Przewodniczący NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej Bogumił Nowicki wskazał, że został zastosowany tutaj mechanizm kija i marchewki. Podkreślił, iż pracownicy są tak naprawdę zmuszani do odejścia z pracy.
– Pracodawca daje pracownikom jednoznaczny sygnał, że jeżeli nie skorzystają z hojnej – jak to zostało kiedyś sformułowane przez zarząd – oferty, to będą musieli liczyć się z tym, iż pracodawca dokona zwolnień grupowych, ale na o wiele niższym poziomie dobrostanu, dobrobytu wymiaru finansowego dla pracowników – mówił Bogumił Nowicki.
Związkowiec podkreślił, że już teraz Poczta Polska boryka się z poważnymi niedoborami pracowników. Jak wskazał, brakuje między innymi listonoszy, kierowców czy osób pracujących w okienkach.
16 stycznia ma się odbyć posiedzenie Komisji Międzyzakładowej „Solidarności” Pocztowej. Jednym z punktów spotkania będzie omówienie Programu Dobrowolnych Zwolnień. Związkowcy nie wykluczają też protestów.
RIRM