„Kij ma dwa końce. Dobrze rozumiemy, że naród rosyjski to nie Kreml. Tak czy inaczej, są naszymi sąsiadami od tysięcy lat i prawdopodobnie będą naszymi sąsiadami w przyszłości” – powiedział w czwartek Birutis dla agencji informacyjnej ELTA.
„Na Litwie mieszka wiele osób narodowości rosyjskiej. Jest to całkowicie naturalne. Są obywatelami Litwy i prawdopodobnie są lojalni wobec Litwy jako swojej ojczyzny. Dlatego też piętnowanie narodu i jego kultury, uważam, że jest to niedorzeczne, niestosowne i politycy nie powinni się tak zachowywać” – mówił przyszły minister kultury.
Dodał też, że każdy rosyjski wykonawca przyjeżdżający na Litwę na występy musi być oceniany indywidualnie.
„Wielu rosyjskich artystów wyemigrowało i są tacy, którzy nie popierają reżimu Kremla. Należy rozróżnić tych wykonawców, którzy wspierają reżim i są wobec niego całkowicie lojalni. Trzeba mówić o innych, którzy wyjechali poza Rosję, wyrażają sprzeciw – to także przedstawiciele rosyjskiej kultury. Nie możemy każdemu postawić znaku równości” – wyjaśnił Birutis.