Szef MON powołał się na niedawne badania opinii publicznej, z których wynika, że 27 proc. obywateli byłoby gotowych ruszyć z bronią do obrony ojczyzny.
Podczas kongresu Siemoniak przedstawił pomysły, dotyczące współpracy MON z organizacjami proobronnymi. "Widzimy w tym nie organizacje paramilitarne, ale dobre dopełnienie rezerw osobowych do armii, dopełnienie Narodowych Sił Rezerwowych, szukanie najlepszych kandydatów do wojska" - mówił dziennikarzom. "A jeśli przy tej okazji damy setkom czy tysiącom ludzi satysfakcję, że coś robią także dla kraju, wszyscy będą zadowoleni" - dodał.
Zdaniem Siemoniaka resortowi obrony zależy też, by zapał organizacji proobronnych "skierować w dobrą stronę", by swój entuzjazm i zaangażowanie "były gotowe organizować w sposób taki, który będzie oparty o możliwości sił zbrojnych". "By kurs strzelania był w jednostce wojskowej, a nie w prywatnej czy wynajętej strzelnicy" - powiedział.
Szef MON poinformował uczestników kongresu, że resort obrony zdecydował się "rozpocząć nowy etap działalności Narodowych Sił Rezerwowych". "Postanowiliśmy utworzyć w nich komponent terytorialny, opierając go o wojewódzkie sztaby wojskowe i wojewódzkie komendy uzupełnień" - mówił Siemoniak. "Pierwszy krok to 2,5 tysiąca stanowisk - 500 żołnierzy zawodowych i 2000 żołnierzy NSR, w czasie mobilizacji ten komponent stanowić będzie podstawę rozwinięcia wojskowej obrony terytorialnej, a w czasach pokojowych będzie realizował zadania zarządzania kryzysowego" - podkreślał.
Mówił także, że MON podjęło też dwie inne decyzje. Według ministra "dotyczą one skróconego programu szkolenia sił zbrojnych RP oraz minimum programowego, realizowanego w ramach innowacyjnych programów przysposobienia obronnego lub edukacji dla bezpieczeństwa" i umożliwią "realizację części szkolenia kandydatów na żołnierzy w klasie mundurowej". "To bardzo mocne wyjście" dla organizacji proobronnych i klas mundurowych - zaznaczył.
Pełnomocnik MON ds. społecznych inicjatyw proobronnych gen. Bogusław Pacek przed kongresem mówił PAP, że MON chodzi o to, by organizacje zainteresowane obronnością i klasy mundurowe mogły – na podstawie programu zatwierdzonego przez wojsko – prowadzić część szkolenia rezerwistów; szkolenie - dostosowane do potrzeb armii - kończyłoby się przysięgą i nadaniem stopnia.
Kongres - podkreślał Siemoniak - jest okazją, by skonsolidować organizacje proobronne, dzięki czemu będzie możliwa "nowa jakość" ich współpracy z MON. Dobrym pomysłem, jak mówił, jest powołanie federacji organizacji proobronnych. "Organizacje pozarządowe mogą działać dowolnie, nikt im nie narzuca kierunku, natomiast chcemy w postaci federacji tworzyć dobrą płaszczyznę współpracy sił zbrojnych państwa z takimi organizacjami" - powiedział. Poinformował, że obok istniejącego już pełnomocnika w MON powołane zostanie specjalne biuro do takiej współpracy.
Siemoniak zwracał uwagę, że ważne jest, by działania organizacji proobronych oprzeć o "nowoczesny patriotyzm". "Prosimy was nie tylko o to, by ćwiczyć i strzelać, ale by w waszej działalności były elementy związane z tradycją oręża polskiego" - powiedział. Dodał, że chodzi np. porządkowanie grobów, spotkania z weteranami.
Pytany przez dziennikarzy Siemoniak oświadczył, że Polska nie rozważa przywrócenia, na wzór Litwy, powszechnego poboru do wojska.
Tematem rozpoczętego w piątek I Kongresu Organizacji Proobronnych i Klas Mundurowych jest włączenie organizacji paramilitarnych w system szkolenia rezerw dla wojska i reagowania kryzysowego oraz wykorzystania ich w obronie terytorialnej. W trakcie spotkania, organizowanego przez MON, mogą też zapaść decyzje dotyczące zawiązania federacji siedmiu stowarzyszeń, które już współpracują z resortem. Federację ma zawiązać siedem organizacji: pięć związków strzeleckich, Legia Akademicka - organizująca szkolenia wojskowe dla zainteresowanych studentów, oraz stowarzyszenie FIA (Fideles et Instructi Armis – Wierni w Gotowości pod Bronią).
W kongresie biorą udział przedstawiciele ok. 280 szkół, w których działają klasy mundurowe, i delegaci 120 stowarzyszeń już współpracujących z MON lub znanych resortowi - związków strzeleckich, nawiązujących do tradycji piłsudczykowskiego "Strzelca", a także innych organizacji, nie tylko paramilitarnych; do proobronnych MON zalicza także PCK, Ligę Obrony Kraju i Towarzystwo Wiedzy Obronnej. (PAP)