasługuje na państwowe wsparcie" - mówił.
I podkreślił: "środki publiczne nie powinny być kierowane na różnego rodzaju bezguście, jak np. część tzw. telewizyjnych kabaretów, których poziom od dawna szoruje po dnie.... Jeśli chcą uprawiać taką działalność, niech to robią za swoje, a nie w telewizji publicznej".
Gliński zwrócił też uwagę, że nie jest przypadkiem, że chyba po raz pierwszy w historii Polski tzw. pierwszy wicepremier jest odpowiedzialny za kwestie kultury. "Za tym idą większe możliwości dla tej branży, ale przede wszystkim oznacza to istotne docenienie przez nas roli kultury w kształtowaniu dobrobytu i pozycji narodu" - wskazał.
Priorytety ministra
Wymienił pięć swoich priorytetów jako ministra kultury: stabilizację sytuacji środowisk i instytucji twórczych; bardziej sprawiedliwy podział dóbr kultury w sensie regionalnym i społecznym; wprowadzanie do kultury popularnej elementów kultury wyższej; uczciwą i przejrzystą politykę historyczną oraz zmiany w mediach publicznych.
Zapowiedział ponadto jak najszybszą budowę Muzeum Historii Polski. "Będziemy jeszcze myśleli nad lokalizacją, powinno ono jednak być umiejscowione w centrum Warszawy. W Cytadeli umieścilibyśmy Muzeum Wojska Polskiego, a jego dotychczasową siedzibę trzeba chyba przekazać do dyspozycji sąsiedniemu Muzeum Narodowemu, któremu brakuje miejsca" - tłumaczył.
Jak dodał, nowy rząd chciałby też powołać prawną instytucję obrony dobrego imienia Polski i Polaków, "która będzie wytaczać procesy, najlepiej przed sądami amerykańskimi, za oszczerstwa wobec Polski". PAP