Na sali podczas ostatniej rozprawy obecnych było 18 osób, w większości Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, trzymających w rękach białe róże. Kanadyjski sąd zaliczył Mary Wagner na poczet kary 134 dni spędzone w areszcie. Zastosowano przelicznik 1,5 dnia za jeden dzień aresztu, więc obrończyni życia spędzi w wiezięniu jeszcze 4 miesiące.
Sąd obciążył też Mary Wagner grzywną, zasądził dwuletni okres próbny i wydał zakaz zbliżania się do wszystkich placówek aborcyjnych w prowincji na odległość mniejszą niż 100 metrów. Prokurator w końcowej mowie oskarżył Mary Wagner, że usiłuje narzucić innym swoje poglądy religijne, czym naraża inne osoby na cierpienie, ponadto nie przejawia skruchy, ani nie obiecuje poprawy i systematycznie lekceważy wyroki sądowe. Stwierdził też, że kiedyś sąd zdoła wydać wyrok, który zmieni przekonania Mary Wagner, i uznał, że obecnie najlepszym sposobem jest jej izolowanie w zakładzie karnym i pozbawienie możliwości działania.
Obrończyni życia do końca zachowywała milczenie, odmawiała też zapoznawania się z pokazywanymi jej dokumentami ze sprawy. Od dnia aresztowania Mary Wagner Fundacja PRO – Prawo do Życia oraz zwolennicy ruchu pro-life w Polsce walczą o jej uwolnienie, a także uznanie prawa do życia dzieci nienarodzonych przez władze Kanady. Organizowane w obronie Mary Wagner pikiety zwykle odbywały się w dzień rozprawy Kanadyjki.
Jak wyjaśnia w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Jacek Kotula z Fundacji PRO – Prawo do Życia, najbliższa pikieta odbędzie się już dzisiaj o godz. 11.00, aby odpowiedzieć na jeden z jej apeli... – Pikieta dzień po rozprawie jest formą manifestacji tego, o czym od początku mówi Mary, a więc że to nie jej uwięzienie jest istotą całej sprawy, a prawo do życia dzieci nienarodzonych – wyjaśnia Jacek Kotula. Jacek Kotula przekonuje, że konieczne jest, aby w planowanej na 6 maja pikiecie udział wzięło jak najwięcej osób, gdyż tylko tak uda się zwrócić uwagę władz Kanady na prawo nienarodzonych do życia.
– Trzeba próbować różnych form w walce o życie nienarodzonych. Pamiętajmy, że każda pikieta przed ambasadą spotyka się z wysłaniem raportu do rządu przez ambasadorów. Gdy do tego dołączy się działalność organizacji pro-life w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, wielu ludzi zaczyna się zastanawiać, o co walczy Wagner i czy jej postulaty nie są słuszne – przekonuje członek Fundacji PRO – Prawo do Życia.
Na podst. Nasz Dziennik