W swoim wystąpieniu Andrzej Duda przypomniał, że 22 i 23 grudnia 1944 roku do Ochotnicy przyszli Niemcy po to, by „dokonać rekwizycji kontyngentu deputatów, których od dawna stąd nie odprowadzano”. – Nie odprowadzano, bo cała Ochotnica zbuntowała się. Dwa miesiące wcześniej doszło do bitwy ochotnickiej, kiedy oddziały partyzanckie starły się z Niemcami w walkach, które trwały kilka dni i Niemcy bali się tutaj przyjeżdżać. Nie byłoby tutaj partyzantów i nie przetrwałby żaden oddział, gdyby nie mieszkańcy tej ziemi, gdyby nie górale, dla których wolność i ojczyzna były ważniejsze i cenniejsze niż strach przed okupantem – podkreślił.
– Dziękuję Wam za to, że przez wszystkie pokolenia Polska zawsze mogła na Was liczyć, kiedy trzeba było za nią walczyć, ale także kiedy trzeba było wychowywać i pamiętać, kiedy trzeba było stać przy jej najważniejszych wartościach. Dzięki temu nawet, kiedy wymazują Polskę z mapy, to wraca. Serca górali są przy wartościach, Bogu i rodzinie. Taka Ochotnica była, jest i niech będzie – powiedział prezydent.
Główne uroczystości odbyły się przy pomniku poświęconym ofiarom, przed którym Andrzej Duda złożył wieniec. – Ten pomnik przy którym stoimy często nazywany ochotnicką Nike. Jest na nim młoda dziewczyna z dzieckiem. To Marysia Kawalec. Miała zaledwie 20 lat, niedawno wyszła za mąż. Zanim rzuciła się do ucieczki, zastrzelono jej męża tak, jak 50 mieszkańców Ochotnicy. Tak realizowana była tu w okolicy brutalna pacyfikacja. Marysię odnaleziono dopiero następnego dnia – zamarzniętą z dzieciątkiem – przypomniał prezydent.
Andrzej Duda akcentował, że „Niemcy przyjechali tu, żeby zabijać z wściekłości i zemsty, z okrucieństwa w Wigilię”, która w 1944 roku miała miejsce 23 grudnia, ponieważ zgodnie z prawem kościelnym nie mogła przypadać w niedzielę.
– Oni wiedzieli, co to za dzień, co to za moment. Wiedzieli, że ludzie nie będą się bronić ani uciekać, bo szykowali się do tego niezwykłego wydarzenia, jakim jest wspólne siadanie przy wigilijnym stole. Dlatego tak łatwo było ich napaść. Spalono kilkadziesiąt domów, ludzie skrwawieni zostali bez dobytku, z niczym, ciesząc się, że przeżyli. Jak co roku będziecie o nich pamiętać, bo zawsze pamiętaliście – wskazał.
Po głównych uroczystościach Andrzej Duda udał się na cmentarz parafialny, gdzie pochowani zostali pomordowani mieszkańcy miejscowości. Obchody zakończyła msza święta w intencji ofiar w miejscowym kościele pod wezwaniem Znalezienia Krzyża Świętego.
23 grudnia 1944 r. doszło do krwawej i niezwykle brutalnej akcji okupanta w Ochotnicy Dolnej, w wyniku której z rąk niemieckich zbrodniarzy poniosło śmierć 50 mieszkańców wsi, w tym kobiety i dzieci. Wydarzenie to przeszło do historii pod nazwą „Krwawa Wigilia”i stało się symbolem zbrodni niemieckich nie tylko dla doliny Ochotnicy, ale także dla całego Podhala.
na podst. prezydent.pl