– Nastąpi to na pewno błyskawicznie – zapewnia nas Waldemar Strzałkowski, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Dodaje, że ta sprawa jest ważna dla prezydenta.
Nowelizację ustawy o cmentarzach przyjął właśnie Senat. Z racji, że nie wprowadzono żadnych poprawek, nie będzie się nią zajmował już Sejm i trafi ona bezpośrednio do podpisu prezydenta. Nowe przepisy mają wejść w życie miesiąc po publikacji w dzienniku ustaw. I wówczas wojewoda mazowiecki będzie mógł rozpocząć negocjacje z rodzinami, których groby znajdują nad szczątkami Żołnierzy Niezłomnych, w celu ich przeniesienia.
– Proszę zauważyć, że szczątki bohaterów z lat 1944–1956 leżą pod nowymi grobami. Te nowe groby są własnością rodzin, są opłacane, część z nich jest wykupiona. W związku z tym zarówno według ministra sprawiedliwości, jak i według wojewody warszawskiego bez przepisów dodatkowych nie było możliwości przeniesienia tych, że tak powiem, zwłok z górnej warstwy, tak żeby móc wyjąć te szczątki z warstwy dolnej i na tym miejscu stworzyć mauzoleum – tłumaczył w Senacie cel zmian prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz.
– Nie chodziło tylko o to, żeby szczątki wyjąć, bo ekshumować można zawsze. Są trzy przypadki, kiedy można to zrobić. Tu chodziło o to, żeby w tym miejscu zrobić mauzoleum, a górne groby – one były chyba z końca lat siedemdziesiątych i lat osiemdziesiątych; wtedy zaczęto chować tam zmarłych – przenieść gdzie indziej.
Dlatego też ta ustawa była konieczna i IPN zabiegał o jej uchwalenie. Pojawiają się informacje pochodzące z IPN, że być może podobna sytuacja – oczywiście nie na taką skalę, w odniesieniu nie do kilkuset osób, a być może kilku – będzie w Gdańsku, Krakowie i w Poznaniu – zaznaczył minister.
– Wydanie decyzji o ekshumacji poprzedza się trwającym nie dłużej niż trzy miesiące postępowaniem, można powiedzieć, mediacyjnym, przeprowadza się rokowania z osobami uprawnionymi do pochowania zwłok co do miejsca nowego pochówku, budowy lub odtworzenia nagrobka, jeżeli został złożony wniosek o przeniesienie zwłok i szczątków, a cała ta procedura kończy się odpowiednimi decyzjami wojewody – tłumaczył procedurę senator sprawozdawca Bohdan Paszkowski.
Jednak właśnie te zawiłości procedury przewidziane w nowelizacji wzbudzają obawy parlamentarzystów opozycji. Zarówno w Sejmie, jak i w Senacie Prawo i Sprawiedliwość chciało wprowadzić do ustawy konieczność przygotowania sprawozdania z wykonania ustawy, tak aby sprawdzić, czy ona rzeczywiście zadziała zgodnie z założeniami jej pomysłodawców.
Senator Andrzej Matusiewicz podkreślał, że „trzeba te sprawy przyspieszyć i je monitorować", a Sejm ma takie możliwości. Jednak taka poprawka została odrzucona, dlatego senatorowie PiS wstrzymali się przy ostatecznym głosowaniu nad ustawą.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik"